BBC: junta dokonała masowych mordów na ludności cywilnej

Źródło:
PAP

Birmańskie wojsko, które w lutym obaliło demokratycznie wybrany rząd laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi, pięć miesięcy później dokonało masowych mordów na ludności cywilnej - ustaliła BBC. W ich wyniku miało zginąć co najmniej 40 mężczyzn. Niektóre z ofiar nie miały wspólnego z działalnością opozycyjną.

Do morderstw doszło w okolicy miasta Kani, które jest bastionem opozycjonistów w prowincji Sagaing w środkowej Birmie. Wojsko napotkało tam opór cywilów sprzeciwiających się lutowemu zamachowi stanu obalającemu demokratycznie wybrany rząd Aung San Suu Kyi. Według BBC masowe morderstwa zdają się być zbiorową karą za ataki przeciwko wojsku dokonywane przez grupy lokalnych milicji, które chcą przywrócenia demokracji.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Świadkowie i ocalali z masakry opowiedzieli BBC, że żołnierze, niektórzy nastoletni, zgromadzili mieszkańców wiosek, następnie wyselekcjonowali mężczyzn i ich zamordowali. Według nagrań, do których dotarła stacja, większość mężczyzn była przed śmiercią torturowana. Zabitych zakopano w płytkich grobach. BBC rozmawiała z 11 świadkami i porównała ich relacje z nagraniami z telefonów komórkowych oraz zdjęciami zgromadzonymi przez organizację pozarządową Myanmar Witness z siedzibą w Wielkiej Brytanii.

Do największej masakry doszło we wsi Yin, gdzie co najmniej 14 mężczyzn zostało poddanych torturom bądź pobitych, a następnie zamordowanych. Ich ciała wrzucono do zadrzewionego wąwozu. W pobliskiej wsi Zee Bin Dwin zostało odnalezionych 12 okaleczonych ciał, w tym prawdopodobnie ciało dziecka i osoby niepełnosprawnej.

Ciało około 60-letniego mężczyzny zostało przywiązane do drzewa. Jego rodzina przekazała BBC, że pozostał w wiosce zamiast uciec, ponieważ wierzył, że oprawcy nie skrzywdzą go ze względu na jego wiek. Mężczyźni byli głównym celem ataków. Według ich rodzin, nie byli oni zaangażowani w działania opozycyjne.

BBC przedstawiła oskarżenia o masakry wiceministrowi ds. informacji i rzecznikowi wojska, generałowi Zaw Min Tun. Nie zaprzeczył, że żołnierze dokonali masowych morderstw. - Kiedy traktują nas jak wrogów, mamy prawo się bronić - oświadczył.

ONZ prowadzi dochodzenie w sprawie możliwych naruszeń praw człowieka przez birmańskie wojsko.

Wyrok na Aung San Suu Kyi odroczony

W poniedziałek birmański sąd odroczył tymczasem do 27 grudnia wydanie wyroku w sprawie Aung San Suu Kyi – podała agencja Reutera, cytując anonimowe źródło. Suu Kyi została już wcześniej skazana na dwa lata więzienia, w poniedziałek miał zostać wydany wyrok w sprawie oskarżeń o nielegalne posiadanie krótkofalówek i urządzeń zakłócających sygnał, za co grożą odpowiednio trzy lata i rok więzienia. Według źródła agencji Reutera sędzia nie podał powodu odroczenia wyroku.

76-letnia Suu Kyi, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, została aresztowana przez wojskową juntę. Obecnie jest przetrzymywana w nieznanym miejscu.

Aung San Suu Kyi oskarżona

Noblistce postawiono szereg zarzutów kryminalnych, za które grozi jej łącznie ponad 100 lat więzienia. Została już skazana na cztery lata za nawoływanie do buntu i złamanie przepisów covidowych, ale ten wyrok skrócono później do dwóch lat pozbawienia wolności w miejscu, w którym przebywa obecnie.

Suu Kyi odrzuca wszystkie oskarżenia, a jej zwolennicy uważają je za bezpodstawne i ukartowane w celu odsunięcia jej od życia politycznego, podczas gdy wojsko umacnia swoją władzę nad krajem.

Według junty proces jest uczciwy i prowadzony w niezawisłym sądzie przez sędziego wybranego jeszcze w czasach rządów Suu Kyi. Proces toczy się w stolicy Birmy, Naypyidaw, i jest zamknięty dla mediów, a prawnikom oskarżonej nie pozwala się na kontakty z mediami i opinią publiczną – podkreśla Reuters.

Birma pogrążona jest w chaosie od puczu z 1 lutego. Birmańska armia i podległe jej służby bezpieczeństwa wielokrotnie krwawo tłumiły strajki i protesty przeciwko dyktaturze wojska. Według działaczy ze Związku Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) wojsko i policja zabiły ponad 1300 osób, a 8100 zostało zatrzymanych, oskarżonych lub skazanych na więzienie. Junta kwestionuje te dane.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: R. Bociaga/Shutterstock.com

Tagi:
Raporty: