Ponad 600 milionów ludzi żyje bez prądu. Obraz nierówności

Afryka, Niger
Bamako, stolica Mali
Źródło: Reuters
Ponad 600 milionów ludzi w Afryce, czyli niemal połowa jej populacji, nie ma dostępu do energii elektrycznej, choć kontynent dysponuje ogromnymi zasobami energii odnawialnej - poinformował ustępujący prezes Afrykańskiego Banku Rozwoju (AfDB), Akinwumi Adesina.

- Afryka dysponuje 11 terawatami potencjału energii słonecznej, 350 gigawatami energii wodnej, 150 gigawatami energii wiatrowej i 15 gigawatami energii geotermalnej – wyliczył Adesina. Jeden terawat to milion megawatów, czyli bilion watów.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) oszacowała niedawno, że w Afryce znajduje się 60 procent najlepszych na świecie lokalizacji dla instalacji fotowoltaicznych. Ale obecnie cała zainstalowana moc słoneczna na tym kontynencie jest mniej więcej równa tej zainstalowanej w Belgii.

Najgorsza sytuacja w Afryce Subsaharyjskiej

Krajobraz energetyczny Afryki został ukształtowany przez nierówności, które sięgają czasów kolonialnych. Infrastruktura i rozwój epoki kolonialnej w uprzywilejowany sposób traktowały miasta, w zasadzie tylko stolice i ośrodki górnicze, przede wszystkim kopalnie węgla i złota. Wioski były i są pozbawione prądu. Dotyczy to przede wszystkim Afryki Subsaharyjskiej, gdzie dostępu do prądu nie ma czterech z pięciu Afrykanów.

W Liberii dostęp do energii elektrycznej ma zaledwie 30 procent populacji, głównie w stołecznej Monrovii, ale zagraniczni darczyńcy, wbrew przeciwnościom, zainwestowali niedawno w tym zachodnioafrykańskim kraju w produkcję trójkołowych pojazdów z napędem elektrycznym. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja w Demokratycznej Republice Konga, 11. co do wielkości kraju świata, gdzie tylko 20 procent społeczeństwa ma dostęp do energii elektrycznej, podobnie jak Burkina Faso. A w Sudanie Południowym dostępem do prądu może się pochwalić jedynie 5 procent populacji. Wszystkie te kraje zostały przez naturę sowicie wyposażone w cenne surowce.

Jest coraz gorzej

Sytuację energetyczną w Afryce pogorszyła inwazja Rosji na Ukrainę, która spowodowała gwałtowny wzrost cen żywności, energii i innych surowców. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych obecnie o 4 procent więcej Afrykanów żyje bez prądu niż w roku 2019, co przyczynia się do gwałtownego wzrostu skrajnego ubóstwa w Afryce Subsaharyjskiej.

Brak dostępu do energii elektrycznej ogranicza również dostęp do informacji i komunikacji oraz zmusza mieszkańców Afryki do polegania na tradycyjnych źródłach paliwa do gotowania i ogrzewania, co w praktyce ogranicza się do węgla drzewnego. Zapachem tego palonego paliwa przesiąknięta jest cała Afryka, a według AfDB z jego powodu umiera rocznie 600 tysięcy kobiet i dzieci.

Zwiększenie skali dostaw energii i dostępu do niej wymaga gigantycznych inwestycji. Afrykański Bank Rozwoju oszacował, że doprowadzenie do powszechnego dostępu do energii elektrycznej będzie wymagało rocznych inwestycji w wysokości 30 miliardów dolarów do 2030 roku.

A Afryka równie pilnie potrzebuje ogromnych inwestycji w drogi, transport, opiekę zdrowotną, edukację, instalacje wodne i sanitarne.

- Kontynent potrzebuje co najmniej 1,3 biliona dolarów rocznie na finansowanie tych potrzeb - wyliczył prezes AfDB.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: