Nastolatkowie twierdzą, że pobili ich policjanci. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie

19-latek twierdzi, że został pobity przez policjantów
19-latek twierdzi, że został pobity policjantów
Źródło: Archiwum prywatne

Prokuratura Rejonowa w Jaśle wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie. Chodzi o interwencję podjętą wobec 18-letniego Pawła i 19-letniego Stefana. Obaj twierdzą, że zostali pobici przez policjantów. Do zdarzenia miało dojść w komendzie w Krośnie, gdzie młodzi mężczyźni trafili do wytrzeźwienia.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jaśle. Zostało wszczęte z artykułu 231 par. 1 Kodeksu karnego i dotyczy "nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie w dniu 1 sierpnia w związku z podjętą interwencją i zatrzymaniem (Pawła A. i Stefana B. - red.) w celu doprowadzenia ich do trzeźwienia oraz zastosowaniem wobec nich siły fizycznej i spowodowania u ww. obrażeń ciała, czym działali na szkodę interesu pokrzywdzonych".

§ 1.  Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
art. 231 par. 1 Kk

Policyjna interwencja

O sprawie pisaliśmy 25 września. Wszystko zaczęło się na rynku w Krośnie późnym wieczorem 31 lipca. Paweł (18 lat) i Stefan (19 lat) pracują w jednym z mieszczących się tam lokali gastronomicznych, który należy do ojca młodszego z nastolatków. Około godziny 23 po skończonej pracy i zamknięciu lokalu dla gości 18- i 19-latek spędzali czas wspólnie z kilkoma znajomymi. Jak twierdzą, wypili wtedy "trochę piwa i wina". Przebywali w lokalu i na zewnątrz, w sąsiadującym z nim ogródku.

Około godziny 1 w nocy między nastolatkami a właścicielem sąsiedniej piekarni, który twierdził, że zachowują się za głośno, wywiązała się sprzeczka. Mężczyzna na miejsce wezwał policję. Po kilku minutach przed lokal podjechały dwa radiowozy na sygnałach świetlnych. Z jednego wysiadło dwóch policjantów, z drugiego policjant i policjantka. Nastolatkowie twierdzą, że mundurowi byli wobec nich agresywni.

Czytaj też: Zabrali awanturującego się nietrzeźwego na komisariat. Twierdzi, że został tam pobity

Mieli bić, szarpać za włosy i kopać

Po przewiezieniu na komendę, Pawła mieli "bić otwartą dłonią w okolice uszu i oczu, szarpać za włosy, kopać po nogach i wyzywać", po czym dać do podpisania cztery mandaty in blanko. Kiedy odmówił, policjanci mieli powiedzieć, że znowu będą go bić, wtedy - jak twierdzi - podpisał mandaty.

Stefan, kiedy usłyszał krzyk Pawła "ała, zostawcie mnie", zaczął "walić w kraty tym, co miał pod ręką, aby przywołać policjantów". Po jakimś czasie, jak twierdzi 19-latek, miało do niego przyjść trzech mundurowych, zaprowadzić do pomieszczenia, gdzie nie ma kamer i tam "został uderzony otwartą dłonią w twarz", a kiedy został obalony na ziemię, miał być bity w głowę, twarz, brzuch i kopany.

- Z nosa puściła mi się krew. Po wszystkim jeden z policjantów wytarł mi nos z krwi, bo sam nie byłem w stanie tego zrobić, ubrali mi kaftan bezpieczeństwa i kask i odprowadzili do celi - relacjonował w rozmowie z tvn24.pl Stefan.

Obaj nastolatkowie 1 sierpnia rano opuścili komisariat policji.

Czytaj też: Stłuczenia, krwiaki, obrzęki, niedosłuch. Dwóch nastolatków twierdzi, że pobili ich policjanci

19-katek twierdzi, że został pobity przez interweniujących wobec niego policjantów
19-katek twierdzi, że został pobity przez interweniujących wobec niego policjantów
Źródło: Archiwum prywatne

"Stłuczenia, krwiaki, obrzęki, niedosłuch"

U Pawła lekarz stwierdził "stłuczenie i krwiak pourazowy małżowiny usznej lewej z otarciem skóry, średniego stopnia niedosłuch czuciowo-nerwowy ucha lewego pourazowy, krwiak powieki górnej dolnej oka prawego pourazowy oraz krwiak i obrzęk pourazowy policzka prawego."

U Stefana "stłuczenie głowy, stłuczenie oczu dołu lewego, obrzęk i krwiak pourazowy powieki górnej i dolnej oka lewego, stłuczenie nosa, obrzęk i krwiak pourazowy nosa, podbiegnięcia krwawe na szyi po stronie lewej oraz stłuczenie i krwiak małżowiny usznej lewej".

Paweł i Stefan złożyli skargę na działanie policji.

"Zatrzymani w celu wytrzeźwienia"

Paweł i Stefan, jak informował komisarz Paweł Buczyński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie, zostali zatrzymani w celu wytrzeźwienia po tym, jak otrzymali zgłoszenie o zakłócaniu przez grupę młodzieży porządku publicznego.

- Na działania interweniujących funkcjonariuszy została 1 sierpnia złożona skarga, w konsekwencji czego prowadzone są czynności wyjaśniające w tej sprawie - przekazał kom. Buczyński. 

Skarga złożona 1 sierpnia dotyczyła "przekroczenia uprawnień przez interweniujących funkcjonariuszy".

Czytaj też: 38-latek zmarł w policyjnej celi. Prokuratura bada zachowanie funkcjonariuszy

Nastolatkowie - jak przekazał nam kom. Buczyński, przebywali w oddzielnych pomieszczeniach, które objęte są stałym monitoringiem. "19-latek dwukrotnie korzystał z toalety, która nie jest objęta nadzorem kamer" - czytamy w przesłanej nam wiadomości. I dalej: "Po kolejnym powrocie z toalety 19-latek zaczął zachowywać się nerwowo, niszczyć wnętrze pomieszczenia, w którym przebywał oraz wykazywał zachowania autoagresywne".

Chłopak miał też nie reagować na wydawane polecenia, dlatego "zastosowano wobec niego środki przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających i kaftana bezpieczeństwa wraz z kaskiem ochronnym".

Postępowanie dyscyplinarne w policji

Jak przekazał nam rzecznik krośnieńskiej policji, w związku z "podejrzeniem niedopełnienia obowiązków i przekroczeniem uprawnień" wobec dwóch interweniujących policjantów 9 września zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne.

"Postępowanie dotyczy naruszenia przez policjantów dyscypliny służbowej i zasad etyki zawodowej podczas interwencji w dniu 1 sierpnia 2024 roku. Aktualnie nie są zawieszeni w wykonywaniu obowiązków służbowych" - poinformowano.

Jak doprecyzował rzecznik krośnieńskiej policji, zarzuty wobec policjantów dotyczą nieprawidłowości w zakresie "sposobu umundurowania funkcjonariuszy, umiejscowienia kamery nasobnej w czasie przeprowadzania interwencji, braku poinformowania uczestników interwencji o fakcie jej rejestrowania, braku adnotacji w notatniku służbowym o fakcie rejestracji interwencji i użyciu środków przymusu bezpośredniego, a także zastosowania wobec doprowadzonych środków przymusu bezpośredniego bez uprzedniego bezskutecznego wezwania do zachowania się zgodnego z prawem".

Jeśli postępowanie wykaże, że funkcjonariusze dopuścili się nieprawidłowości, grozi im upomnienie, nagana, ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku, wyznaczenie na niższe stanowisko służbowe, obniżenie stopnia, ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby lub wydalenie ze służby.

***

Imię Pawła na jego prośbę zostało zmienione.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: