Pacjenci onkologiczni mogą być spokojni? "Nie było jasnej deklaracji"

mezczyzna szpital tomografia shutterstock_2452325963
Rak płuc odpowiada za większość zgonów nowotworowych w Polsce
Źródło: TVN24
Pacjenci onkologiczni obawiają się powrotu kolejek do badań obrazowych. - Nie było jasnej deklaracji ze strony Ministerstwa Zdrowia w sprawie odstąpienia od wprowadzenia limitów na rezonans magnetyczny i tomografię komputerową. Było mało konkretów, jedynie zapewnienia, że głos pacjentów zostanie wzięty pod uwagę, ale póki co tego nie widzimy - podkreślił w rozmowie z tvn24.pl po rządowym szczycie medycznym Aleksander Pawłowski, dyrektor Onkofundacji Alivia.
Kluczowe fakty:
  • Pacjenci onkologiczni obawiają się powrotu limitów na badania obrazowe i wydłużenia kolejek. Podczas rządowego Szczytu Medycznego nie padła jasna deklaracja Ministerstwa Zdrowia, że ograniczenia nie wrócą.
  • Jak długo czeka się na badanie obrazowe? W części ośrodków terminy są dopiero na 2026 rok. Eksperci ostrzegają: powrót limitów cofnie system o lata.
  • Polska należy do krajów UE o najwyższej śmiertelności z powodu nowotworów.
  • Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.

O obawach pacjentów w związku z sytuacją w ochronie zdrowia, informowała wczoraj w rozmowie z tvn24.pl również Magdalena Kołodziej, prezes Fundacji My Pacjenci. - Pacjenci są zaniepokojeni przekładaniem planowych zabiegów i wizyt. Gdy słyszymy o opcji powrotu do limitowania świadczeń, to ten niepokój jest olbrzymi. Mamy nadzieję wyjść stąd z przeświadczeniem, że bezpieczeństwo pacjentów jest w głowach i sercach decydentów - komentowała tuż przed rozpoczęciem wczorajszego szczytu medycznego, zorganizowanego przez Ministerstwo Zdrowia.

Nie będzie wprowadzenia limitów?

Niepokoją się również osoby z diagnozą raka. - Co czwarta osoba zachoruje na tę chorobę, a co piąta umrze z tego powodu. Nowotwory są często diagnozowane poza szybką ścieżką onkologiczną przez lekarzy różnych specjalizacji przy okazji badań w kierunku odkrycia innych chorób. Dlatego kluczowe jest, aby dostęp do specjalistycznych badań i wizyt nie był limitowany. Ograniczenia w tym zakresie mogą prowadzić do opóźnień w diagnostyce i leczeniu, co z naszej perspektywy, jako organizacji pacjenckiej, zajmującej się pomocą osobom chorym na raka, jest nieakceptowalne - mówił w czwartek podczas spotkania z udziałem premiera i ministry zdrowia Aleksander Pawłowski, dyrektor Onkofundacji Alivia.

- Rozumiemy, że sytuacja Narodowego Funduszu Zdrowia jest trudna, jednak oszczędności nie mogą odbywać się kosztem pacjentów - dodał. Jak tłumaczył, organizacje pacjenckie nie mogą zgodzić się na to, aby sytuacja wróciła do stanu z 2018 roku, kiedy na limitowane świadczenia z rezonansu magnetycznego pacjenci musieli czekać 200 dni, a na tomografię komputerową ponad 70 dni - dodał Pawłowski i zwrócił się do ministry zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy z pytaniem: "czy pani minister może zadeklarować, że nie będzie wprowadzenia limitów na tomografię komputerową i rezonans magnetyczny?"

Na pytanie Pawłowskiego odpowiedział prezes NFZ Filip Nowak. Wskazał, że przyrost urządzeń i świadczeń, które są realizowane w ramach diagnostyki obrazowej - tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego - jest efektem uwolnienia tych świadczeń, jeśli chodzi o finansowanie. - Przypomnę, że mamy Krajową Sieć Onkologiczną. Rada Onkologiczna pracuje nad tym, żeby poziom leczenia i diagnostyki w onkologii był jak najwyższy. To dzieje się z intensywnością niespotykaną do tej pory. Mamy wskaźniki jakościowe, które promują finansowo te placówki, które dobrze leczą i diagnozują - mówił Nowak.

- Naszym zadaniem jest urealnienie cen w tomografii komputerowej i rezonansie magnetycznym oraz kierowanie strumieniem pacjentów tak, żeby ci najbardziej potrzebujący uzyskali w pierwszej kolejności zarówno diagnostykę, jak i leczenie - tłumaczył prezes NFZ.

O tym, że pacjenci onkologiczni bez wątpienia należą do grupy wymagającej szczególnej ochrony, także w zakresie diagnostyki obrazowej, przypomniał podczas szczytu medycznego Bernard Waśko, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. - Dlatego w ramach wdrażania Krajowej Sieci Onkologicznej powstają rozwiązania, takie jak karta e-DiLO, która monitoruje czas diagnostyki i zapewnia chorym szybki dostęp do badań. Ci pacjenci nie znikną z radaru. Dla nich jest przygotowana dedykowana, dobrze zaplanowana ścieżka opieki - podkreślił. Jednak w odpowiedziach ekspertów zabrakło konkretnych deklaracji, o które pytał Aleksander Pawłowski.

Cztery postulaty

Onkofundacja Alivia od lat monitoruje, jak długo pacjenci czekają na badania obrazowe finansowane przez NFZ. Z najnowszych analiz wynika, że średni czas oczekiwania na rezonans magnetyczny to 89 dni w trybie normalnym i 65 dni w trybie pilnym. Na tomografię komputerową czeka się odpowiednio 46 dni i 33 dni. Eksperci ostrzegają, że ewentualne przywrócenie limitów, jako element oszczędności NFZ, może cofnąć system diagnostyki o kilka lat. - To prosta droga do katastrofy - wielu pacjentów trafia przecież na badania poza szybką ścieżką onkologiczną - alarmuje fundacja. - W sytuacji, w której żyje prawie 1,2 miliona osób z chorobą nowotworową, takie decyzje są nieakceptowalne - podkreślił jeszcze raz w rozmowie z tvn24.pl Aleksander Pawłowski.

Jak wyjaśniał, dlatego właśnie fundacja zdecydowała się zaprotestować przeciwko planom oszczędności w NFZ kosztem pacjentów w piątek pod Pałacem Prezydenckim. - Przedstawimy cztery postulaty: nie dla ograniczenia badań obrazowych, nie dla ograniczenia dostępu do specjalistów. Żądamy stabilnego finansowania ochrony zdrowia i równego oraz nielimitowanego dostępu do terapii. Nie zgadzamy się na to, aby jedyną stroną ponoszącą koszty byli pacjenci - dodał Pawłowski.

Wcześniej Alivia zaapelowała także do premiera RP Donalda Tuska o przywrócenie stabilnego finansowania systemu ochrony zdrowia, rezygnację z pomysłu limitowania kluczowych świadczeń, w tym diagnostyki obrazowej i wizyt u specjalistów oraz o utrzymanie nielimitowanego finansowania programów lekowych.

Już teraz są problemy

Specjaliści podkreślają, że wielomiesięczne oczekiwanie na tomografię komputerową czy rezonans magnetyczny oznacza często opóźnienie rozpoznania i rozpoczęcia leczenia, co w wielu przypadkach może pogorszyć rokowania i pozwolić chorobie postępować.

Pisaliśmy niedawno w tvn24.pl, że szybkie wykonanie kluczowych badań jest ważne między innymi w przypadku nowotworów głowy i szyi. - Pełna diagnostyka powinna zamknąć się w miesiącu. Niestety, w rzeczywistości często występują opóźnienia, choć wymogi pakietu onkologicznego motywują ośrodki do przestrzegania terminów - wyjaśniał w rozmowie z tvn24.pl prof. Wojciech Golusiński.

Tymczasem, jak sprawdziła Alivia, w wielu ośrodkach w Polsce umówienie się na badanie obrazowe w najbliższych miesiącach staje się coraz trudniejsze. W Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego nie ma już wolnych terminów na rezonans magnetyczny do końca czerwca 2026 roku - zarówno w trybie stabilnym, jak i pilnym. Pacjenci są przy tym informowani, że nie wiadomo, czy placówka w przyszłym roku będzie miała umowę z NFZ. Podobne informacje płyną ze Szpitala Bródnowskiego w Warszawie. W praktyce oznacza to, że część pacjentów ma już teraz ograniczony dostęp do kluczowych badań. diagnostycznych.

Klucz do efektywności

Nieefektywność systemów jest zjawiskiem powszechnym, nie tylko polskim. - Kluczem jest jej identyfikacja i wprowadzanie zmian tak, by chronić szczególnie narażone grupy. Jeśli nie pozbędziemy się elementów, które sprawiają, że środki są marnowane kosztem chorych, którzy naprawdę potrzebują pomocy, nie będziemy w stanie zarządzać ograniczonymi zasobami finansowymi w sposób optymalny - wskazał Bernard Waśko. Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego przypomniał też, że uniwersalne prawa gospodarki mówią jasno: "jeśli płacisz za nieefektywność, otrzymasz właśnie nieefektywność - także w usługach związanych z ratowaniem życia i przywracaniem zdrowia".

A statystyki są bezlitosne. W latach 1999-2022 zmarło 2,2 miliona osób, czyli tyle, ilu mieszkańców mają razem Kraków, Łódź, Katowice i Szczecin. Tylko w 2023 roku diagnozę "rak" usłyszało ponad 192 tysiące osób. Z chorobą nowotworową żyje już ponad 1,2 miliona Polaków. Polska wciąż znajduje się w czołówce krajów Unii Europejskiej z najwyższą śmiertelnością z powodu nowotworów.

Czytaj także: