Oskarżenia władz w sprawie popularnej aplikacji. Jest decyzja w sprawie blokady

RedNote aplikacja, chiński Instagram, Chiny internet, media społecznościowe
Eksperci zwracają uwagę na pracę dzieci w mediach społecznościowych
Źródło: TVN24
Tajwan ogłosił zablokowanie na rok chińskiej aplikacji społecznościowej RedNote (Xiaohongshu) po wykryciu ponad 1,7 tysiąca przypadków oszustw, które – według lokalnych władz – doprowadziły do strat liczonych w milionach dolarów.

Decyzja dotknie co najmniej trzy miliony użytkowników w kraju. Regulatorzy wskazują na brak współpracy operatora aplikacji oraz niespełnianie norm bezpieczeństwa danych.

Oszustwa i decyzja o blokadzie

Biuro Śledcze Kryminalne Tajwanu poinformowało, że od ubiegłego roku wykryto ponad 1,7 tysiąca przypadków oszustw związanych z RedNote, powodujących straty przekraczające 7,9 mln dolarów.

Aplikacja, przypominająca TikToka i wyposażona w funkcje zakupowe, miała stać się narzędziem licznych przestępstw internetowych.

W związku z tym władze nakazały dostawcom internetu zablokować dostęp do platformy na rok. Lokalne media szacują, że decyzja ta obejmie ponad trzy miliony użytkowników.

Braki w cyberbezpieczeństwie

Tajwańskie media podają, że blokada wynika nie tylko z fali oszustw, ale też z niespełnienia przez aplikację standardów bezpieczeństwa danych.

Według cytowanego przez "Taipei Times" ministra spraw wewnętrznych firma "nie posiada lokalnego biura i nie odpowiedziała na wezwania regulatorów, by przedstawić plan poprawy cyberbezpieczeństwa”.

BBC ustaliło, że u części użytkowników aplikacja przestała działać, wyświetlając informację o jej niedostępności z uwagi na "ograniczenie bezpieczeństwa".

Globalny kontekst i rosnące napięcia polityczne

Xiaohongshu, która zadebiutowała w 2013 roku, ma setki milionów użytkowników, zwłaszcza w Azji. Jej popularność wzrosła również w USA, gdzie użytkownicy szukali alternatywy dla TikToka po groźbie jego zakazu. Jednocześnie aplikacja znalazła się pod presją regulatorów w Chinach, którzy we wrześniu wezwali do "surowego ukarania" kierownictwa firmy za "negatywne" treści.

Tajwańska decyzja wpisuje się w rosnące obawy dotyczące wykorzystywania chińskich platform do szerzenia dezinformacji i budowania prorządowych narracji. Pekin uważa Tajwan za prowincję, która ma "ostatecznie powrócić pod kontrolę Chin", przy czym nie wyklucza użycia siły.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: