Poseł PiS i były minister sprawiedliwości od kilku tygodni przebywa poza Polską. W czwartek w rozmowie z telewizją wPolsce24 Ziobro poinformował, że znajduje się w Brukseli. - Podróżuję po Europie, jestem wolnym człowiekiem, a ich ręce nie są w stanie mnie dosięgnąć. Pokazują swoją bezradność i nieskuteczność - mówił.
W piątek przed godziną 13 biuro prasowe PiS wystosowało zaproszenie na oświadczenie Zbigniewa Ziobry na godzinę 14 do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie.
Ziobro nie pojawił się jednak na miejscu fizycznie. Po rozpoczęciu konferencji rzecznik PiS Rafał Bochenek oznajmił, że oświadczenie byłego szefa MS "będzie miało formę zdalną".
Po chwili na ekranie za nim pojawiło się wideopołączenie z Ziobrą. - Spotykam się z państwem w tej formule, gdyż zdecydowałem się stawić czoła i oprzeć bezprawiu, dlatego zostałem za granicą. Natomiast chcę jasno powiedzieć, że natychmiast wrócę do Polski, jeśli będę miał podstawę sądzić, że w Polsce sądy działają niezależnie i niezawiśle od tej władzy oraz prokuratura działa na podstawie prawa - mówił.
Ziobro o tym, kiedy "stawi się w kraju w ciągu kilku godzin". Stawia trzy warunki
Ziobro przekonywał, że "stawi się w kraju w ciągu kilku godzin, jeżeli po - pierwsze - zostanie przywrócony losowy przydział spraw sędziom, czyli zostanie przywrócona zasada, że sędziów do spraw losuje się, tak jak tego bezwzględnie wymaga ustawa, a nie dobiera pod dyktando ludzi zaufanych pana ministra Żurka".
Nawiązał tu do rozporządzenia ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, zmieniającego Regulamin Urzędowania Sądów Powszechnych. Zakłada możliwości dobierania sędziów poza Systemem Losowego Przydziału Spraw tylko w przypadku składów wieloosobowych. Przewiduje też, że sędzia referent jest zawsze losowany poprzez SLPS, niezależnie od tego, czy sprawę rozpoznaje sam, czy w składzie wieloosobowym.
CZYTAJ WIĘCEJ: Losowanie sędziów i nowe zasady Waldemara Żurka. O co chodzi? Wyjaśniamy
- Po drugie, (jeżeli) zostaną przywróceni nielegalnie odwołani prezesi sądów, w tym Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego w Warszawie oraz przywróceni do orzekania liczni sędziowie wydziałów karnych, bezpodstawnie i bezprawnie odsunięci od orzekania. Po trzecie, (jeżeli) zostanie przywrócona legalna władza w prokuraturze, w tym legalny Prokurator Krajowy - wyliczał Ziobro.
Jak przekonywał były szef MS, "zawsze będzie stawał przed niezależnym, niezawisłym sądem i legalnie działającą prokuraturą". - Ale nie przed prokuraturą i organami ścigania, których reguły gry bezprawnie określa i wypacza Donald Tusk oraz jego zaufani ministrowie - dodał.
- Żadna nagonka mnie nie złamie. Nie jedną nagonkę już przeszedłem. Wiem, że jestem człowiekiem niewinnym - dodał koniec oświadczenia.
Sprawa Zbigniewa Ziobry
Prokuratura Krajowa, której zespół śledczy nr 2 prowadzi postępowanie dotyczące między innymi ustawiania konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, skierowała w połowie listopada do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosek o aresztowanie Ziobry na trzy miesiące. Posiedzenie w tej sprawie zaplanowane jest na 22 grudnia.
Śledczy zamierzają postawić Ziobrze łącznie 26 zarzutów dotyczących między innymi nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości. W tym celu Sejm uchylił immunitet posłowi PiS w odniesieniu do wszystkich zarzutów. Wyrażono także zgodę na zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie byłego szefa MS.
Ziobro, którego reporter TVN24 w połowie listopada spotkał w Budapeszcie, nie deklarował jednoznacznie, ani że wystąpi o azyl polityczny na Węgrzech, ani że wróci do Polski. - Zamierzam się bronić, zamierzam używać słowa, zamierzam używać prawdy - zapewniał zaś w jednym z wywiadów. Dodał też, że przyjdzie czas, aby "każdy z tych zarzutów wyjaśnić, bo nie ma nic do ukrycia".
Autorka/Autor: kgr/akr
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24