Zachowanie policjantów to jeden z elementów śledztwa, który będzie ściśle wyjaśniany - powiedział we wtorek dla tvn24.pl prokurator rejonowy w Tarnowie Marcin Stępień. Chodzi o śmierć 38-latka w komisariacie policji Tarnów-Centrum. Mężczyzna zmarł po tym, jak trafił do policyjnej celi. Został zatrzymany, bo niszczył lusterka samochodów. Policjanci użyli wobec niego siły i gazu, a także zakuli w kajdanki. Mówią, że był agresywny.
Mężczyzna, który po interwencji został zatrzymany przez policjantów z Tarnowa (woj. małopolskie), zmarł w komisariacie policji Tarnów-Centrum w sobotę (13 stycznia) wieczorem. Pierwsze informacje o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl aspirant sztabowy Paweł Klimek, oficer prasowy tarnowskiej policji, 38-latek zmarł w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych.
Czytaj też: Zmarła w komisariacie, rodzina przez dwa miesiące nic nie wiedziała. Policja wydała oświadczenie
Policja: mężczyzna był agresywny, użyliśmy siły
Według relacji mundurowych, policjanci podjęli interwencję wobec mężczyzny, który niszczył lusterka samochodów. Wobec funkcjonariuszy miał zachowywać się agresywnie i im ubliżać.
- Wobec 38-latka policjanci użyli siły fizycznej, gazu i kajdanek. Mężczyzna został następnie przebadany przez zatrudnionego przez miasto lekarza - tłumaczy Klimek. Według rzecznika lekarz nie widział przeciwwskazań medycznych do umieszczenia 38-latka w celi. Zatrzymany miał około promila alkoholu w organizmie. Nie wiadomo jeszcze, czy był pod wpływem narkotyków; śledczy czekają na wyniki badań toksykologicznych.
Pytamy, czy po badaniu lekarskim wobec mężczyzny używano jeszcze siły. Klimek nie odpowiedział jednak na to pytanie, mówiąc, że jest to przedmiotem trwającej kontroli.
Z gabinetu lekarskiego 38-latek trafił do pomieszczenia dla zatrzymanych. Według rzecznika tarnowskiej policji w celi nie używano już wobec mężczyzny środków przymusu bezpośredniego, w tym kajdanek.
Niedługo później pilnujący zatrzymanych policjanci zauważyli, że zamknięty mężczyzna się nie rusza. Gdy sprawdzili, czy wszystko z nim w porządku, okazało się, że nie oddycha. - Policjanci wezwali pogotowie, jednocześnie rozpoczynając resuscytację. Funkcjonariusze użyli między innymi defibrylatora AED. Następnie to ratownicy medyczni przejęli czynności. Niestety nie udało się uratować życia tego mężczyzny. Po godzinie 18 lekarz stwierdził zgon - zrelacjonował Klimek.
Prokuratorskie śledztwo i wewnętrzna kontrola
We wtorek po południu mają być znane wstępne wyniki sekcji zwłok 38-latka. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci.
- Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu obejmującego pomieszczenia dla osób zatrzymanych, które zarejestrowały cały czas pobytu 38-latka w tym pomieszczeniu. Ukazują one okoliczności zgonu. Zbieramy też dane z miejsca samej interwencji - powiedział nam we wtorek szef Prokuratury Rejonowej w Tarnowie Marcin Stępień.
- Zachowanie policjantów to jeden z elementów śledztwa, który będzie ściśle wyjaśniany. Będziemy badać między innymi prawidłowość zastosowanych środków przymusu bezpośredniego - przekazał prokurator rejonowy w rozmowie z tvn24.pl. Zaznaczył, że jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów.
Wewnętrzne postępowanie wszczęła także policja. - Został powiadomiony prokurator i policjanci z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, którzy zabezpieczyli monitoring i dokumenty niezbędne do przeprowadzenia tego postępowania - wyjaśnił nam rzecznik tarnowskiej policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach/Shutterstock