- Byliśmy po prostu lepsi - powiedział po meczu z Argentyną lider polskiej reprezentacji siatkarzy, Bartosz Kurek. Czy Polacy są już w formie, która da im złoto olimpijskie? Trener Andrea Anastasi, w swoim stylu, studzi nastroje.
W czwartek Polacy nie dali Argentyńczykom żadnych szans - wygrali w setach kolejno do 18, 20 i 16.
Bułgarzy to nie Argentyńczycy
- Cieszę się, że zagraliśmy bardzo skoncentrowani i wygraliśmy w trzech setach. Dzięki temu zaoszczędziliśmy dużo energii, co jest ważne w tak długim turnieju - podsumował trener Andrea Anastasi.
Biało-czerwoni mieliby komplet zwycięstw, gdyby nie wtorkowa "wpadka" z Bułgarami. Ci imponują w Londynie formą - oprócz Polski pokonali gospodarzy Brytyjczyków oraz Australię.
- Nie chcę porównywać reprezentacji Bułgarii do Argentyny. Bułgarzy grają tutaj nadspodziewanie dobrze i nie tylko my jesteśmy tym zaskoczeni, ale także inni uczestnicy. Cały czas podkreślam, że najważniejszy będzie drugi tydzień turnieju, gdzie będą czekać nas najważniejsze spotkania - dodał włoski szkoleniowiec.
Siedmiu z aspiracjami
- Dzisiaj zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Bardzo dobry serwis, blok, dobrze pracowaliśmy w obronie. Także w kontrataku zdobyliśmy wiele punktów. Podeszliśmy do tego meczu bardzo skoncentrowani. Nie odpuściliśmy ani na moment - podsumował środkowy Marcin Możdżonek, ale od razu zaznaczył: "Po zwycięstwie w Lidze Światowej wszyscy od nas oczekują złotego medalu, a to nie jest takie proste. Igrzyska to zupełnie inny turniej niż pozostałe. A podobne aspiracje jak my ma sześć czy siedem zespołów".
W sobotę Polacy zagrają z Wielką Brytanią.
Autor: kcz / Źródło: PAP