Jamajska sztafeta 4x100 metrów w składzie: Nesta Carter, Michael Frater, Yohan Blake i Usain Bolt zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich. Zrobiła to w fantastycznym stylu, uzyskując czas 36,84 co jest nowym rekordem świata. Usain Bolt zdobył swój trzeci złoty medal podczas londyńskich igrzysk.
Przed igrzyskami sporo mówiło się o słabej formie sprintera. Przed przyjazdem do Londynu we wszystkich swoich startach w 2012 roku, Bolt okazywał się słabszy od swojego rodaka Johana Blake'a. To właśnie w młodszym koledze z reprezentacji upatrywano kandydata na trzykrotnego złotego medalistę.
W Londynie Usain nie pozostawił jednak złudzeń. Przed biegiem sztafet wywalczył dwa złota w biegach indywidualnych. Najpierw na dystansie 100 metrów z czasem 9,63 poprawił rekord olimpijski (do pobicia własnego rekordu świata zabrakło mu 0,06 s.), a później na dystansie dwukrotnie dłuższym również pokazał rywalom plecy.
Nic się nie stało
Już przed biegiem sztafet wiadomo było, że tylko przypadki losowe mogą odebrać Jamajczykom zwycięstwo. Jedyna możliwość to upadek któregoś ze sprinterów bądź zgubienie pałeczki. Nic takiego nie miało miejsca, więc najszybszy człowiek świata mógł się cieszyć z trzeciego złotego medalu.
Z Jamajczykami długo walczyli Amerykanie. Kiedy jednak na trzeciej zmianie pobiegł Blake, przekazując później pałeczkę Boltowi stało się jasne kto zwycięży. A dzięki temu, że Bolt do samego końca biegł na najwyższych obrotach, Jamajczycy ustanowili rekord świata. Ten czas to 36,84. Bolt i spółka poprawili własny wynik, który do tej pory wynosił 37,04.
Drugie miejsce zajęli Amerykanie, a trzecie Kanadyjczycy. Ci ostatni po biegu zostali jednak zdyskwalifikowani i brąz przypadł ekipie Trynidadu i Tobago.
Autor: bor/fac / Źródło: tvn24.pl