Ugryzł rywala w ramię czy nie? Sam Luis Suarez jest zdziwiony całym zamieszaniem wokół sytuacji z 80. minuty meczu Urugwaju z Włochami i zaprzecza, żeby wbił zęby w ciało Giorgio Chielliniego. FIFA już wszczęła postępowanie i przyjrzy się wybrykowi napastnika Urusów.
- To element meczu. Wszyscy jesteśmy piłkarzami. Czy ugryzłem? Nic takiego nie było - skwitował tylko Urugwajczyk, gdy dziennikarze pytali się go o sytuację, z powodu której znów znalazł się na cenzurowanym.
Marnujący we wtorek sytuację za sytuacją napastnik Urugwaju wyróżnił się pod koniec meczu - groteskowym, uwiecznionym przez kamery telewizyjne, atakiem zębami na Giorgio Chielliniego, po którym obaj piłkarze padli na murawę, wijąc się z bólu. Włoch pokazywał potem sędziemu ślady ukąszenia, a Suarez z grymasem bólu trzymał się za szczękę.
Co na to FIFA?
FIFA zapowiedziała, że sytuację z 80. minuty weźmie pod lupę. "Czekamy na oficjalny raport meczowy sędziego. Później zbierzemy wszystkie niezbędne opinie i dowody, by zająć się sprawą. Decyzja na pewno zapadnie do soboty, bo wtedy Urugwaj zagra kolejny mecz w turnieju" - poinformowała federacja.
Czego można się spodziewać? Surowej kary, zwłaszcza że nie był to pierwszy tego typu wybryk Urugwajczyka.
Z powodu swoich dziwnych skłonności Suarez po raz pierwszy dał się zapamiętać jeszcze w czasie swojej gry w Ajaksie. W klasyku ligi holenderskiej ugryzł - także w ramię - Otmana Bakkala. - Nie żałuję tego, co zrobiłem - stwierdził później Urugwajczyk. Po raz drugi w karierze ugryzł rywala, tym razem w rękę, na koniec sezonu 2012/2013. W meczu Liverpoolu z Chelsea spróbował "zasmakować" ciała Branislava Ivanovicia. Został zdyskwalifikowany na 10 spotkań.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl