Coraz większa liczba meczów zaczyna... niszczyć futbol. Najlepsi piłkarze na świecie rozgrywają średnio ponad 60 spotkań w sezonie. Traci na tym ich zdrowie i dyscyplina, bo na najważniejszych turniejach gwiazdy po prostu nie mają siły grać.
Frank Ribery, Radamel Falcao, Marco Reus - to tylko początek listy zawodników, którzy nie pojechali do Brazylii. Inni wielcy piłkarze - Cristiano Ronaldo, Diego Costa czy Luis Suarez - walczą z czasem. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle będą w najbliższych tygodniach w pełni zdrowia.
"Potrzebny jest limit"
Goal.com stawia tezę, że stan zdrowia kluczowych graczy sprawi, iż brazylijski mundial będzie jednym z najgorszych w historii. Powód? W piłkę nożną gra się dziś zdecydowanie zbyt często. Zwiększająca się w ostatnich latach częstotliwość gier sprawia, że w czerwcu większość zawodników nie jest zdolna do gry.
- To żadna niespodzianka, że najlepsi, zamiast przygotowywać się do mundialu, leczą kontuzje - powiedział serwisowi Goal.com Vincent Gouttebarge, szef biura medycznego FIFPro - organizacji, która zrzesza i reprezentuje wszystkich profesjonalnych zawodników.
- W ciągu całego sezonu ich siły zostały wyeksploatowane ciężkimi treningami i meczami. Czas na odbudowę jest coraz krótszy, a intensywność zmagań wyższa. Potrzebny jest limit spotkań - dodaje.
W 1982 roku mistrzowie świata Włosi zagrali średnio 20 meczów mniej niż drużyna Hiszpanii, która po tytuł sięgała w roku 2010. Xavi, Sergio Busquets, Gerard Pique i Pedro przekroczyli wówczas barierę 60 spotkań w sezonie.
Więcej meczów, więcej kasy
Powiększenie Ligi Mistrzów sprawiło, że dziś potrzeba aż 13 meczów, by sięgnąć po tytuł. W starym Pucharze Europy przeszkód było tylko dziewięć. Siedmiu zawodników, którzy grali w finale LM w sezonie 2012/13 (z Bayernu Monachium i Borussii Dortmund) nie pojechało na mundial z powodu urazów. Główni aktorzy tegorocznej batalii o Champions League - Ronaldo i Costa - również mogą nie wyjść na brazylijskie murawy.
Horrendalny kalendarz ma też Liga Europy, w której można rozegrać nawet... 23 mecze. By wygrać Puchar UEFA wystarczyło 12 gier.
Federacje piłkarskie i organizatorzy rozgrywek szafują siłami piłkarzy, bo zarabiają na tym coraz więcej. Roczny dochód z rozgrywek LM i LE wynosi dziś prawie półtora miliarda euro. Premier League wygenerowała dwukrotnie wyższy.
Do tego dochodzą coraz częstsze wyjazdy na wszelkiego rodzaje toury, które wchodzą w skład przedsezonowych przygotowań. Zespół Manchesteru United podróżował i grywał pokazowe mecze w Bangkoku, Sydney, Yokohamie, Osace i Hong Kongu. Barcelona była w Niemczech, Norwegii, Polsce, Tajlandii i Malezji, a Real - Anglii, Francji, Szwecji i USA.
Nic więc dziwnego, że Leo Messi od sześciu sezonów rokrocznie rozgrywa średnio 62 mecze, a Ronaldo tylko jedno spotkanie mniej. Obaj zwykle zawodzą na największych turniejach. Nie zdziwcie się, jeśli w Brazylii będzie podobnie.
Autor: koma / Źródło: goal.com