Miami Heat kroczy do finału Konferencji Wschodniej NBA. Podopieczni Erika Speolstry wygrali w Chicago i objęli prowadzenie 2-1. Na Zachodzie Tim Duncan wciąż jak dobre, francuskie wino.
Po dwóch meczach w Miami był remis po jeden. W nocy Heat ograli Bulls 104:94. Jeszcze na cztery minuty przed końcową syreną wynik był remisowy.
Francuska gwiazda
Na trzy minuty przed końcem zrobiło się już jednak 99:90 dla gości, po tym jak z dystansu przymierzył LeBron james. MVP sezonu zakończył mecz z 25 punktami na koncie, tuzin z nich rzucił w ostatniej kwarcie.
Dzielnie wspierał go rezerwowy playmaker, Norris Cole, zdobywca 18 punktów. Kolejny mecz w poniedziałek, również w "Wietrznym Mieście".
W półfinale Konferencji Zachodniej na 2-1 "wyszli" San Antonio Spurs. Na gorącym parkiecie w Auckland pokonali miejscowych Golden State Warriors 102:92. Francuski rozgrywający Tony Parker zdobył aż 32 punkty (25 w pierwszych dwóch kwartach!), a weteran Tim Duncan dołożył 23 punkty i 10 zbiórek.
Autor: kcz / Źródło: tvn24.pl