W trakcie meczu z Chorwacją turecki pomocnik Ozan Tufan nagle zapragnął poprawić włosy. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że w tym samym momencie Luka Modrić strzelił decydującego gola dla ekipy z Bałkanów. Gdyby elegant skupił się tylko na grze, mógł do tego nie dopuścić.
Dziennikarze tureckiej telewizji szybko przeanalizowali sytuację, po jakiej doszło do straty bramki. To, co kibice znad Bosforu zobaczyli na powtórkach, nikomu się tam nie spodobało.
Myślał o czymś innym
Gol dla Chorwatów padł po zamieszaniu podbramkowym. Piłkę wysoko przed siebie wybił Selcuk Inan, za pole karne Turków. Wydawało się, że zagrożenie zostało zażegnane.
Do spadającej futbolówki dopadł jednak Modrić i momentalnie huknął jak z armaty. Trafił z woleja idealnie do siatki rywali. Gola mogłoby jednak nie być, gdyby Tufan z taką samą determinacją jak Chorwat postanowił doskoczyć do piłki i zablokować strzał. On jednak stracił cenne ułamki sekund na poprawienie fryzury.
W Turcji na głowę - nomen omen - defensywnego pomocnika posypały się gromy. Rodacy nie mogli uwierzyć, że zachował się tak nieodpowiedzialnie.
Tufan na pewno na długo zapamięta tę lekcję.
Autor: dasz/twis / Źródło: sport.tvn24.pl