W "Oknach, oknach" Wojciecha Solarza dopatrzyć się można inspiracji poetyką realizmu magicznego. To jeden z tych filmów, po których wychodzi się z kina z uśmiechem na twarzy.
Akcja pełnometrażowego debiutu popularnego aktora Wojciecha Solarza rozgrywa się na polskiej prowincji, a konkretniej w pewnej wsi na Podlasiu.
Główny bohaterem jest młody chłopak (grany przez Solarza), który spędza całe dnie, przesiadując na leśnej ambonie, gdzie wypatruje grasującego w okolicy drapieżnika. Jakież jest jego zdziwienie, gdy zamiast tego pewnego wieczoru w jednym z domów dostrzega poruszające się okna. Sytuacja się powtarza, a wędrujące okna pojawiają się zawsze w nocy w tym samym miejscu.
Zaintrygowany niezwykłym zjawiskiem próbuje rozwikłać tę nieco absurdalną zagadkę, która ku jego zdziwieniu będzie miała zaskakująco wiele wspólnego z nim samym.
Film Solarza ma w sobie niezwykły urok. Z jednej strony związany z pełnym ciepła i sentymentu spojrzeniem na prowincję, z drugiej z bezpretensjonalnością oraz niesileniem się na wielkie kino. W "Oknach, oknach" dopatrzyć się można inspiracji poetyką realizmu magicznego. To jeden z tych filmów, po których wychodzi się z kina z uśmiechem na twarzy.
Autor: tmw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mastercard Off Camera