Wtorek, 15 września Mała Róża wraca do domu – zdecydował sąd w Szamotułach. Jutro w południe rodzice mogą ją odebrać. - Wszystko w domu przygotowane - zapewniali w TVN24. Dziewczynkę odebrano matce tuż po urodzeniu, uzasadniając to dobrem dziecka i trudną sytuacją rodzinną.
- Jesteśmy strasznie szczęśliwi. Wszystko w domu przygotowane na jej przybycie. Ona jest nasza - cieszyli się rodzice Róży. Decyzja sądu nie jest jeszcze ostateczna, ale jutro dziecko wraca do domu. Oddanie Róży w opinii zasugerowali biegli z Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego w Poznaniu.Będzie z rodziną do czasu, aż sąd podejmie decyzję o ewentualnym odebraniu rodzicom praw rodzicielskich.
Kurator: rodzina jest niewydolna wychowawczo
W lipcu Sąd Rejonowy w Szamotułach zdecydował o odebraniu kobiecie po porodzie jej córki i przekazaniu dziecka rodzinie zastępczej na podstawie sprawozdań z kuratorskiego nadzoru nad rodziną. Sądowa kurator stwierdziła niewydolność wychowawczo-opiekuńczą matki małoletnich dzieci i oceniła, że nie daje ona gwarancji prawidłowego spełniania funkcji rodzica w przypadku opieki nad noworodkiem. Sąd drugiej instancji przychylił się do tej decyzji.
Sterylizacja matki Róży
W sierpniu okazało się, że matka Róży, Wioletta Woźna, nie może mieć więcej dzieci. Podczas cesarskiego cięcia kobieta została poddana zabiegowi sterylizacji. Ona sama twierdzi, że o ubezpłodnieniu nie miała pojęcia. Jest też przekonana, że żadnych dokumentów dotyczących sterylizacji nie podpisywała. Szpital zapewnia z kolei, że poinformował pacjentkę o zabiegu. Sprawę bada prokuratura.