Po znakomitym występie przeciwko Irlandii Północnej nazwisko i imię Bartosza Kapustki odmieniano w naszym kraju przez wszystkie przypadki. Pomocnika Cracovii wychwalali też zagraniczni eksperci. Czy Kapustki boją się już kibice naszych najbliższych rywali na Euro? Sprawdziliśmy to we Francji.
Legendarny napastnik reprezentacji Anglii Gary Lineker napisał na Twitterze, że "w najbliższych latach dużo będzie o Kapustce". Dodał od razu, że to "wielce utalentowany 19-latek".
Nazwisko zawodnika Cracovii już od pewnego czasu znajdowało się w notesach menadżerów różnych piłkarskich klubów (mówiło się o Fenerbahce) teraz według włoskich i niemieckich mediów polowanie na niego zaczął nawet Juventus czy Borussia Dortmund.
Kapustka? Znam Lubańskiego
Wydaje się jednak, że by zapaść w pamięć kibiców Kapustka potrzebuje jeszcze trochę czasu. Na razie budzi on konsternację nawet wśród kibiców naszych grupowych rywali na Euro. - Kapustka? Nie znamy – Szczerze odpowiadali jedni Ukraińcy. Miny innych mówiły same za siebie. - Znam oczywiście Lewandowskiego i piłkarzy z mojej młodości: Lubański, Deyna – wymienia Anton, ale o młodym graczu Cracovii jeszcze nie słyszał. - Kapustka jak Kapusta, a Konopliankę znasz? - Pyta mnie jego syn. - No to też jak kapusta... taka roślina – uśmiecha się przyjaźnie.
Znają "Lewego"
Z Niemcami wcale nie poszło lepiej. Oni skupiają się na swojej drużynie. Francuzi, którzy organizują turniej za dobrze go chyba nie śledzą, albo po prostu polski pomocnik jeszcze nie rzucił im się w oczy. Lewandowskiego znali natomiast wszyscy. - To najlepszy napastnik na świecie – rzucił szybko jeden z nich. - Kto go nie zna? - dopowiedział drugi. Moje tłumaczenia, że Kapustka za kilka lat może być takim drugim Lewandowskim skwitował z uśmiechem. - Za kilka lat to ja będę drugim Lewandowskim!
Irlandzki eksperyment
Co dziwne, nazwisko Kapustka nie mówi też wiele Irlandczykom z Północy, z którymi niedawno nasz pomocnik zagrał bardzo dobre zawody.
- To Ukrainiec? - Pyta mnie jeden z ubranych na zielono kibiców.
- Może Węgier? Jak wyjaśniam, że jestem z polskiej telewizji szybko dodaje. - To ten co strzelił nam gola? Inni fani Irlandii pamiętali jednak, że bramkę z nimi zdobył Milik. Kapustka nie nasuwał im żadnych skojarzeń, chociaż niektórzy próbowali też udawać, że wiedzą o kogo chodzi. Trochę wody w Wiśle jeszcze będzie musiało upłynąć zanim nasz Kapustka będzie w Europie rozpoznawalny. A może wystarczy gol z Niemcami?
Autor: Kacper Sosnowski / Źródło: Lyon