Wtorek, 15 marca Finał głośnego mobbingu. Za nazywanie strażaków "ogrami", "pedałami" i "pokemonami" zastępca komendanta straży pożarnej w Augustowie stanął przed komisją dyscyplinarną. Ta uznała go za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów.
Komisja orzekła, że jest winny przekroczenia uprawnień i działań niezgodnych ze ślubowaniem. Orzekła karę wyznaczenia na niższe stanowisko służbowe – powiedział st. kpt. Marcin Janowski, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego PSP w Białymstoku.
Kpt. Grzegorz Liszewski, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej Komendzie PSP w Augustowie: To dowód, że pracujący tu strażacy mówili prawdę, nikt nie kłamał.
Wyrok przyniósł ulgę strażakom, którzy twierdzą, że przez ostatnie lata musieli znosić mobbning w komendzie.
Pod swoim adresem słyszeli ze strony komendanta straży pożarnej w Augustowie i jego zastępcy następujące określenia: "geje", "pedały", "ogry", "pokemony", "matoły", "debile", "okur…y".
Do czasu uprawomocnienia się decyzji komisji dyscyplinarnej, zastępca komendanta straży pożarnej w Augustowie pozostaje na stanowisku.
Jarosław Wendt, p.o. komendanta powiatowego PSP w Augustowie przyznał, że to trudna sytuacja, w dalszym ciągu trwa konflikt ze strażakami.
Zamieszanie z kierownictwem
Sprawę komplikuje fakt, że nie wybrano jeszcze osoby na miejsce komendanta straży pożarnej w Augustowie (poszedł na emeryturę, przeciwko niemu także toczy się postępowanie dyscyplinarne).
Dzień po rozmowie z reporterką "Prosto z Polski" Jarosława Wendta zastąpiła inna osoba.
Rzecznik Komendanta Wojewódzkiego PSP w Białymstoku nie potrafił powiedzieć dlaczego proponowany kandydat nie został zaakceptowany przez starostę.
- Nie mogę tego komentować publicznie – ucina pytany o sprawę Jarosław Szlaszyński, wicestarosta Powiatu Augustowskiego.
W najbliższych dniach, komendant wojewódzki straży pożarnej zaproponuje starostwu kolejnego kandydata. Jeśli i tego starostwo odrzuci, wkroczy wojewoda.
mac/fac