- Prawie 76 metrów. Nigdy tak nie zaczynałam eliminacji czy finałów, więc ten rzut to dobry prognostyk - powiedziała w rozmowie z TVN24 Anita Włodarczyk, która w piątek będzie walczyła o medal w rzucie młotem. Jak dodała, jest "bardzo mocna psychicznie".
Wróciła wielka forma, która w 2009 roku dała Anicie Włodarczyk rekord i mistrzostwo świata. Polka bez problemu wygrała eliminacje do piątkowego finału posyłając młot na odległość 75,68 metra. Lekkoatletka użyła sprzętu należącego do mistrzyni z Sydney - Kamili Skolimowskiej.
Sprzt Kamili
Włodarczyk mówiła, że od poniedziałku, gdy pojawiła się w Londynie nie mogła się doczekać startu. - Najgorsze było to czekanie. Jednocześnie byłam bardzo spokojna i nawet rozmawiałam z psychologiem, pytając czy ten spokój to coś dobrego czy złego - śmiała się lekkoatletka.
Dodała, że w eliminacjach nic nie jej zaskoczyło i pięć konkurentek do medali przeszło je bez trudu. - Będzie więc ciekawy konkurs - stwierdziła.
Włodarczyk wytłumaczyła też, że wyszła do zawodów w rękawiczkach i butach Kamili Skolimowskiej, ale młot miała swój. - Buty docierałam przez ostatnie dwa tygodnie. Wcześniej trzy lata leżały w szafie i czekały na igrzysk.
Sprzęt po koleżance dostała od ojca Kamili, Roberta Skolimowskiego podczas I Memoriału Kamili.
Równocześnie dodała, że zwycięstwo w eliminacjach było "miłym prezentem", jaki sprawiła sobie na urodziny (27. - red.). - Jestem bardzo mocna pod względem psychicznym. Jest we mnie spokój, nie czuje presji, podchodzę do finału jak do eliminacji - zapewniła.
Polka już w pierwszej próbie zapewniła sobie awans rzucając 75,68 metra, a więc o 2,68 metra więcej, niż wynosiło minimum.
Nie będzie sama
Tę granicę przekroczyło tylko osiem zawodniczek. Drugi wynik uzyskała brązowa medalistka olimpisjka z Pekinu Chinka Wenxiu Zhang - 74,53, a trzecia była ubiegłoroczna wicemistrzyni świata Niemka Betty Heidler - 74,44.
Do finału awansowała też druga Polka - Joanna Fiodorow. Minimum nie uzyskała, ale walkę o medal zagwarantowała jej odległość 70,48 metra.
Finał rzutu młotem kobiet odbędzie się w piątek o godz. 20.35. W Anglii są już rodzice Anity, ale nie dotarli jeszcze do Londynu. Finał będą jednak oglądali z trybun Stadionu Olimpijskiego.
Autor: kcz/k / Źródło: PAP, tvn24.pl