Poniedziałek, 11 kwietnia Teoretycznie mogli w nim startować wszyscy producenci limuzyn, w praktyce wymogi specyfikacji spełniała tylko Skoda Superb. Tak samochód służbowy zamawiał prezydent Torunia. - Ta 5-drzwiowa limuzyna na starcie jednym strzałem zabija pojazdy konkurencji – mówi dziennikarz motoryzacyjny Jacek Balkan.
Nowa limuzyna dla prezydenta Torunia to warta prawie 140 tysięcy złotych Skoda Superb. Ale nie cena ani nie marka budzą największe emocje. Wątpliwości rodzi sposób, w jaki urząd miasta zorganizował przetarg na zakup samochodu. Sprawdzili to dziennikarze „Prosto z Polski” i „Turbokamery”.
Analiza dokumentu, który dokładnie opisuje cechy samochodu, jaki może stanąć do przetargu, prowadzi do prostego wniosku. Żaden inny samochód poza Skodą Superb nie spełnia łącznie wszystkich postawionych przez urzędników wymagań. Tym samym żaden nie mógł nawet wziąć udziału w publicznym przetargu.
- To zamówienie publiczne jest przygotowywane w taki sposób, żeby tylko ten jeden konkretny samochód, w konkretnym kolorze mógł wygrać – uważa Jacek Balkan.
"Zapraszaliśmy każdego do przetargu"
Pytany, dlaczego w warunkach przetargu znajdują się elementy przepisane wprost z folderu Skody, Romuald Popławski z Urządu Miasta w Toruniu odparł: - To jest pana zdanie. Ja uważam, że każdy z naszych oferentów funkcjonujących na rynku mógł zgłosić swoje uwagi do specyfikacji. Zapraszaliśmy każdego do przetargu. Mógł to być również Opel – przekonywał.
Jednak z warunków wynika, że nie mógł to być Opel. Ani żaden z pozostałych producentów limuzyn, bo opis, jaki przygotowali urzędnicy, jest zbyt szczegółowy. Zawiera prawie 50 punktów opisujących, jak powinien wyglądać samochód prezydenta Torunia. W tym takie detale jak czteroramienna kierownica, szczegółowa specyfikacja radia i nawigacji czy oświetlenie przestrzeni wokół nóg z przodu i z tyłu.
"Jednym strzałem zabija pojazdy konkurencji"
- To powinien być jak najbardziej ogólny opis z możliwych. Bez tych wszystkich ograniczeń. Ta lista powinna mieć 10 punktów, a nie prawie 50 – ocenia Balkan. Te wszystkie cechy na raz występują tylko w skodzie superb. Co więcej, nie trzeba było wszystkich 50 punktów, by wygrać mogła tylko Skoda. Wystarczyłby punkt 3.
Urzędnicy zażądali bowiem, by limuzyna była 5-drzwiowa. A to skoda reklamuje model superb jako "pierwszy pięciodrzwiowy sedan". - Innych samochodów w tej klasie z podobnym rozwiązaniem nie ma. Ta 5-drzwiowa limuzyna na starcie jednym strzałem zabija pojazdy konkurencji i zostawia na placu boju ten jeden upatrzony – uważa Balkan.
Skoda vs skoda
Nic dziwnego więc, że do przetargu stanęły tylko dwie firmy. Dealer skody z Grudziądza i dealer skody z Torunia. Wygrał ten drugi. Cena samochodu: 138 tysięcy złotych. Inni miejscowi dealerzy samochodów mają żal do urzędu. Ich zdaniem bowiem nie dochowano zasady uczciwej konkurencji i zasady równego traktowania.
Prezydent Torunia o przetargu rozmawiać nie chciał. - Ja nie kontroluję bieżących działań, odpowiadam za inwestycje warte dziesiątki milionów złotych, a nie 100 tysięcy. Zapytałem współpracowników, współpracownicy odpowiedzieli, że wszystko jest zgodnie z prawem. A ponieważ prezes urzędu zamówień publicznych domaga się od nas dokumentów, wszystkie przekażemy i niech on oceni sytuację – uciął Michał Zaleski.
Kontrola w Toruniu
Po informacji od dziennikarzy telewizji TVN Turbo Urząd Zamówień Publicznych wszczął kontrolę w tej sprawie. Jeśli okaże się, że przy rozpisywaniu przetargu doszło do nieprawidłowości, może skierować sprawę do sądu o stwierdzenie nieważności umowy.
kaw/fac