- Nie był to łatwy mecz, widać było, że nie gramy olśniewająco, że za wolno rozgrywaliśmy piłkę, za mało było ruchliwości - powiedział po zwycięskim dla Polski meczu z Mołdawią (2:0) trener polskiej reprezentacji Waldemar Fornalik.
Szkoleniowiec zaznaczył, że "pierwsza połowa była w naszym wykonaniu nie najlepsza, ale po przerwie i początkowym, mało ciekawym fragmencie potrafiliśmy zagrać lepiej, stwarzać sytuacje". - Wygraliśmy 2:0, jesteśmy zadowoleni z wyniku i punktów. Jest jednak dużo do poprawy, ale trudno było oczekiwać, że w ciągu kilku dni staniemy się europejską potęgą - ocenił Fornalik.
Docenieni
Według polskiego trener "z Mołdawią jeszcze wiele drużyn może stracić punkty". - Dzisiaj pokazali, że ich porażka 0:5 z Anglią była tylko wpadką. U nas widać było jeszcze ślad po meczu w Podgoricy, może stąd wynikał brak kreatywności. Zmiany pokazały jednak, że są zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę i są w stanie coś tej drużynie dać - stwierdził Fornalik.
I dodał: - Zagraliśmy dzisiaj dwoma napastnikami, ale nie jesteśmy w stanie na jednym treningu wyćwiczyć jakiejś taktyki. Wystawiając dwóch napastników, bardziej liczę na ich mądrość i zrozumienie, a do przerwy przecież prowadziliśmy. Nie mówię, że to wtedy dobrze wyglądało, ale gdy wszedł Sobiech, to było już lepiej - podkreślił trener.
Więcej cierpliwości
Szkoleniowiec zaapelował też o "bardziej pozytywne spojrzenie na kadrę". - Wygraliśmy, mamy cztery punkty i teraz mogę jedynie apelować o cierpliwość, przychylność i bardziej pozytywne spojrzenie na kadrę. Potrzebujemy tego, jesteśmy w okresie zmian, dajemy szansę nowym zawodnikom. Dajmy tej drużynie trochę czasu, wspierajmy kadrę tak, jak wspierali ją dzisiaj w długich momentach kibice. Bądźmy cierpliwi, a doczekamy się dobrego zespołu - zwrócił się do dziennikarzy.
Polska po zwycięstwie nad Mołdawią 2:0 z czterema punktami zajmuje trzecie miejsce w tabeli grupy H eliminacji piłkarskich mistrzostw świata. Takim samym dorobkiem mogą się pochwalić zespoły Czarnogóry i Anglii.
Autor: mn//bgr / Źródło: PAP, TVN24