Piątek, 7 maja 2,5 letni Adrian, który miesiąc temu w sklepie w Stargardzie Szczecińskim połknął żrący preparat do czyszczenia rur kanalizacyjnych czuje się już lepiej. Dziecko co prawda wciąż jest w szpitalu i ma poparzony przełyk i usta, ale ale po wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej oddycha już samodzielnie.
- Jesteśmy najszczęśliwszymi rodzicami na świecie - nie kryje radości z poprawy stanu zdrowia syna ojciec Adriana Wacław Orłowicz.
Dobrej myśli są też lekarze, bo badania wykazały, że żrąca substancja poparzyła ich dziecku usta, język i część przełyku, ale szczęśliwie do żołądka dostały się śladowe ilości granulatu.
- W samym przełyku i w żołądku zmiany są już nieduże, goją się pomyślnie. Na dzisiaj mamy pewność, że nie ma żadnego zagrożenia zwężeniem, czy zarośnięciem tego przełyku - mówiStanisław Paradowski, kierownik oddziału chirurgii dziecięcej stargardzkiego szpitala.
Adrian próbuje nawet samodzielnie jeść, ale tego, jak długo goić się będą poparzenia w jamie ustnej, lekarze nadal nie wiedzą. Nie wiedzą też, kiedy i czy w ogóle chłopiec będzie mógł poruszać językiem, mówić, rozróżniać smaki.
Prokuratura bada sprawę
Rodzice Adriana mają nadzieję, nie tylko na powrót syna do pełnego zdrowia, ale także na to, że z ich przypadku naukę wyciągną producenci niebezpiecznych substancji i sklepy, gdzie są one sprzedawane... Bo to właśnie w sklepie Adrian najadł się "Kreta". Opakowanie ze żrącą substancją stało na najniższej półce, a jego otwarcie nie sprawiło 2,5 letniemu dziecku większych problemów. Sprawą już zajęła się prokuratura, która zabezpieczyła nagranie ze sklepowej kamery przemysłowej.
To śledczy ustalą jak do wypadku doszło i kto za cierpienia Adriana odpowiada. Sieć Netto - właściciel sklepu, w którym do wypadku doszło - woli jednak dmuchać na zimne. Do czasu wyjaśnienia sprawy opakowania z "Kretem" zniknęły z półek. - Inspekcja handlowa zakwestionowała w kilku opakowaniach jakość nakrętek. Nie do końca zabezpieczały ten produkt. Rozpoczęliśmy z producentem rozmowy, żeby wprowadzić dodatkowe zabezpieczenie w postaci folii na nakrętkę - do tego czasu produkt został wycofany i będzie wprowadzony, jak będzie miał to dodatkowe zabezpieczenie - mówiSławomir Nitek, rzecznik prasowy sieci Netto. Jak dodaje, jeśli "Kret" do supermarketów wróci, to na niedostępne dla dzieci półki. Sieć Netto zaoferowała także rodzicom Adriana wsparcie w wysokości 5 tysięcy złotych.
Chcą odszkodowania
Pomóc chłopcu deklaruje też producent granulatu. - Zakupiliśmy dla szpitala aparaturę do fizjoterapii, która wspierałaby leczenie dziecka - mówi Ewa Wójcikowska, prezes Global Cosmed Group, producenta preparatu.
Rodzice chcieliby jeszcze usłyszeć przepraszam. Ale przedstawiciele producenta kontaktują się wyłącznie ze szpitalem. Taką przyjęli formę pomocy i tak chcą ją realizować.
Do spotkania w cztery oczy prędzej, czy później pewnie jednak dojdzie, bo państwo Orłowiczowie zamierzają domagać się odszkodowania - i od sieci handlowej, i od producenta.