Finał Euro 2016 nie zachwycił. Po raz pierwszy w historii meczów o tytuł mistrza Europy w regulaminowym czasie nie padła ani jedna bramka. W drugiej połowie dogrywki gola na wagę zwycięstwa strzelił Eder. Portugalia z pierwszym mistrzostwem w historii, Francja we łzach.
Koniec, Portugalia z pierwszym w historii mistrzostwem!
Kartka dla Patricio za grę na czas, ale to bez znaczenia.
Martial uderza w polu karnym, ale zostaje zablokowany. Nie będzie nawet rożnego, bo był spalony.
Tylko dwie minuty dolicza Clattenburg.
Nieee, to chyba tylko taka gra, by wyciągnąć kilkadziesiąt sekund, bo po chwili leżał i Eder, ale żadnemu nic nie jest.
Guerreiro schodzi z boiska, a w sumie to raczej znoszą go masażyści. Zobaczymy, czy będzie w stanie grać dalej.
Szybka kontra Portugalczyków, pierwsze dwa podania bardzo dobre, ale trzecie za mocno wyrzuciło Naniego i nic z tego nie będzie.
Deschamps stawia wszystko na jedną kartę. Martial za Sissoko.
Piękna indywidualna akcja. Przepchnął Koscielnego, pobiegł kilkanaście metrów i posłał bombę przy samym słupku!
Eder! Gol!!!
Guerreiro z wolnego w poprzeczkę! Fantastyczny strzał, ale w bramce wylądował Lloris, a nie piłka.
Teraz kartka dla Koscielnego, choć ręką zagrał Eder. I będzie wolny z bardzo niebezpiecznego miejsca.
Koniec pierwszej połowy dogrywki.
Lloris instynktowną interwencją ratuje Trójkolorowych! Z rożnego dośrodkował Quaresma, walkę w powietrzu wygrał Eder, ale kapitan Francuzów zachował się świetnie.
Niezła długa piłka w pole karne do Gignaca, ale ten przyjął żenująco.
Carvalho ukarany za faul na Comanie, a chwilę wcześniej też Matuidi.
Pepe uderza głową po wrzutce z wolnego tuż obok słupka, ale i tak był na spalonym.
Gramy.
To pierwszy finał w historii mistrzostw Europy, w którym w ciągu regulaminowych 90 minut nie padła ani jedna bramka.
No i jednak dogrywka...
Słupek ratuje Portugalię! Gignac obrócił się z piłką w polu karnym z obrońcą na plecach i uderzył tak, że Patricio nie miał szans na interwencję. Piłka trafiła jednak w bliższy słupek i wyszła w boisko.
Jeszcze trzy minuty nadziei, że ktoś to rozstrzygnie i oba zespoły nie będą nas męczyć przez kolejne pół godziny.
Jesteśmy na tak, jeśli dogrywka ma wyglądać jak dotychczasowe 88 minut, to wolelibyśmy jej uniknąć:
Clattenburg odkupiłby wszystkie swoje winy, gdyby podyktował teraz po pięć karnych dla każdej z drużyn i zamknął temat.
— Jakub Olkiewicz (@JOlkiewicz) 10 lipca 2016
Hahahaha:
Jesli za 5 dni bedziecie mieli ochotę ponarzekać na poziom @_Ekstraklasa_ , przypomnijcie sobie ten finał
— Zelislaw Zyzynski (@ZelekZyzynski) 10 lipca 2016
Potężna bomba Sissoko z prawie trzydziestu metrów, ale Patricio paruje strzał do boku.
Umtiti ukarany za faul na Ederze.
Ależ miała teraz dużo szczęścia Francja. Nani dośrodkowuje, ale schodzi mu piłka i leci pod poprzeczkę. Lloris popisał się jednak świetnym refleksem, a dobitka przewrotką Quaresmy poleciała w środek bramki.
I jeszcze Eder za Renato Sanchesa.
Giroud schodzi z boiska, za niego Gignac.
No teraz Francuzi od kilkunastu minut zamknęli rywala w hokejowym zamku. Pytanie brzmi, czy uda im się trafić do końca regulaminowego czasu gry.
I znów Patricio! Giroud wpada lewą stroną w pole karne, dostaje piłkę i uderza po ziemi, ale bramkarza Portugalii świetnie broni.
Ależ pech Evry! Po błędzie jednego z rywali był sam w polu karnym przy rzucie rożnym, ale piłka minęła go o centymetry.
Taaak, coś w tym jest:
Griezmann otarł sie o Puchar Delaunaya i o Złotą Piłkę...
— Zelislaw Zyzynski (@ZelekZyzynski) 10 lipca 2016
Joao Moutinho zmienia Adriena Silvę.
Ależ blisko był Griezmann! Coman dośrodkowuje z lewej strony, napastnik Atletico uderza głową, ale piłka przelatuje tuż nad poprzeczką.
Joao Mario ukarany za wycięcie z tyłu Giroud.
W międzyczasie jakiś kibic próbował wbiec na murawę, ale został natychmiastowo spacyfikowany. Pół żartem, pół serio, była to jedna z bardziej dynamicznych akcji tego meczu.
Coman zmienia Payeta. Trzeba przyznać, że ten drugi wyróżnił się dziś chyba tylko wyeliminowaniem Ronaldo.
Nie jest to póki co porywające widowisko, zdecydowanie nie jest...
Francja prowadzi grę, ale paradoksalnie od zejścia Ronaldo Portugalia prezentuje się lepiej niż wcześniej i Trójkolorowi nie mogą stworzyć sobie sytuacji.
Nie do końca rozumiemy, czy "Aco" uważa wejście Payeta w Ronaldo za przypadkowe, czy nie. Chyba opcja numer jeden:
Sissoko właśnie celowo kopnął Pepe, to dla tych którzy nie odróżniają przypadek, a brak przypadku
— Aleksandar Vukovic (@vukopfc) 10 lipca 2016
Brzydki faul Sissoko na Pepe. Portugalski obrońca pada na murawę i łapie się za łydkę, po chwili wstaje.
Obie drużyny wyszły na plac gry bez zmian. Przypomnijmy, z powodu kontuzji w pierwszej połowie boisku opuścił Cristiano Ronaldo.
DRUGA POŁOWA!
Koniec pierwszej połowy. Więcej z gry miała Francja, a Portugalia straciła do tego Ronaldo. Ciekawi jesteśmy, jak sobie poradzi po przerwie bez swojej największej gwiazdy.
Ładne ofensywne wejście Guerreiro, piłka na lewą stronę do Joao Mario, ale ten dośrodkował beznadziejnie.
Dwie minuty doliczone do pierwszej połowy.
Ale Portugalia przeniosła w ostatnich minutach grę na połowę rywali. Wcześniej wyglądało to średnio, teraz Francuzi od dłuższego czasu nie byli pod jej polem karnym.
Fonte pada w polu karnym Francji i protestuje, że był ciągnięty za koszulkę. Ale chyba MArk Clattenburg słusznie kazał grać dalej.
Guerreiro strzela z pola karnego, ale po nodze jednego z obrońców piłka wychodzi tylko na rzut rożny.
Też tak nam się wydaje. Różnica taka, że Payet za wejście w Ronaldo nie został ukarany:
Ewidentny rewanż Cedrica
— Radosław Nawrot (@RadoslawNawrot) 10 lipca 2016
Cedric ukarany za atak na Payeta.
Patricio znów ratuje swój zespół! Sissoko dostaje piłkę na dwunastym metrze, obraca się, ale jego uderzenie leci w środek bramki.
Co ciekawe, Sissoko następny mecz zagra z Fulham, a później z... Huddersfield. No chyba że odejdzie z Newcastle, które spadło w zeszłym sezonie z Premier League.
Sissoko wpada prawą stroną w pole karne, al jego dośrodkowanie świetnie blokuje Jose Fonte.
Co Wy na to?
Ronaldo schodzi. Portugalia została w tym momencie mistrzem Europy. Tweet to remember ;)
— PeCet (@spurscfaniak) 10 lipca 2016
Pierwszy strzał na bramkę Llorisa. Joao Mario uderza głową, ale piłka ledwo dolatuje do golkipera Tottenhamu.
Quaresma wchodzi za Ronaldo.
A jednak, koniec meczu dla Ronaldo! Z frustracją rzucił na murawę opaskę kapitańską i zostaje zniesiony na noszach.
Sissoko pociągnął kilkanaście metrów, ale uderzył wysoko nad poprzeczką.
Gwiazdor Realu jest zalany łzami i schodzi za linię boczną. Jeszcze będzie jakaś próba opatrywania go, ale nie wygląda to dobrze.
Dramat Portugalczyków. Ronaldo chyba jednak nie będzie mógł kontynuować gry, bo siedzi na murawie. Chyba jednak poczuł tamto starcie z Payetem.
Teraz po rożnym główkuje Giroud, ale w środek bramki.
Patricio ratuje Portugalię! Przejęcie piłki na środku boiska, długa piłka w pole karne, Griezmann uderza technicznie głową, ale bramkarz wyjmuje piłkę z okienka.
Ronaldo potrzebował pomocy medycznej, ale chyba nic mu nie jest i zaraz wróci na boisko.
Teraz z powietrza z siedemnastu metrów Sissoko, ale jeszcze kilka razy wyżej niż Nani, piłka wylądowała gdzieś w górnych sektorach za bramką Patricio.
Groźnie pod bramką Llorisa. Cedric zagrywa piłkę do Naniego, Koscielny się zagapił i napastnik Portugalczyków znalazł się w dobrej sytuacji. Uderzył jednak z szesnastu metrów wysoko nad bramką.
Pierwsza akcja Francuzów, ale Griezmann źle podaje przed polem karnym do Sissoko i przejmują rywale.
Wiedzieliście, że to aż tak liczna mniejszość? Bo w drugą stronę portugalskie korzenie z reprezentantów Francji miał np. Robert Pires, mistrz świata z 1998 i mistrz Europy z 2000 roku.
W podstawowej jedenastce #POR dwóch piłkarzy urodzonych we #FRA. Ponad 6 mln. ludzi we Francji ma korzenie portugalskie
— Piotr Żelazny (@ZelaznyPiotr) 10 lipca 2016
Zaczynają Portugalczycy.
Portugalia w finale Euro grała wcześniej tylko raz - w 2004 roku, u siebie. Wtedy przegrała z Grecją, ale Cristiano Ronaldo zapewnia, że to się nie powtórzy.
Ale Portugalia zapowiada z kolei, że chce zrobić z nich rosół. Dokładnie z kogutów - właśnie to zwierze znajduje się w herbie federacji francuskiej.
Francuzi, którzy mistrzami Europy byli już w 1984 i 2000 roku, zapewniają, że zamachy w Paryżu ich zjednoczyły.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl