Po ponad 90 wyczerpujących minutach meczu Polska - Portugalia piłkarze nieoczekiwanie mogli na chwilę odsapnąć. Powodem było wtargnięcie na murawę portugalskiego kibica, który usiłował dotknąć Cristiano Ronaldo.
W czwartek na Stade Velodrome emocji nie brakowało. Po wyrównanej walce Polacy i Portugalczycy zremisowali w regulaminowym czasie 1:1. Konieczna była dogrywka, w czasie której zmęczenie wyraźnie dawało się piłkarzom we znaki.
W 114. minucie spotkania nieoczekiwanie pojawiła się szansa na chwilę odpoczynku. Na murawie pojawił się bowiem portugalski kibic, który z impetem ruszył w stronę Cristiano Ronaldo, usiłując za wszelką cenę dotknąć piłkarza. Napastnik Realu Madryt szybko odskoczył, a za zdeterminowanym fanem ruszyli pracownicy ochrony. Po krótkim pościgu służbom udało się złapać kibica.
Mecz po kilkudziesięciu sekundach wznowiono. Ostatecznie w rzutach karnych lepsi okazali się Portugalczycy i to właśnie oni zagrają w półfinale piłkarskich mistrzostw Europy.
Dostają po kieszeni
Za wbiegnięcie na murawę w trakcie meczu grozi grzywna i zakaz stadionowy. Wysokość kary zależy od wyroku sądu. W Polsce nakłada się ją w oparciu o ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych. Dla przykładu kibic, który dwa lata temu wtargnął na boisko podczas towarzyskiego meczu Realu Madryt z Fiorentiną na Stadionie Narodowym, musiał zapłacić 1800 złotych, oraz dostał dwuletni zakaz stadionowy.
Autor: kg/kk / Źródło: tvn24.pl