Ten wynik robi wrażenie i daje do myślenia - aż jedna piąta zakwestionowanych matur została źle oceniona. Egzaminatorzy popełnili błąd, ale to maturzyści o mały włos musieliby za niego odpowiedzieć. A stawka jest wysoka - wymarzone studia. Ci, którzy mają wątpliwości co do ocen, mogą o nie walczyć, bo na odwołania nie jest jeszcze za późno. Materiał magazynu "Polska i świat".
Monika Wilczyńska, tegoroczna maturzystka, od lat marzyła o studiowaniu medycyny. Matura z biologii była dla niej najważniejszym egzaminem. Gdy poznała wyniki, była zaskoczona.
Błąd egzaminatora
- Czułam, że matura poszła mi lepiej, niż zostałam oceniona - powiedziała. Monika nie dała za wygraną. Złożyła wniosek do komisji egzaminacyjnej o wgląd w pracę. - Jak już pojechałam i zobaczyłam swoją pracę, już miałam przeliczone punkty ponownie. Czyli ktoś sprawdził moją pracę, zanim ja przyjechałam do Warszawy - przekonywała. Monika nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. Egzaminator, który sprawdzał jej pracę, pomylił się w kilku zadaniach. Jej wynik był zaniżony aż o 12 procent. Po wyjaśnieniach w komisji dostała nowe, poprawione świadectwo. - Dzięki temu dostałam się na wydział lekarski, także udało się, a gdyby nie to, w ogóle nie miałabym szans w rekrutacji - powiedziała.
Ten przypadek nie jest odosobniony. Podobne historie przytaczają prawnicy, którzy pomagają maturzystom składać wnioski do komisji egzaminacyjnych. - Mieliśmy do czynienia z przypadkiem, gdzie osoba nie zdała egzaminu maturalnego z języka polskiego, a po ponownej weryfikacji okazało się, że zdała go na sześćdziesiąt kilka procent - opowiedział mec. Piotr Kołodziej.
Absolwent może nie zgadzać się z oceną
Te historie jasno pokazują, że w przypadku wątpliwości warto swój wynik sprawdzić. Według procedury, najpierw należy zgłosić wniosek do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej o wgląd w pracę. Komisja wyznaczy wtedy termin, kiedy będzie można przyjechać. - Absolwent ogląda swoją pracę. Ma prawo zrobić sobie notatki. Od tego roku ma również możliwość sfotografowania całej pracy, zadania czy też wybranych zadań - tłumaczyła Anna Frenkiel, dyrektor OKE w Warszawie. Jeśli absolwent nie zgadza się z oceną, może złożyć wniosek o ponowne sprawdzenie pracy. Robią to wówczas eksperci komisji. Gdy okaże się, że egzaminator popełnił błąd, komisja podnosi liczbę punktów i wystawia nowe świadectwo. - Nie boimy się zmieniać oceny, jeżeli uznamy, że absolwent składający wniosek miał rację - zapewniała Danuta Zakrzewska, dyrektor OKE w Łodzi. W tym roku maturzyści wnioskowali o wgląd w swoje prace ponad 15 tys. razy. Ponad 3 tys. osób zażądało ponownego sprawdzenia egzaminu. W niemal połowie przypadków okazało się, że maturzystom przyznano mniej punktów, niż im się należało. Najwięcej świadectw wymieniono w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu. Być może błędów udałoby się uniknąć, gdyby każdą pracę mogły sprawdzać dwie osoby, ale na to nie ma pieniędzy. CKE zapewnia, że na bieżąco kontroluje egzaminatorów, to jednak nie uspokaja maturzystów, dla których przy rekrutacji na studia liczy się każdy punkt.
Autor: jaz/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24