W pierwszym meczu turnieju olimpijskiego Brazylia zaledwie zremisowała z Republiką Południowej Afryki 0:0. Gospodarze zaprezentowali się mizernie i żegnały ich gwizdy własnej publiczności na stadionie im. Mane Garrinchy.
Reprezentacja Brazylii nigdy w historii nie zdobyła olimpijskiego złota. Wszyscy kibice Canarinhos liczą, że na własnym terenie w końcu wywalczą brakujące trofeum.
A grali w przewadze
Do zwycięstwa w całym turnieju ma poprowadzić gospodarzy Neymar. W czwartek gwiazdor Barcelony nie był w stanie nawet zapewnić swojej ekipie wygranej z niedocenianym RPA. Brazylijczycy nie potrafili osiągnąć sukcesu nawet mimo tego, że od 59. minuty grali w przewadze jednego zawodnika (drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Mothobi Mvala). Najbliżej strzelenia gola był Gabriel Jesus, którego ostatnio pozyskał Manchester City, ale będąc kilka metrów przed pustą bramką, trafił w słupek. Bohaterem Afrykańczyków został bramkarz Itumeleng Khune. Jego koledzy dopóki grali w jedenastu, też mieli swoje szanse. Brazylijscy kibice przez cały mecz przecierali oczy ze zdumienia. Z taką grą ich piłkarze turnieju w Rio nie wygrają.
Autor: dasz / Źródło: sport.tvn24.pl