Kościoły w Wielkanoc będą otwarte, ale wejdzie do nich mniej wiernych niż dotychczas. To, jak dopilnować, by przestrzegano limitów w poszczególnych parafiach, pozostaje w gestii proboszczów. Niektórzy już ogłosili, jak zamierzają dopilnować przestrzegania zasad reżimu sanitarnego.
- Chcielibyśmy uniknąć zamykania kościołów, ale ta decyzja nie należy do nas, tylko do rządu i resortu zdrowia – powiedział w piątek rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak. Jednocześnie podkreślił, że człowiek to nie tylko ciało, ale także duch, który również musi być zdrowy.
Na razie nie wygląda na to, by resort zdrowia planował zamknąć świątynie dla wiernych w Wielkanoc. Podczas czwartkowej konferencji ogłoszono jedynie, że od soboty zmieni się limit wiernych dopuszczonych do udziału w zgromadzeniach religijnych. Do tej pory była to jedna osoba na 15 metrów kwadratowych, teraz to już jedna osoba na 20 metrów kwadratowych. Bez zmian pozostaje obowiązek zakrywania ust i nosa, a także zachowywanie 1,5 metra odległości od innych osób.
- To, w jaki sposób zostanie przeprowadzona weryfikacja liczby osób, zależy od gospodarza miejsca. Każdy proboszcz jest zobligowany do tego, by te wszystkie nałożone ograniczenia wprowadzić w życie i ich przestrzegać. Tu nie ma jakiejś jednej wspólnej metodologii, ponieważ parafie są bardzo różne, miejsca są bardzo różne, wspólnoty są bardzo różne – powiedział podczas briefingu ks. Leszek Gęsiak, rzecznik KEP.
Na jakie rozwiązania zdecydują się poszczególne parafie?
Kto pierwszy, ten lepszy
W kościele pw. Św. Stanisława Kostki w Poznaniu w tym roku nie odbędzie się święcenie pokarmów. Jak mówią tamtejsi księża, można to uczynić samodzielnie poprzez krótką modlitwę w domu. I jak zapewniają, będzie to miało taką samą wartość jak święcenie w kościele. Każdy, kto chce, może przyjść wcześniej do parafii i otrzymać wodę święconą oraz tekst modlitwy.
Wierni będą mogli za to uczestniczyć w nabożeństwach związanych z Triduum Paschalnym. Zgodnie z wytycznymi do kościoła będzie mogło wejść 45 osób. - Nie chcielibyśmy stwarzać takiego wrażenia policyjnego, że będziemy tutaj strażnikami przy wejściu i będziemy wszystkich pilnować, czy zachowują dystans, czy nie. Ale będziemy znowu apelować do naszych parafian, by znów siadali w wyznaczonych miejscach. oznaczymy je naklejkami tak, żeby zachowywać dystans. Ponadto cały czas zachęcamy do przyjmowania Komunii Świętej na rękę – mówi ks. Radek Rakowski.
Część parafian chce wziąć udział w nabożeństwach, pozostając przed kościołem. - Mogę przyjść i tak jak dzisiaj być sobie przed kościołem. Przy okazji spacer mam – mówiła jedna z parafianek. - Żadna msza święta oglądana w telewizji nie zastąpi nam takiej mszy na żywo. Nie możemy przyjąć Pana Jezusa – dodała druga.
Tylko z imiennym zaproszeniem
Parafie starają się wypracować taki model uczestnictwa w nabożeństwach, by zachować zasady reżimu sanitarnego. Dominikanie w Poznaniu wprowadzili wejściówki na Triduum Paschalne. "Ze względu na aktualną sytuację epidemiczną i obowiązujący limit wiernych w kościele, w bieżącym roku uczestnictwo w Triduum Paschalnym wewnątrz świątyni będzie możliwe za okazaniem imiennego zaproszenia" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej zakonu.
Każdy, kto chce otrzymać takie zaproszenie, musi zgłosić się telefonicznie w poniedziałek, 29 marca. Jedna osoba może otrzymać zaproszenie tylko na jeden dzień Triduum Paschalnego. Na każdej takiej wejściówce będzie podane imię i nazwisko uczestnika nabożeństwa oraz wskazane konkretne miejsce w ławce lub na krześle.
"Osoby z zaproszeniami będą mogły zajmować miejsce w kościele za okazaniem zaproszenia w Wielki Czwartek i Piątek w godzinach 18.15 – 18.45, a w Wielką Sobotę w godzinach 20.15 – 20.45. Dla wiernych bez zaproszeń z zastosowaniem zasad bezpieczeństwa epidemicznego udostępniony będzie dziedziniec kościoła z ogrzewanymi namiotami i telebimem" – czytamy w komunikacie z 20 marca.
Pozostawienie otwartych kościołów jest rzeczą niezwykle ważną, bo człowiek jest nie tylko ciałem, ale także duszą, a modlitwa – zwłaszcza w momentach doświadczeń i trudów – jest naszym umocnieniem na drodze do zbawienia
"Będziemy liczyć"
W parafii pw. Świętego Wojciecha w Wągrowcu święcenie pokarmów odbędzie się zgodnie z tradycją, ale nie wewnątrz świątyni, a na placu przed nią. - Wyznaczyłem godziny od 12 do 17, żeby każdy, kto chce, miał czas, by spokojnie się pojawić na święceniu. Kapłani będą święcić pokarmy co 30 minut. Wszystko po to, by uniknąć tłoku i zachować dystans - opowiada proboszcz ks. Tomasz Kruszelnicki.
Jakie zasady będą obowiązywać podczas pozostałych nabożeństw? W Boże Narodzenie obowiązywały imienne zapisy. Tym razem proboszcz nie zdecydował się na takie rozwiązanie. - Już ogłosiłem w zapowiedziach, że zgodnie z wytycznymi w naszym kościele może przebywać 60 osób. Aby mieć pewność, że ten zasady są przestrzegane, przed wszystkimi nabożeństwami od Wielkiego Czwartku do poniedziałku, będą stali przedstawiciele Braci Wojciechowych, którzy będą liczyć wchodzące osoby - mówi tvn24.pl ks. Tomasz Kruszelnicki.
Co z osobami, które przyjdą, ale zabraknie dla nich miejsca? Jak tłumaczy proboszcz, mogą uczestniczyć w mszy, pozostając przed kościołem. - Jest tam bardzo dużo miejsca i dobre nagłośnienie. Okoliczne chodniki też są szerokie, więc myślę, że tu nie będzie jakiegoś problemu, by zachować odpowiedni dystans. Ponadto można wysłuchać naszej parafialnej mszy w radiu. Nie spodziewam się tłumów parafian. Odkąd jest trzecia fala, parafianie sami się bardzo zdyscyplinowali i naprawdę niewielu ich przychodzi. Dostępny limit wiernych w świątyni od dawna nie jest wykorzystywany w pełni - dodaje ks. Kruszelnicki.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock