Rodzice półtorarocznej dziewczynki z Gniezna usłyszeli zarzuty. Służby zadziałały, bo pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej dostrzegła u dziecka "niepokojące ślady" na ciele. Początkowo była mowa tylko o zasinieniach. Według prokuratury, dziewczynka miała też złamania i była skrajnie niedożywiona. Zatrzymani mają jeszcze trójkę dzieci.
Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie przedstawiła zarzuty rodzicom 1,5-rocznego dziecka. Służby interweniowały w tej sprawie 4 lipca. - Udałam się na umówione spotkanie z rodziną. Zastałam w mieszkaniu matkę i czwórkę nieletnich dzieci. Trójka dzieci spała w innym pokoju. Maleńkie dziecko miało obrażenia na ciele, które były niepokojące. To były zasinienia na rękach, twarzy i szyi. Zaalarmowałam pracownika socjalnego, który wezwał policję i pogotowie - powiedziała Sandra Polanowska, asystent rodziny z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, sprawdzili trzeźwość matki. Okazało się, że miała ona 0,4 promila alkoholu w organizmie. Wiadomo, że rodzina była objęta opieką MOPR. - Pracowaliśmy cały czas z tą rodziną i wcześniej nie było niepokojących sygnałów - przekazała Agata Lubawa-Woźniak, pracownik socjalny.
Matka i ojciec dziecka zostali zatrzymani w piątek po południu. Policjanci zabezpieczyli dzieci, a najmłodsze z nich zostało przewiezione do szpitala w Poznaniu. Okazało się, że poza zasinieniami dziewczynka miała liczne otarcia, ale również złamania żebra i ręki. - Dziecko było też skrajnie niedożywione. Matka nie dostarczała mu pokarmu - przekazał Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Usłyszeli zarzuty, nie przyznają się do zarzucanych im czynów
Jak poinformowali śledczy, przeprowadzono już czynności z zatrzymanymi. Kobiecie przedstawiono zarzut fizycznego i psychicznego znęcania się nad dzieckiem oraz narażenia dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia. Kobieta usłyszała też zarzut narażenia pozostałych dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia poprzez sprawowanie opieki nad nimi w stanie nietrzeźwości.
Wiadomo, że już wcześniej była karana za znęcanie się nad dzieckiem z poprzedniego związku. Odebrano jej również prawa rodzicielskiej do trójki dzieci.
Z kolei mąż kobiety usłyszał zarzut narażenia poszkodowanej dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia poprzez zaniechanie udzielenia jej koniecznej pomocy medycznej.
- Oboje zostali przesłuchani, nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Twierdzą, że nie wiedzą, w jakich okolicznościach powstały te urazy, które u dziecka zauważono i sprawdzono w szpitalu. Zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące - powiedział Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad dzieckiem kobiecie grozi do ośmiu lat więzienia. Przestępstwo narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia przez osobę zobowiązaną do sprawowania opieki nad pokrzywdzonym zagrożone jest karą do sześciu lat więzienia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock