Deweloper pozwał społecznika. Sąd nie dopatrzył się jego winy

Reklama na budynku przy ul. Półwiejskiej 47 (2024 r.)
Deweloper pozywa społecznika. Tomasz Hejna: ja muszę wywoływać presję przez moje social media
Źródło: TVN24
Sąd nie dopatrzył się zniesławienia we wpisach Tomasza Hejny dotyczących reklamy wiszącej na jednym z budynków w centrum Poznania. Społecznik, który od lat walczy z nielegalnymi reklamami, podkreślał, że nośnik wisi bez zgody miejskiego konserwatora zabytków. Seria postów na jego temat zirytowała dewelopera. Przed rozprawą przekonywał, że... nie jest właścicielem tego budynku.

O sprawie reklamy na budynku przy ul. Półwiejskiej - jak i wielu innych reklam - Tomasz Hejna pisał na swoim fanpage'u Gemela Poznańska. Jak podkreślał, wisi ona mimo braku zgody ze strony miejskiego konserwatora zabytków na jej zawieszenie

W postach czytamy m.in.: "To jeden z najbardziej jaskrawych przykładów gwałtu na chronionej konserwatorsko przestrzeni, z którym żaden urzędnik nic nie zrobił", "prezes dokłada się do dewastacji krajobrazu Poznania - i tak już mocno przez reklamiarzy zdewastowanego".

Po serii postów Hejny prezes firmy deweloperskiej Andrzej Marszałek złożył przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia. Twierdzi, że został przez niego zniesławiony.

Na czwartek sąd wyznaczył posiedzenie w celu rozpatrzenia wniosku prokuratora o warunkowe umorzenie postępowania. Hejna na takie rozwiązanie nie zamierzał przystać, bo - jak tłumaczy jego prawnik - umorzenie postępowania oznacza, że sąd uznaje, iż zostało popełnione przestępstwo, jednak ze względu na niską wagę nie wymierza kary. - Tu mamy sytuację taką, gdzie ewidentnie mój klient nie popełnił żadnego przestępstwa zniesławienia, o którym mówi artykuł 212 Kodeksu karnego, i będziemy żądać rozpoznania tej sprawy w normalnym trybie i uniewinnienia - podkreślał Jarosław Pucek, pełnomocnik Hejny.

"Jedyne, o co wnoszę, to, żeby Tomasz Hejna przestał kłamać"

Przed wejściem na salę Andrzej Marszałek, prezes firmy Inwestycje Wielkopolskie, był pewny siebie. - Pan Tomasz Hejna od kilku lat w swoich postach posługując się kłamstwem i to delikatnie rzecz ujmując, pomawia mnie osobiście i moją firmę o nielegalne działania i to też delikatnie rzecz ujmując. Skala tych pomówień, a także szerząca się, niestety, za tym fala hejtu przejawiająca się w komentarzach internautów, którzy komentują te wpisy, sprawiła, że zdecydowałem się podjąć te kroki prawne - tłumaczył tvn24.pl.

I dodawał: - Jedyne, o co wnoszę, to, żeby Tomasz Hejna przestał kłamać na mój temat. Wydaje się, że od ludzi wyedukowanych, kulturalnych, wykształconych nie jest to oczekiwanie zbyt daleko idące.

Zapytany o to, na czym polegać ma to kłamstwo, wyjaśnił, że chodzi o zarzut, że nielegalnie powiesił reklamę i czerpie z niej nielegalne zyski.

Przypomnijmy, na reklamę na szczycie budynku przy ulicy Półwiejskiej w Poznaniu urzędnicy nie powinni wydać pozwolenia, bo do wniosku nie dołączono zgody Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków, a miejsce, w którym się znajduje, leży w obszarze ochrony konserwatorskiej. Żaden z urzędników nie zauważył braku i nie odpowiedział wnioskodawcy. W efekcie, po 21 dniach pozwolenie stało się prawomocne.

- Ja tego nie wiem - twierdzi Marszałek.

Deweloper: To nie są nośniki związane ze mną, to nie mój budynek

Prezes Inwestycji Wielkopolskich podkreśla też, że to nie on wieszał tę reklamę. - Nigdy tam nie były żadne nośniki związane ze mną i z moją firmą - mówił.

Jak też twierdzi, budynek nie jest jego własnością, a wspólnoty mieszkaniowej, której zresztą nie jest członkiem.

- To jakaś dzisiejsza nowość. Jeżeli ten budynek do niego nie należy, to na jakiej podstawie Polski Związek Firm Deweloperskich prowadził w tej zakresie postępowanie i z tego, co wiemy, zwrócił się do inwestora, aby jednak zdjął tę reklamę? - nie krył zaskoczenia Jarosław Pucek, pełnomocnik Tomasza Hejny. - Być może jest to jakieś koło ratunkowe, które prawnicy podrzucili panu oskarżycielowi, ponieważ te zarzuty, mówiąc krótko, są zwyczajnie dęte - ocenił.

Przypomnijmy, kilka tygodni temu komisja etyki Polskiego Związku Firm Deweloperskich wyznaczyła firmie Inwestycje Wielkopolski czas na zdjęcie reklamy do końca listopada. Andrzej Marszałek twierdzi, że "nic o tym nie wie". - Nie komentuję tego - odparł.

Społecznik: Racja jest po mojej stronie

Sam Hejna przed rozprawą nie krył zdenerwowania. - Każdemu człowiekowi, który znajduje się w sądzie jako oskarżony, jakieś nerwy towarzyszą, ale jednocześnie wiem, że słusznie podnosiłem temat tej reklamy, jak i wielu innych reklam w przestrzeni miasta. Racja jest po mojej stronie - mówił przed wejściem na salę.

Na tę dziennikarzy nie wpuszczono, bo posiedzenie miało jedynie charakter organizacyjny. Po kilkunastu minutach strony opuściły salę i czekały na dalsze decyzje sądu.

Po około godzinie sędzia poinformowała, że sprawa nie będzie miała dalszego ciągu. - Postępowanie zostało umorzone, sędzia stwierdziła, że nie popełniłem żadnego czynu zabronionego - przekazał Hejna.

Zapytany, czy jest zadowolony z takiego obrotu spraw, odpowiedział: - Wolałbym, żeby w ogóle tej sprawy nie było, żeby miasto było wolne od nielegalnych i nachalnych reklam.

Decyzja jest nieprawomocna, stronom przysługuje odwołanie.

Kim jest Tomasz Hejna?

Tomasz Hejna z bałaganem w mieście i chaosem reklamowym walczy od 13 lat. - Cenię sobie ład przestrzenny i estetykę. Zawsze uważałem, że warto powalczyć o piękne miasto i poprawiać rzeczy, z którymi nie radzi sobie samorząd lub państwo. Dlatego podjąłem tę nierówną walkę. W Poznaniu wieloletnie zaniedbania ze strony miasta doprowadziły do tego, że wszystkie historyczne dzielnice są oblepione nielegalnym reklamami, nie wspominając już o niedochodzeniu należności za reklamy stojące nawet 25 lat na terenach komunalnych, rzekomo bez wiedzy urzędników - mówi.

Tomasz Hejna od lat walczy z nielegalnymi reklamami
Tomasz Hejna od lat walczy z nielegalnymi reklamami
Źródło: facebook.com/gemelapoznanska

Choć bardzo cenił działające wówczas w mieście stowarzyszenie Ulepsz Poznań, zdecydował się walczyć jako "samotny wilk".

Pod lupę wziął ponad 1500 reklam różnego typu w Poznaniu. - Byłem na miejscu, sfotografowałem, sprawdziłem w systemie informacji przestrzennej, zweryfikowałem w jednostkach miejskich, czy są wydane odpowiednie pozwolenia i zgody.

Efekt kontroli społecznej? Ponad 90 procent reklam w mieście to samowole budowlane.

Dzięki działalności Hejny z Poznania zniknęły dziesiątki nielegalnych reklam.

Jednocześnie Hejna udziela się społecznie. Był radnym najpierw na osiedlu Sołacz, a obecnie drugą kadencję jest radnym na osiedlu Piątkowo Północ. W 2024 roku mówiło się o jego starcie w wyborach na prezydenta miasta. Ostatecznie zdecydował się jedynie na start do rady miasta z listy Społecznego Poznania. Komitet nie uzyskał żadnego mandatu.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: