Inwestycje Wielkopolski, właściciel budynku przy ulicy Półwiejskiej w Poznaniu, na jego szczycie zawiesił reklamę. Urzędnicy nie powinni wydać na nią pozwolenia, bo do wniosku nie dołączono zgody Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków, a miejsce, w którym się znajduje, leży w obszarze ochrony konserwatorskiej.
- Na banery reklamowe w obszarze konserwatorskim nie wydajemy zgody - mówił twardo tvn24.pl Jacek Maleszka, zastępca dyrektora Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków.
O sprawie - jak o wielu innych reklamach - napisał Tomasz Hejna, prowadzący fanpage Gemela Poznańska, który w ciągu ostatnich kilkunastu lat wziął pod lupę ponad 1500 reklam różnego typu w Poznaniu i wykazał, że prawie 90 procent z nich to były samowole budowlane.
Po serii postów Hejny prezes firmy deweloperskiej Andrzej Marszałek złożył przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia. Twierdzi, że został przez niego zniesławiony.
Sąd wyznaczył posiedzenie w celu rozpatrzenia wniosku prokuratora o warunkowe umorzenie postępowania. Hejna na takie rozwiązanie jednak nie chce przystać, bo - jak tłumaczy jego prawnik - umorzenie postępowania oznacza, że sąd uznaje, iż zostało popełnione przestępstwo, jednak ze względu na niską wagę nie wymierza kary. - Tu mamy sytuację taką, gdzie ewidentnie mój klient nie popełnił żadnego przestępstwa zniesławienia, o którym mówi artykuł 212 Kodeksu karnego, i będziemy żądać rozpoznania tej sprawy w normalnym trybie i uniewinnienia - podkreśla Jarosław Pucek, pełnomocnik Hejny.
PZFD każe zdjąć reklamę
Wcześniej Hejna o sprawie reklamy poinformował Polski Związek Firm Deweloperskich. Prezes Inwestycji Wielkopolskich Andrzej Marszałek do marca tego roku pełnił funkcję prezesa poznańskiego oddziału PZFD. Sprawa trafiła do komisji etyki.
- Sprawa była analizowana już od wielu miesięcy przez komisję etyki. Kilka tygodni temu wyznaczony został firmie Inwestycje Wielkopolski czas na zdjęcie reklamy do końca listopada - mówi Joanna Janowicz, od marca szefowa poznańskiego oddziału PZFD i od dwóch kadencji przewodnicząca rady całej organizacji.
To ona na początku swojej pierwszej kadencji w radzie doprowadziła do powołania komisji etyki. - Staramy się odpowiadać na zgłoszenia zarówno takich społeczników jak Tomasz Hejna, jak i klientów naszych członków, którzy zostali w jakiś sposób poszkodowani i doprowadzamy do mediacji między stronami. Jeżeli członkowie naszej organizacji się nie stosują do naszych rekomendacji, to albo zostają zawieszeni do czasu jakby naprawy sytuacji, albo z niej wykluczeni - tłumaczy.
W tym przypadku sytuacja prawna jest zagmatwana. Firma zwróciła się do urzędu o pozwolenie. Jako że reklama znajduje się w obszarze ochrony konserwatorskiej, do zgłoszenia dołączone powinno zostać pozwolenie konserwatora zabytków. Tego jednak nie było. Mimo to żaden z urzędników tego nie zakwestionował w ciągu 21 dni. Po tym czasie pozwolenie - choć niepełne - stało się prawomocne.
- Miasto Poznań de facto przez czyjąś niekompetencję czy pomyłkę zalegalizowało tę reklamę. To nie jest jednak dla mnie wytłumaczenie. Od naszych członków wymagamy profesjonalizmu - to my powinniśmy wiedzieć, jakie należy mieć zgody i pozwolenia na tego typu nośniki reklamowe. Jako deweloperzy mamy ogromny wpływ na otoczenie, w którym budujemy i ponosimy ogromną odpowiedzialność za to, jak nasze miasta wyglądają, dlatego powinniśmy trzymać się najwyższych standardów i bezwzględnie przestrzegać obowiązujących przepisów prawa - podkreśla.
I dodaje: - W ciągu tygodnia wydamy oświadczenie dotyczące stanowiska organizacji w zakresie prywatnego pozwu pana Andrzeja Marszałka przeciwko Tomaszowi Hejnie.
Społecznik nie kryje satysfakcji takim obrotem spraw. - Bardzo cieszy mnie tak twarda postawa Polskiego Związku Firm Deweloperskich, które w swoich założeniach ma poprawianie wizerunku branży, która - nie ukrywajmy - nie ma najlepszej renomy - mówi twórca Gemeli Poznańskiej.
I chwali działania Janowicz: - Nie powinniśmy wrzucać wszystkich deweloperów do jednego worka. Panią prezes Joannę Janowicz i Constructa Plus, której jest właścicielką, odbieram jako przedstawicieli tej grupy, której ewidentnie zależy na poprawie tego wizerunku. Pokazuje to decyzja podjęta krótko po zakupie Domu Książki o zdjęciu nielegalnej reklamy z elewacji i podkreślanie, że była ona gwałtem na przestrzeni konserwatorskiej.
Autorka/Autor: Filip Czekała /tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/gemelapoznanska