Osiem zarzutów usłyszał 30-latek, szalejący po podkrakowskich drogach. Pijany pirat drogowy najpierw wjechał kradzionym samochodem w drzewo. Z miejsca zdarzenia odjechał autem mężczyzny, który zatrzymał się, by mu pomóc - ten pojazd rozbił na przydrożnej studni. Dalej obywatel Ukrainy uciekał pieszo, a przed policją schował się w wywrotce.
Dyżurny Komisariatu Policji w Zielonkach 18 sierpnia odebrał zgłoszenie o mężczyźnie, który rozbił na drzewie volkswagena polo, a następnie porzucił uszkodzony samochód i odjechał skodą ukradzioną kierowcy, który zatrzymał się, by udzielić mu pomocy.
- Chwilę później dyżurny odebrał kolejne zgłoszenie o tym, że w tej samej okolicy znajduje się agresywny mężczyzna, który oddalił się z miejsca zdarzenia drogowego z udziałem skody – podaje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji. Jak dodaje, policjanci domyślili się, że w obu przypadkach mają do czynienia z tym samym człowiekiem. Jak się okazało, był to 30-letni obywatel Ukrainy
Schował się w przyczepie
- Mężczyzna w pierwszej kolejności ukradł zaparkowanego w Krakowie volkswagena polo, którym podróżował wspólnie z 29-letnim znajomym. Ich przejażdżka zakończyła się rozbiciem auta na drzewie – relacjonuje Gleń. Skodę, ukradzioną mężczyźnie który zatrzymał się, by udzielić im pomocy, 30-latek rozbił na przydrożnej studni. Tym razem porzucił samochód i uciekał dalej pieszo.
Po chwili wbiegł na plac budowy. - Tam wszedł na pojazd budowlany, uszkadzając go przy tym, po czym wskoczył na kolejny — wywrotkę, w której przyczepie finalnie się schował. Uciekinier nie chciał wyjść z ukrycia nawet na polecenie przybyłych na miejsce funkcjonariuszy. Wówczas z pomocą strażaków policjanci go wyciągnęli – informuje rzecznik. Jak dodaje, mężczyzna zachowywał się agresywnie. Badania potwierdziły, że był pod wpływem alkoholu i narkotyku.
- Po wytrzeźwieniu 30-latek usłyszał osiem zarzutów dotyczących kradzieży pojazdu, kierowania w stanie nietrzeźwości, umyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, uszkodzenia pojazdu, kierowania gróźb karalnych wobec funkcjonariuszy oraz znieważenia i naruszenia ich nietykalności cielesnej – wylicza Gleń. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska policja