Na konto internetowej zbiórki na zakup bojowego drona Bayraktar TB2 dla ukraińskiej armii wpłacono ponad 8 milionów złotych (stan na godzinę 13 w sobotę). Internetową akcję, którą rozpoczął publicysta "Krytyki Politycznej" Sławomir Sierakowski, wspierają między innymi Białorusini, którzy sprzeciwiają się polityce reżimu Alaksandra Łukaszenki. Do wpłat zachęcają również znane osoby, między innymi Agnieszka Holland, Maja Ostaszewska, Zbigniew Hołdys, Anna Dziewit-Meller i Andrzej Stasiuk.
Na zakup tureckiego drona bojowego, który od pierwszych dni wojny stał się symbolem oporu Ukraińców przed najeźdźcami z Rosji, potrzeba 22,5 miliona złotych. Dzięki zaangażowaniu darczyńców na koncie jest już ponad jedna trzecia tej kwoty.
Zbiórkę, która znajduje się TUTAJ, wsparło już niemal 72 tysiące osób. Ponad 48 tysięcy złotych pochodzi od liczącej ponad 300 osób grupy, która wpłaciła pieniądze za pomocą subkonta dla obywateli - jak czytamy w opisie zbiórki - "okupowanej przez reżim Łukaszenki Białorusi". Darczyńcy "nie chcą stać bezczynnie wobec potwornej wojny w Ukrainie":
- Zależy nam, żeby dać jasny sygnał, że Białorusini patrzą na koszmar Ukrainy zupełnie inaczej, niż wynika to ze stanowiska głoszonego przez reżim Łukaszenki - podkreśla Tomasz Sulima, polski dziennikarz białoruskiej narodowości, który założył konto, z którego środki wspierają główną zbiórkę.
"Walka o pokój w tej części świata"
Akcję zbierania pieniędzy na zakup drona bojowego wsparło wiele znanych osób, między innymi Agnieszka Holland, Zbigniew Hołdys, Anna Dziewit-Meller czy Andrzej Stasiuk. Swoje poparcie dla zbiórki wyraziła też między innymi aktorka Maja Ostaszewska i Stanisław Tym.
- Dron bojowy może pomóc naszym ukraińskim sąsiadom, naszym ukraińskim przyjaciołom sprzeciwiać się rosyjskiej agresji. Walczyć o pokój obywateli Ukrainy, ich życie i bezpieczeństwo. Ale także nasze, bo to walka o pokój w tej części świata - podkreśliła w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Ostaszewska.
- Jeśli ktoś może wesprzeć zbiórkę pieniędzy na dron Bayraktar, który kupujemy dla Ukrainy, to niech wesprze. Oni tam walczą i wygrają - przekazał Tym.
"Kwota astronomiczna, ale nikt się nie przestraszył"
Na pomysł zebrania pieniędzy na drona TB2 wpadł dziennikarz Sławomir Sierakowski. - Suma była na początku astronomiczna, ale nikt się nie przestraszył. Widać, że jak jest wojna, to nie kalkulujemy, tylko idziemy i walczymy - powiedział publicysta reporterowi TVN24.
Jak przekazał Sierakowski, ze strony Ukraińców docierają do niego głosy wdzięczności i poparcia dla jego pomysłu.
- Z reakcji ukraińskich mediów i zwykłych ludzi wiem, że ten Bayraktar to jest też nadzieja. Jest tam ogromny lęk, że ludzie na Zachodzie wyjeżdżają na wakacje, przestają się interesować, tracą uwagę i siłę do tej wojny. Więc jak nagle Polacy zrzucają się na to, żeby dać im Bayraktara, supernowoczesną, najbardziej potrzebną im broń, to znaczy, że świat nie zapomina, że jesteśmy z nimi - powiedział dziennikarz "Krytyki Politycznej".
Publicysta zachęcił do dalszego wspierania zbiórki.
- Pomagamy i wojskowo, i humanitarnie, i dajemy nadzieję. Chodźcie z nami - powiedział. Z informacji opublikowanych na stronie zrzutki wynika, że jeśli nie uda się zebrać całej planowanej kwoty, uzbierane pieniądze zostaną przekazane na fundusz Sił Zbrojnych Ukrainy w Narodowym Banku Ukrainy.
- To samo zrobimy z nadwyżką - deklaruje Sierakowski.
Bayraktar TB2 dziesiątkuje rosyjskie wojska
Bayraktary TB2 to drony bojowe tureckiej produkcji. Napędzane są stukonnym silnikiem tłokowym, a śmigło mają umieszczone z tyłu. TB2 ma zasięg około 150 kilometrów, może wznieść się na osiem tysięcy metrów, a w powietrzu może pozostać nawet 27 godzin. Awionika pomaga w manewrowaniu maszyny nawet w sytuacji, gdy zawiedzie komunikacja z osobą sterującą dronem.
Ukraina na początku rosyjskiej inwazji miała 20 sztuk TB2, ale wiadomo, że Rosjanie kilka zniszczyli, a Turcja w trybie przyspieszonym cały czas dostarcza nowe jednostki. Ile Kijów ma ich obecnie - oficjalnie nie wiadomo.
W ostatnich dniach jeden z tureckich dronów - również ufundowany dzięki zbiórce - trafił na Litwę, skąd zostanie przekazany ukraińskiej armii. W ciągu trzech dni zebrano prawie sześć milionów euro.
"Rosyjskie wozy bojowe nieskazitelnie płoną na naszych pięknych polach. I będą płonąć dalej. Bo bayraktary idealnie wypełniają wszelkie zadania" - tak w marcu skuteczność dronów ocenił doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, dziękując "ojcu superbroni Halukowi Bayraktarowi".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: SSB