Ręczę za tych lekarzy, bo znam ich od lat i znam ich dokonania. To wspaniali lekarze. Jednostki, do których trafiają pacjenci w Krakowie, to liderzy w skali Polski, a czasami nawet Europy - mówił w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL, a także krakowski lekarz. Komentował w ten sposób sprawę śmierci Jerzego Ziobry, ojca obecnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Podkreślał też, że "nie można wykorzystywać pozycji, którą się zajmuje, żeby swój ból w jakiś sposób próbować ugasić".
Marta Gordziewicz w reportażu "Państwo Ziobry" pokazała działania śledczych w związku ze śmiercią ojca ministra sprawiedliwości. Sprawa była dwa razy umarzana przez niezależną od Zbigniewa Ziobry prokuraturę, która nie dopatrzyła się winy lekarzy. Gdy PiS przejął władzę, zaangażowały się w nią zarówno nadzorowana już przez Ziobrę prokuratura, jak i kierowane przez niego Ministerstwo Sprawiedliwości.
Kosiniak-Kamysz: Znam tych lekarzy, to moi profesorowie. Liderzy w skali kraju
W czwartek gościem "Rozmowy Piaseckiego" był Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL, a także krakowski lekarz, specjalista chorób wewnętrznych.
Był pytany o swój pogląd na sprawę śmierci Jerzego Ziobry i lekarzy, którzy go leczyli. - Znam tych lekarzy, to byli moi profesorowie. Mogę się o nich wyrazić tylko dobrze, bo w niezwykły sposób uczyli zawodu mnie i innych młodych lekarzy. Te jednostki, do których trafiają pacjenci w Krakowie, w zakresie kardiologii inwazyjnej są na najwyższym poziomie, to jest lider w skali Polski, a czasami nawet Europy - podkreślił.
- Opinia o tych ośrodkach, o lekarzach, o profesorach, jest bardzo dobra. To jest moja znajomość ich dokonań. W tę sprawę (Ziobry - red.) się nigdy nie wgłębiałem - dodał Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że "ręczy za nich, bo zna ich od lat i wie, jakimi byli lekarzami". - Pracowałem jako lekarz stażysta i jako student na tych oddziałach i znam ich dokonania. To wspaniali lekarze - mówił.
- Wierzę wciąż, że każdy lekarz, kiedy przychodzi do łóżka pacjenta, do stołu operacyjnego, robi wszystko, żeby uratować pacjenta, niezależnie kim ten pacjent jest. Jeżeli ktoś postępuje inaczej, to w ogóle się do tego zawodu nie nadaje - podkreślił.
Kosiniak-Kamysz: nie można wykorzystywać swojej pozycji, żeby próbować ugasić swój ból
Ocenił, że postępowanie ministra sprawiedliwości "to jest cała patologia państwa, w którym dzisiaj żyjemy, skrajnego upolitycznienia prokuratury, działania prokuratury na zlecenie polityczne".
- Zawsze jest ból, to jest indywidualna sprawa i to zawsze rodzi pewne emocje. Ale nie można wykorzystywać pozycji, którą się zajmuje, żeby swój ból w jakiś sposób próbować ugasić - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24