Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że 8 stycznia poinformuje o dacie pierwszej tury wyborów prezydenckich. Jednak formalne zarządzenie wyda dopiero 15 stycznia, zgodnie z opinią Państwowej Komisji Wyborczej.
W poniedziałek PKW wydała stanowisko, zgodnie z którym marszałek Sejmu może zarządzić wybory prezydenckie najwcześniej 15 stycznia. Ma to związek z wprowadzonym we wrześniu stanem klęski żywiołowej. Do opinii komisji w środę na konferencji odniósł się Szymon Hołownia. - 8 stycznia ogłoszę państwu, jaka będzie data pierwszej tury wyborów prezydenckich, a co za tym idzie i druga. Natomiast formalnie wybory zarządzę, żeby już nie było żadnych wątpliwości zgodnie z tą opinią PKW 15 stycznia - oświadczył.
Marszałek wspomniał o wątpliwościach prawników w kwestii ogłoszenia daty wyborów. - Były głosy prawników, którzy mówią "nie", ponieważ były stany klęski żywiołowej, to trzeba to zrobić 15 najwcześniej. Tam był spór i bardzo różnie się wypowiadali i prawnicy, i członkowie PKW, były bardzo różne opinie w tej sprawie - tłumaczył Hołownia.
Konstytucja stanowi, że wybory nie mogą być przeprowadzone w ciągu 90 dni po zakończeniu stanu nadzwyczajnego. Wprowadzony przez rząd w związku z wrześniową powodzią stan klęski żywiołowej został zniesiony 16 października 2024 roku, okres 90 dni mija więc 14 stycznia 2025 roku, stąd pojawiły się pytania, czy możliwe jest podanie 8 stycznia daty wyborów.
Opinia PKW w sprawie ogłoszenia daty wyborów
W związku z wątpliwościami marszałek zwrócił się do PKW z prośbą o konsultację terminu ogłoszenia daty wyborów. - Państwowa Komisja Wyborcza błyskawicznie, za co dziękuję przewodniczącemu Marciniakowi, się do mojej prośby odniosła. Podjęła uchwałę, że lepiej zastosować regułę ostrożnościową i żeby nikt nigdy nie miał później żadnych wątpliwości, zdecydować się na ten bezpieczniejszy termin 15 stycznia - przekazał Hołownia.
Marszałek już wcześniej zapewniał, że pomimo wątpliwości 8 stycznia poznamy datę wyborów. - Jeżeli się okaże (...), że to trzeba będzie zrobić 15 (stycznia - red.), bo tak naprawdę to jest ta różnica, to się to zrobi. Ale ja dotrzymam też mojej obietnicy i 8 stycznia powiem, jaka będzie data wyborów - obiecywał w zeszłym tygodniu Hołownia. Podkreślił, że kancelaria Sejmu zna problem i "zamówiła mnóstwo opinii w sprawie".
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Hołownia planuje start kampanii wyborczej na 8 stycznia. Jest pewien kłopot
Hołownia: nie uzależniam decyzji o starcie od poparcia żadnej siły politycznej
Hołownia został zapytany na konferencji w środę o słowa posła PSL Marka Sawickiego, który w TVP Info powiedział, że kwestia poparcia go przez ludowców jako kandydata w wyborach prezydenckich nie jest jeszcze przesądzona.
- Ta sprawa nie jest przesądzona, bo nie spotkała się Rada Naczelna (PSL), która o tym decyduje (...) Rozumiem, że 14 grudnia będę mógł podzielić się z państwem dobrą wiadomością, natomiast tak, pan poseł Sawicki, mówił prawdę - powiedział Hołownia
Dopytywany, czy zależy mu na poparciu PSL, podkreślił, że bardzo szanuje głos swoich kolegów z tego ugrupowania. - Natomiast - ja mówiłem to i podtrzymuję - nie uzależniam swojej decyzji o starcie od poparcia żadnej siły politycznej. Ale jeśli są siły polityczne, które chcą takiego poparcia udzielić, to jestem bardzo otwarty - powiedział, dodając, że ucieszyłby się, gdyby zrobiło to PSL.
"Dla mnie sprawa jest zamknięta"
Pytany, czy uważa, że sprawa Collegium Humanum w jego przypadku jest zamknięta, czy jednak może mieć wpływ na jego kampanię wyborczą, oświadczył, że dla niego "jest to sprawa zamknięta". O tym, że Hołownia był na liście studentów tej uczelni, ale nie przychodził na zajęcia napisał "Newsweek". Marszałek Sejmu twierdzi, że złożył wymagane dokumenty na Collegium Humanum, bo chciał dokończyć podjęte wcześniej na SWPS studia z psychologii, ale studiów tam nie rozpoczął i nie ma stamtąd żadnego dyplomu.
Zdaniem Hołowni, ta sprawa zapewne będzie jeszcze wracać "w jakichś innych, takich czy innych odpryskach, ale to nie będzie rozstrzygające w kampanii".
CZYTAJ WIĘCEJ: Szymon Hołownia i studia w Collegium Humanum. "Nie podjąłem, nie zapłaciłem, nie byłem"
Hołownia: będę głosował za tym, żeby Ziobro na komisji się znalazł
Marszałek Sejmu odniósł się także do sprawy Zbigniewa Ziobry. W czwartek posłowie zajmą się wnioskiem o zgodę Sejmu na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. Za tym wnioskiem opowiedziała się we wtorek sejmowa komisja regulaminowa. Na jej posiedzeniu obecny był Ziobro.
Hołownia powiedział, że bardzo się cieszy z powrotu do zdrowia posła PiS. - I mówię to bez żadnego przekąsu, widzieliśmy go wczoraj w formie, która daje nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Ja mu szczerzę, po ludzku tego życzę - dodał.
W kontekście wezwania Ziobry przed komisję śledczą, marszałek zaznaczył, że pozostaje kwestia równości wobec prawa. - Pan poseł Ziobro, tak jak każdy inny (świadek) wezwany przed sejmową komisję śledczą, powinien się przed nią stawić, nie widzę żadnego powodu, żeby od tego obowiązku się uchylać - podkreślił.
Pytany, czy będzie głosował za przymusowym doprowadzeniem Ziobry przed komisję, odparł, że będzie głosował za tym, "żeby pan Ziobro na komisji jednak się znalazł w tej czy innej formie".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP