Wydawało się, że rozpoczęta w lutym sprawa przeciw Kubie Wojewódzkiemu w Sądzie Rejonowym w Warszawie szybko się skończy. Tymczasem oskarżony o wybicie szyby za 457 złotych zażądał obrońcy. Sąd odroczył proces, by dać adwokatowi Wojewódzkiego czas na zapoznanie się z aktami sprawy.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia odroczył proces do 6 maja. Uwzględnił tym samym wniosek mec. Luizy Trepte, która dopiero w zeszły czwartek została obrońcą oskarżonego i nie zapoznała się jeszcze z aktami sprawy. - Należy respektować prawo oskarżonego do obrony - uzasadniła sędzia Magdalena Roszkowska.
Wojewódzki uchylił się od odpowiedzi na pytanie, dlaczego zdecydował się na powołanie profesjonalnego obrońcy. Wcześniej podczas rozpraw bronił się sam.
Wybita szyba za obraźliwy gest
Sprawa dotyczy zdarzenia z lata 2007 r., kiedy to Wojewódzki uszkodził szybę w hondzie Macieja P. Oskarżony mówi, że w ten nerwowy sposób zareagował na obraźliwy gest Macieja P., który miał mu pokazać wysunięty środkowy palec. P. zaprzecza, tłumacząc, że zasłonił tylko dłonią oczy, by uniknąć "rozbieganego wzroku" Wojewódzkiego, który - jak twierdzi - nieprzyjemnie skojarzył mu się ze wzrokiem narkomana.
Znikoma szkodliwość czynu
Na wniosek pokrzywdzonego, stołeczna prokuratura oskarżyła Wojewódzkiego z artykułu kodeksu karnego, który stanowi, że "kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku", a sprawa jest "mniejszej wagi", podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo do roku więzienia. Początkowo prokuratura wniosła o umorzenie sprawy ze względu na znikomą szkodliwość czynu, ale sąd tego nie uznał. Szkodę Macieja P. wyceniono w śledztwie na 457 zł, ale sąd powołał biegłego do wyceny wysokości szkody i charakteru uszkodzenia szyby.
Wojewódzki się przyznał
45-letni Wojewódzki przyznał się w lutym br. przed sądem do swego czynu. Tłumaczył, że gdy zobaczył obraźliwy gest "nobliwego mężczyzny" w mijanym aucie, zawrócił, by spytać o powody. - On jednak zablokował drzwi i nastawił głośniej radio; spytałem: "Czemu nie jesteś teraz taki odważny, cwaniaku" - relacjonował. Kiedy mężczyzna ruszył swym autem, uderzył ręką w przednią szybę - "na odchodne, w geście rezygnacji i pogardy". Moim celem nie było wybicie szyby; gdy pękła sam byłem tym zszokowany - mówił Wojewódzki. Zapewniał, że nie był pod wpływem narkotyków.
2,5 tys. za szkody moralne
Sam P. zeznawał przed sądem, że niczym nie sprowokował Wojewódzkiego. - Gdy dostrzegłem rozbiegany wzrok kierowcy czarnego porsche, w którym rozpoznałem Wojewódzkiego, zasłoniłem oczy dłonią, bo ten wzrok kojarzył mi się ze wzrokiem narkomanki, którą widziałem kiedyś w Szwecji - powiedział mężczyzna.
Pełnomocnik P. mec. Paweł Sulowski powiedział, że wyliczył on swe koszty - oprócz 457 zł za samą szybę - na 2,5 tys. zł. Ponadto zażąda od oskarżonego 10 tys. zł odszkodowania za krzywdę moralną. Sulowski zapowiedział, że wobec Wojewódzkiego będzie żądał wyroku skazującego na prace społeczne za czyn chuligański.
Mec. Trepte uśmiechnęła się tylko, pytana przez PAP, co myśli o wniosku P. o odszkodowanie.
Źródło: PAP