To jest niezmiernie ważne, dlatego że to będzie przyczółek, z którego oni mogą chcieć odbić władzę - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Wojciech Sadurski, konstytucjonalista, komentując przekazanie prokuratorowi krajowemu kontroli nad inwigilacją prowadzoną przez służby specjalne.
Przedstawiciele KO, Trzeciej Drogi i Lewicy piszą w umowie koalicyjnej o "przywróceniu porządku prawnego". Zapowiadają między innymi "niezależną i apolityczną" prokuraturę oraz zapewnienie funkcjonowania sądownictwa konstytucyjnego. "Dołożymy wszelkich starań, aby przywrócić konstytucyjny i apolityczny kształt Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego" - czytamy w dokumencie.
Czytaj więcej: Plany koalicji wobec wymiaru sprawiedliwości. Mowa o "przywróceniu porządku prawnego"
W połowie grudnia wejdą w życie zmiany dotyczące kontroli nad inwigilacją prowadzoną przez służby specjalne. Przysługujące dotychczas prokuratorowi generalnemu uprawnienia ma przejąć prokurator krajowy, do którego odwołania potrzebna jest zgoda prezydenta.
Czytaj więcej: Zmiany w kontroli nad inwigilacją. "Rzeczpospolita": to może być powód, dla którego PiS przeciąga odejście
Sadurski: mamy do czynienia z betonowaniem stanowisk i z umacnianiem ich kompetencji
Gościem "Faktów po Faktach" był profesor Wojciech Sadurski, konstytucjonalista, Uniwersytet w Sydney, Uniwersytet Warszawski. Stwierdził, że po neo-KRS i Trybunale Konstytucyjnym większość sejmowa powinna zająć się naprawą prokuratury. - Koniecznie prokuratura. To jest rzecz absolutnie niezbędna. Dlatego, że bez niezależnej, uczciwej, apolitycznej prokuratury nie ma absolutnie mowy o rozliczeniach tych wszystkich winowajców - powiedział.
Konstytucjonalista odniósł się także do nowych kompetencji prokuratora krajowego. - Tu mamy wielki problem. Dlatego, że w ramach tej farsy polegającej na przedłużeniu mandatu Mateuszowi Morawieckiemu przez Andrzeja Dudę mamy do czynienia z betonowaniem stanowisk i z umacnianiem ich kompetencji - stwierdził.
- W tym bardzo groźnych. Ostatnio przeniesiono do kompetencji prokuratora krajowego, który ma zabetonowany termin (odwołania - red.), bo tylko przy zgodzie prezydenta może być odwołany, kontrolę nad służbami specjalnymi - kontynuował. - To jest niezmiernie ważne, dlatego, że to będzie przyczółek, z którego oni mogą chcieć odbić władzę - zaznaczył Sadurski.
Zmiany w prokuraturze tuż przed zmianą władzy
Sejm w sierpniu uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania cywilnego, Kodeksu postępowania karnego, przepisów o ustroju sądów, a także Prawa o prokuraturze.
Jedna z obszernych części nowelizacji odnosi się do kompetencji Prokuratora Generalnego oraz Prokuratora Krajowego. Zgodnie z nią, zakres uprawnień tego drugiego ma się zwiększyć, zaś zakres uprawnień Prokuratora Generalnego ulec zawężeniu. Chodzi m.in. o kwestie bezpośredniego wydawania poleceń prokuratorom podległym, a także powoływanie i odwoływanie szefów prokuratur.
"Prokurator Generalny polecenia podległym prokuratorom wydaje za pośrednictwem Prokuratora Krajowego. W szczególnie uzasadnionych wypadkach, z uwagi na dobro postępowania lub prawidłowość funkcjonowania prokuratury, Prokurator Krajowy może zażądać zmiany lub uchylenia skierowanego do niego polecenia" - stanowi nowela.
Do odwołania prokuratora krajowego potrzebna jest zgoda prezydenta. Te rozwiązania krytykowała opozycja, oceniając je jako kolejny etap "zabetonowania" prokuratury.
W piątek 10 listopada, czyli w ostatni dzień roboczy przed dymisją rządu Mateusza Morawieckiego, na podstawie nowelizacji opublikowano rozporządzenia, które dotyczą "sposobu dokumentowania kontroli operacyjnej w Służbie Ochrony Państwa, Krajowej Administracji Skarbowej, Policji i Straży Granicznej".
Zmiany w nich zawarte zakładają, że uprawnienia w zakresie kontroli inwigilacji prowadzonej przez służby specjalne od prokuratora generalnego, czyli obecnie Zbigniewa Ziobry, przejmie pierwszy zastępca prokuratora generalnego - prokurator krajowy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24