Tak sobie panowie wymyśliliście, że jak nas wszystkich pozastraszacie, to ludzie nie będą wychodzić na ulice. Nie da się - w taki sposób zwrócił się do rządzących w "Kropce nad i" w TVN24 wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Odniósł się do działań policji wobec niektórych parlamentarzystów, którzy uczestniczyli w środowym proteście, w tym także w odniesieniu do posła Lewicy.
W środę wieczorem doszło do incydentu z udziałem wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego i funkcjonariuszy policji. Przed Sejmem odbywała się manifestacja przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego.
Najpierw szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski wszedł na mównicę na sali sejmowej i powiedział, że wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty został pobity, kiedy próbował wejść na teren Sejmu. Sam Czarzasty mówił na konferencji prasowej, że nie będzie składał skargi na policjantów, którzy go "pchnęli".
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sywester Marczak, odnosząc się do sytuacji, mówił, że zabezpieczone nagranie "wyraźnie pokazuje, która strona była atakującą". - W tym przypadku, niestety, policjant doznał bardzo poważnej kontuzji. Mówimy tutaj o zerwaniu głowy prostej mięśnia czworogłowego uda. W tej chwili policjant ma założony gips i przebywa cały czas w szpitalu - dodał.
"Policja kłamie, że ja popchnąłem policjanta"
Do tej sytuacji Czarzasty odniósł się w czwartek w "Kropce nad i" w TVN24. - O tym, że pobiłem policjanta, dowiedziałem się dziś rano. Nie wiem, o czym dowiem się jutro, bo może dziś też kogoś pobiję - mówił.
- Kilku policjantów nie chciało mnie wpuścić do Sejmu, pomimo tego, że się przedstawiłem, pomimo tego, że jedna z posłanek, pani (Anna Maria - red.) Żukowska przedstawiła legitymację, poświadczyła, kim jestem. O pobiciu nic nie wiem, bo nie byłem jego świadkiem - mówił.
Pytany, czy był kontakt fizyczny z którymś z policjantów, odparł: - Nie było takiego kontaktu, że ja siłą nadprzyrodzoną położyłem jednym uderzeniem czy pchnięciem jakiegoś policjanta.
- Czterech panów wyższych ode mnie, w nakolannikach, w całej zbroi mnie otoczyło i nie puszczało - opisywał przebieg wydarzeń.
- Policja kłamie, że ja popchnąłem policjanta - dodał.
- Patrzę na to, jeżeli chodzi o swoją osobę - ze spokojem, jeżeli chodzi o polską policję - z zażenowaniem - podkreślił wicemarszałek Sejmu.
"Zorganizowana, przemyślana akcja na zastraszanie wszystkich posłów"
Zwrócił się też do zwierzchnika policji, ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego. - Panie ministrze, (to jest - red.) zorganizowana, przemyślana akcja zastraszania wszystkich posłów - stwierdził Włodzimierz Czarzasty.
- Tak sobie panowie wymyśliliście, że jak nas wszystkich pozastraszacie, to ludzie nie będą wychodzić na ulice. Nie da się. Teraz się dziwicie, że ludzie walczą o wolność - mówił, nawiązując przy tym do trwających protestów społecznych po decyzji Trybunału Konstytucyjnego dotyczącej prawa aborcyjnego.
Jak dodał, "władza się boi wolności, demokracji".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24