Podczas wieczornych obrad Sejmu na mównicę wszedł szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski i poinformował, że wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) podczas protestu przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego "został pobity przez policję" i zatrzymany. Zaraz po nim do mównicy podeszła posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Wielichowska i pokazała jej połamaną legitymacją poselską. Marszałek Sejmu ogłosiła 10 minut przerwy. Mimo to wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński wszedł na mównicę.
– Najpierw zdejmijcie te błyskawice esesmańskie. To po pierwsze. A po drugie, jest tak, że wszystkie te demonstracje, które popieraliście, kosztowały już życie wielu osób. Macie krew na rękach. Łamiecie artykuł 165 (Kodeksu karnego, chodzi o sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego - red.). Nie powinno być was w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni – powiedział Kaczyński.
- Będziesz siedział! - skandowali posłowie opozycji zebrani na sali plenarnej .- Jeżeli w Polsce będzie praworządność, to wielu z was będzie siedziało – odpowiedział Kaczyński, wracając na mównicę sejmową.
"Zamiast słów pokory i odpowiedzialności, po raz kolejny buta i brak odpowiedzialności"
Do tej sytuacji politycy Lewicy odnieśli się na zwołanej konferencji prasowej. - Poprosiliśmy o szybką interwencję pana posła, wicepremiera do spraw bezpieczeństwa (Jarosława Kaczyńskiego - red.). Chcieliśmy informacji premiera, który przecież za bezpieczeństwo odpowiada. Tyle że pan premier, zamiast skulić głowę i przeprosić, poinformował posłów, że po pierwsze będą siedzieć, po drugie są faszystami, a po trzecie to wszystko wina opozycji, która ma krew na rękach - powiedział na konferencji prasowej szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Dodał, że "zamiast słów pokory i odpowiedzialności, po raz kolejny buta i brak odpowiedzialności". - W imieniu klubu parlamentarnego Lewicy poprosiliśmy o pilną informację, która mogłaby na sali sejmowej zostać wydana przez premiera Kaczyńskiego albo ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego - mówił Gawkowski.
- Na to wszystko posłowie PiS-u z Jarosławem Kaczyńskim na czele z sali sejmowej uciekli - dodał. - Pięć minut przerwy i jak zwykle chowanie głowy w piasek. Nie ma na to zgody. Cały klub parlamentarny Lewicy opuścił salę plenarną, bo nie zgadzamy się na to, żeby prawa posłów i posłanek były łamane, tak jak prawa całego społeczeństwa - powiedział szef klubu Lewicy.
Ocenił, że "to jest sytuacja bez precedensu, kiedy wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo mówi do posłów: będziecie siedzieć". - Panie wicepremierze Kaczyński, w imieniu klubu parlamentarnego Lewica oczekuję od pana, że jutro rano stawi się pan tutaj ze swoimi współpracownikami, ministrem Kamińskim i ministrem (Zbigniewem - red.) Ziobro, i odpowie, dlaczego aresztujecie, przeszkadzacie, dlaczego stosujecie represje swoją władzą. Dlaczego siły państwa używacie przeciwko zwykłemu obywatelowi - mówił Gawkowski.
Czarzasty do policji: podpuszczają was ludzie bez sumień
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty powiedział, że "nie zgłosi zażalenia na policję i nie złoży skargi".
- Nie zrobię tego, bo spotkałem się oko w oko z chłopakami, policjantami, którzy tak naprawdę za bardzo nie wiedzieli, po co tam stoją, którzy przyjechali, jak powiedzieli mi, zza Warszawy i tak naprawdę nie rozumieli tego, co oni tam robią – tłumaczył.
- Nie będę, chociaż sytuacja była bardzo nieprzyjemna, składał skargi na chłopaka jednego i drugiego, którzy mnie pchnęli i było bardzo nieprzyjemnie, dlatego że oni się zagubili w państwie, w którym nie ma reguł, nie ma zasad, i są wysyłani, nie wiedzą sami, przeciwko komu – mówił wicemarszałek Sejmu.
- Mogę życzyć policji polskiej: bądźcie rozsądni, nie dajcie się podpuszczać, nie atakujcie bez potrzeby, bo podpuszczają was ludzie bez sumień, podpuszczają was ludzie, którzy mają swój polityczny w tym interes i swoją polityczną rachubę . Podpuszczają was ludzie, którzy nie staliby koło was, bo by się bali – mówił Czarzasty.
Żukowska: doszło do blokowania fizycznie przejścia panu marszałkowi Czarzastemu
Wcześniej sytuację dotyczącą Włodzimierza Czarzastego opisała na briefingu w Sejmie rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska, która razem z nim próbowała wejść do Sejmu po powrocie z demonstracji Strajku Kobiet.
- Pan marszałek nie miał przy sobie legitymacji poselskiej, ale ja ją miałam i jako posłanka Rzeczpospolitej Polskiej, osoba publiczna, wylegitymowałam się, przedstawiłam i zaświadczyłam tożsamość Włodzimierza Czarzastego. Tak jak każdy obywatel ma prawo zaświadczyć o tożsamości innego obywatela, tym bardziej jak zaświadcza to osoba publiczna. Niestety nie przyjęto tego zaświadczenia i policjant upierał się, że nie przepuści pana marszałka i doszło do blokowania fizycznie przejścia panu marszałkowi Czarzastemu - powiedziała.
- Policja nie zachowała się profesjonalnie, nie zna przepisów i zachowała się - moim zdaniem - agresywnie i niepotrzebnie eskalując sytuację, która w ogóle nie powinna nigdy mieć miejsca - dodała.
Terlecki: na monitoringu nie widać naruszenia nietykalności cielesnej Czarzastego
Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział na wieczornej konferencji prasowej, że "mamy monitoring tego, co się stało". - Na tym monitoringu jest zarówno obraz, jak i głos. Wicemarszałek Czarzasty usiłował przejść przez kordon policji. Nie miał legitymacji, miał zasłoniętą twarz, policjant nie chciał go przepuścić, po czym interweniowały posłanki jego klubu, po czym policja przestała blokować przejście - relacjonował polityk PiS.
- Na tym monitoringu nie widać żadnych ruchów, które mogłyby wskazywać na naruszenie nietykalności cielesnej pana marszałka - powiedział Terlecki.
- Znów mieliśmy na sali sejmowej prowokację ze strony opozycji. Jeden z posłów wbiegł na mównicę i informował, że wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty został pobity przez policję - stwierdził.
W jego ocenie cały incydent był komedią, którą opozycja odgrywała na sali sejmowej, dlatego że manifestacja przed Sejmem - jego zdaniem - się nie powiodła. - Przyszło niewiele ludzi i trzeba było jakoś podgrzać atmosferę. Myślę, że to był powód, dla którego urządzoną tę awanturę - ocenił Terlecki.
Komendant polecił wyjaśnienie incydentu z udziałem Czarzastego
Nadinspektor Paweł Dobrodziej - komendant stołeczny policji - w związku z informacją dotyczącą interwencji wobec wicemarszałka Sejmu skierował policjantów Wydziału Kontroli w miejsce incydentu celem wyjaśnienia wątpliwości - poinformował rzecznik KSP nadkomisarz Sylwester Marczak w środowy wieczór.
Autorka/Autor: js/adso
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24