Mieli dostać swoi, dostali swoi. Co więcej, żyli w przeświadczeniu, że zawsze już będą mogli z tego korzystać. Oni się nie spodziewali, że kiedyś przegrają - mówiła w "Faktach po Faktach" wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer (KO), komentując audyt resortu w sprawie willi plus.
Resort edukacji prowadzi audyt związany z tak zwanym programem willa plus. - Zostało już zwrócone 3,5 miliona złotych. W realizacji są dwa kolejne zwroty na sumę prawie 3,2 miliona złotych - przekazała wiceministra Joanna Mucha. - Możemy mieć głębokie przekonanie, że te konkursy były ustawione - powiedziała.
Lubnauer: oni się nie spodziewali, że kiedyś przegrają
Sprawę komentowała w "Faktach po Faktach" wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer (KO). - 29 na 46 podmiotów, które było beneficjentami, tam jeden zrezygnował, więc było ich 45, były negatywnie ocenione, a mimo to dostały pieniądze. Tam było jeszcze bardzo wiele podmiotów, które miały pozytywne opinie. Czyli to nie jest tak, że minister (edukacji i nauki Przemysław Czarnek- red.) powiedział: "no dobra, mają negatywne opinie, ale nie mam innych, to wybiorę ich" - mówiła.
- Czyli mieli dostać swoi, dostali swoi. Co więcej, żyli w przeświadczeniu, że zawsze już będą mogli z tego korzystać. Oni się nie spodziewali, że kiedyś przegrają - dodała.
Wiceministra edukacji mówiąc o beneficjentach willi plus podkreśliła, że "w przypadku Fundacji Dumni z Elbląga był brak doświadczenia związanego z edukacją, niejasny cel, na który ta willa miała służyć, a jeszcze się okazało potem, że w tej chwili oni tam mieszkają i właściwie są tylko zwierzęta, nie ma dzieci i nie ma edukacji".
- W związku z tym nie mam żadnych wątpliwości, że nie tylko nie słuchano ekspertów, ale była zła intencja. Czyli od początku było tak, żeby mieli dostać swoje - mówiła.
Jak dodała, ówczesny minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek "zmienił prawo, żeby móc dawać willę". - Kiedyś nie było w ogóle takich programów, żeby zamiast ci beneficjenci dotrzymywać pieniądze na organizację zajęć, na coś, co rzeczywiście służy na przykład młodzieży, jeżeli mówimy o edukacji, to dostawali nieruchomości - powiedziała.
Lubnauer: niektóre podmioty były zaskoczone, bo wszystko było wcześniej na gębę
Lubnauer mówiła, że do tej pory "widzieliśmy, że nie słuchano ekspertów, tylko w sposób zupełnie arbitralny decydował minister", a "podmioty, które otrzymały (pieniądze - red.), były bardzo silnie powiązane z PiS-em, natomiast nie były zupełnie powiązane z edukacją". - I co do tego nie było żadnych wątpliwości. Jak można mówić o doświadczeniu edukacyjnym podmiotu, który ma trzy dni w momencie składania wniosku? - pytała.
- Natomiast w tej chwili dochodzą dodatkowe wnioski. One też są zgłaszane czy do CBA, czy do prokuratury. Po pierwsze, rodzi się wrażenie, że pewne fundacje wyłudziły te pieniądze, no bo jeżeli nie prowadzą obecnie w ogóle działalności edukacyjnej, no to oznacza, że miały jakąś złą wolę - kontynuowała.
CZYTAJ WIĘCEJ: MEN "weszło" do 10 willi plus
- Ale jeszcze jeden element. Mamy do czynienia z sytuacją, w której część tych podmiotów poświadczyło nieprawdę. Na przykład jeden z podmiotów napisał, że rozlicza się regularnie, jeśli chodzi o jego oświadczenie, takie coroczne sprawozdanie, które powinien składać, a okazało się, że od któregoś roku tego sprawozdania nie składał - opowiadała.
Jak zaznaczyła, "podmioty nie czuły się ani w obowiązku złożyć sprawozdania w terminie ani naprawiać błędów, jeżeli była zwrócona uwaga, że coś jest nie tak albo że trzeba złożyć". - Były zaskoczone, bo wszystko było wcześniej na gębę. Być może dlatego niektóre podmioty same oddały pieniądze, bo jak zobaczyły, że to już nie będzie tak łatwo, to postanowiły bardziej zrezygnować, niż wyjść z założenia, że będą walczyć - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24