Tego lata tatrzańskie ciupagi i bałtyckie bursztyny zeszły na dalszy plan. Absolutnym hitem wakacji w Polsce okazała się biała gęś. Pipa, bo tak na imię ma uwielbiana przez dzieci maskotka, podbija stragany od Helu aż po Zakopane. Skąd wzięła się jej nagła popularność?
Wszystko zaczęło się na TikToku. W zeszłym roku użytkownik o nicku "Dekorator Wnętrz Umysłu" zaczął zamieszczać tam nagrania, na których widać, jak bawi się z białą gęsią. W jednym z pierwszych filmików wyjaśnił, że w zasadzie nie jest to gęś, a gąsior. Ptak ma mieszkać nad Jeziorem Tarnobrzeskim, a od swojej właścicielki otrzymał imię Pipek. Tiktoker częściej nazywa go jednak gęsią i woła na niego po prostu Pipa albo Pipka.
Profil ten na TikToku obserwuje obecnie ponad pół miliona użytkowników. Większość nagrań z ptakiem w roli głównej ma po kilkaset tysięcy wyświetleń. Są i takie, które wyświetlono już ponad milion razy. Internauta, który rozsławił tę gęś, w czerwcu nagrał o niej nawet piosenkę. Piosenka "Skrzydełka" w serwisie YouTube ma w tej chwili ponad 350 tys. odtworzeń, a jej główną bohaterką jest oczywiście biała gęś.
Gęś Pipa hitem na straganach
Interes w tiktokowej popularności Pipy błyskawicznie zwęszyli producenci maskotek. Pluszowa gęś stała się najpopularniejszą zabawką trwających wakacji. W mediach społecznościowych krążą zdjęcia ze straganów w całym kraju, na których maskotka wyeksponowana jest nawet lepiej niż tradycyjne lokalne pamiątki. Pipa jest hitem na rynkach i straganach w całym kraju - od Bałtyku, po Tatry.
Najpopularniejsza wersja kolorystyczna to ta wierna oryginałowi, czyli biała. W sieci można jednak znaleźć również zdjęcia gęsi w kolorze szarym czy żółtym. Cena różni się w zależności od rozmiaru. Maskotki kieszonkowe, często sprzedawane jako przypinki do kluczy, kupimy już za kilkanaście złotych. Większe to wydatek kilkudziesięciu złotych, a w ofercie niektórych sprzedawców są też ogromne Pipy za kilkaset złotych.
UOKiK ostrzega przed Pipą
Popularność Pipy stała tak duża, że pod lupę zjawisko to wziął Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. "Kupujesz dziecku pamiątkę z wakacji - bo modna, na topie, no hit. A bezpieczeństwo?" - pyta instytucja w poście zamieszczonym na Instagramie, opatrzonym zdjęciem gęsi.
W jego dalszej części UOKiK wymienia potencjalnie niebezpieczne elementy zabawek i związane z nimi ryzyko. Przykładowo: jako zagrożenie płynące ze zbyt łatwego dostępu do baterii urząd wskazuje możliwość połknięcia jej i zatrucia się. To może dotyczyć również Pipy. Większość maskotek to tradycyjne pluszaki, ale do kupienia są także wersje urozmaicone, np. gęś ruszająca głową, czyli zasilana bateriami. UOKiK zachęca również do zapoznania się z dostępnym na jego stronie rejestrem produktów niebezpiecznych i sprawdzenia, czy dana zabawka się w nim znajduje.
Źródło: tvn24.pl, UOKiK