Zbigniew Ziobro nie znał tego sędziego. Rozmawiałem z nim na ten temat - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł klubu PiS Michał Wójcik. Odniósł się do sprawy sędziego Tomasza Szmydta, który wystąpił w poniedziałek o azyl na Białorusi. Wójcik powiedział, że minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak oraz premier Donald Tusk "powinni sobie zadać pytanie, jak to się dzieje, że służby wypuszczają takiego człowieka z Polski".
Agencja informacyjna BiełTA opublikowała relację z konferencji prasowej, na której Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, zamieszany w aferę hejterską, poinformował, że zwraca się do białoruskich władz o azyl.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła czynności kontrolne w celu zweryfikowania zakresu informacji niejawnych, do których, w związku ze sprawowaną funkcją i prowadzonymi sprawami, miał dostęp Szmydt jako sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Prokuratura Krajowa prowadzi zaś czynności sprawdzające "w kierunku" szpiegostwa.
Wójcik: Ziobro "nie znał" Szmydta
Do sprawy odniósł się w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Michał Wójcik, poseł klubu PiS (Suwerenna Polska), były wiceminister sprawiedliwości.
Powiedział, że nie znał tego człowieka. - Jak miałem znać, skoro kilkuset sędziów na delegacjach było w resorcie sprawiedliwości? - pytał.
Wójcik mówił także, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro "nie znał" Szmydta. - Rozmawiałem (z nim - red.) na ten temat. Nie znał tego sędziego - powiedział. - Jak go nie znał, to nie miał żadnych kontaktów - dodał.
Prowadzący program Konrad Piasecki pokazał Wójcikowi zarządzenie ministra sprawiedliwości, z którego wynika, że Tomasz Szmydt był przedstawicielem resortu w komisji egzaminu radcowskiego w 2018 roku. - W Polsce sędziów jest 11 tysięcy. Czy pan jest uprawniony do tego, żeby powiedzieć, że ktoś z nas znał tego pana i w związku z tym mamy jakieś powiązania? - pytał Wójcik.
Piasecki przedstawił też kolejny dokument - zarządzenie ministra sprawiedliwości z 10 września 2018 roku w sprawie powołania zespołu do spraw czynności ministra sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów. - W tym zespole są takie postaci, jak Łukasz Piebiak, Jarosław Dudzicz, Piotr Schab, Michał Lasota, Przemysław Radzik. Creme de la creme pisowskich sędziów. W tym zespole pod numerem piątym jest sędzia Tomasz Szmydt - powiedział prowadzący.
- To teraz spróbujmy logicznie pomyśleć nad całą sytuacją. Skoro tak jest, jak pan pokazuje, to dlaczego on był członkiem stowarzyszenia, które atakowało ministra Ziobrę - powiedział Wójcik. Dodał, że stowarzyszenie Themis "atakowało go, wyciągając różnego rodzaju nieprawdziwe informacje".
Wójcik: oczekujemy wyjaśnienia sytuacji
Poseł powiedział, że minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak oraz premier Donald Tusk "powinni sobie zadać pytanie, jak to się dzieje, że służby wypuszczają takiego człowieka z Polski".
Dodał, że "oczekujemy, że pan Donald Tusk, pan Bodnar i pan Siemoniak szczegółowo wyjaśnią tę sytuację".
Wójcik pytany, czy Szmydt był współpracownikiem w kontakcie z wywiadem białoruskim czy rosyjskim, odpowiedział, że to musi być sprawdzone.
- Jeżeli prawdą jest to, co podają niektóre media, bodajże Onet, że od kilku miesięcy był rozpracowywany, to dlaczego ten człowiek nie został zatrzymany, na co czekano, z czym czekano - pytał.
Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, a także rzecznik Jacek Dobrzyński zaprzeczają jednak tym informacjom.
Wójcik o stracie władzy w sejmiku
Wójcik odniósł się także do sytuacji w sejmiku województwa podlaskiego, gdzie PiS straciło władzę. Ugrupowania koalicji rządowej, wsparte przez dwoje radnych PiS, doprowadziły we wtorek do wyboru nowego przewodniczącego sejmiku, a później zarządu regionu. Marszałkiem nowej kadencji został Łukasz Prokorym (KO).
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzęsienie ziemi w podlaskim samorządzie. PiS traci sejmik i radnych. Sasin o zdradzie
Wójcik pytany, co takiego się wydarzyło, że radni PiS zdradzili i przeszli na drugą stronę, powiedział, że "interesuje go, z jakiego powodu przeszli". - Jeżeli zostali wicemarszałkami, a chyba zostali, to temat zamyka. Natura ludzka jest taka, jaka jest - powiedział.
- Pan o Kałuży kilka lat temu zadawał pytania, dlaczego to się stało, jak go wyzywano po śląsku. To już nie będę mówił przy tym stole, bo jest za wcześnie. Natomiast na Podlasiu sytuacja jest dokładnie taka sama, tylko w drugą stronę - dodał.
W wyborach samorządowych w 2018 roku Wojciech Kałuża startował do sejmiku śląskiego z Koalicji Obywatelskiej. Po rozdaniu mandatów przeszedł do PiS, oddając tej partii władzę w sejmiku.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24