- Na pewno nie można dzisiaj likwidować gimnazjów. To jest rzecz kompletnie niepotrzebna. To nie przyniesie efektów w lepszej nauce, lepszym wychowaniu. To spowoduje kolejny chaos - mówił we "Wstajesz i wiesz" szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. W czwartek PSL przedstawi swoje pomysły dotyczące przyszłości edukacji w Polsce.
- To także spotkanie z nauczycielami z całego kraju. Zaprosiliśmy przedstawicieli wszystkich powiatów, chcemy porozmawiać o przyszłości edukacji, o tych reformach, które są planowane. Widać, że jest tam coraz większe zamieszanie. Chcemy porozmawiać o naszych propozycjach, bo nie może być tak, że za chwilę 45 tys. nauczycieli straci pracę - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. - Nie może być tak, że samorządy zostają same z problemami edukacji. Jeżeli rząd chce ciągle reformować, to tak naprawdę odwraca swoje reformy. To AWS wprowadzał gimnazja, a spadkobiercą AWS jest w jakimś sensie część PiS. Dzisiaj to wszystko odwraca. Nie ma pomysłu widać na usprawnienie edukacji i wychowania w szkole, jest tylko zmiana tabliczek - stwierdził szef PSL. - Na pewno nie można dzisiaj likwidować gimnazjów. To jest rzecz kompletnie niepotrzebna. To nie przyniesie efektów w lepszej nauce, lepszym wychowaniu. To spowoduje kolejny chaos - podkreślił.
- Dla mnie dużo ważniejsze byłoby wprowadzenie teraz jednego, ciepłego posiłku dla wszystkich uczniów bez różnicy na status materialny - to będzie też jeden z naszych pomysłów. Rodzice najczęściej mówią o ograniczeniu liczby uczniów w klasie. Do 20 uczniów w klasie w 2020 roku - to kolejna nasza propozycja - wskazał Kosiniak-Kamysz. Lider ludowców zachwalał gimnazja, mówił, że są one wyrównaniem szans dla osób z obszarów wiejskich. - Bardzo dobre wyniki w egzaminach osób z terenów wiejskich pokazują, że jednak przejście ze szkoły podstawowej do gimnazjów (daje efekty - red.). My nie byliśmy zwolennikami kiedy wprowadzano tę reformę. Ale jeżeli to już się dokonało, to wesprzyjmy samorządy, przejmijmy może finansowanie wypłat dla nauczycieli przez budżet państwa - mówił.
"Rząd PiS abdykuje tam, gdzie jest niewygodnie"
Kosiniak-Kamysz zarzucił jednocześnie, że jeśli dojdzie do zwolnień nauczycieli, to rząd zrzuci winę za tę sytuację na samorządy. - Widać, że rząd PiS abdykuje tam, gdzie jest niewygodnie - powiedział. - Był moment kiedy chcieliśmy podnieść poziom wykształcenia Polaków, dać większą dostępność (do nauki - red.), ale ten etap się zakończył. Dziś musimy postawić na jakość. Bardzo ważne jest wzmocnienie doradztwa zawodowego - podkreślił Kosiniak-Kamysz. - W sprawach gimnazjów przeprowadziliśmy ankiety, które wysłaliśmy do wszystkich gmin w Polsce. Bardzo wiele odpowiedziało. Likwidacja gimnazjów to kolejny chaos, kolejne zamieszanie. W edukacji powinno wiele się zmienić - powinno zostać wzmocnione nauczanie indywidualne, współpraca w grupie, mniejsze klasy, wyżywienie dla każdego dziecka w szkole, jedna godzina angielskiego dziennie przez pięć dni w tygodniu. Takie rzeczy trzeba robić, a nie zmieniać "tabliczki" - mówił.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24