25 lutego, dzień po rozpoczęciu zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę, zdecydowano o zaniechaniu użycia syren alarmowych w hołdzie tragicznie zmarłej porucznik, funkcjonariuszce Zakładu Karnego w Rzeszowie. Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś tłumaczył to wtedy tym, że dźwięki syren "nie mogą dezorientować społeczeństwa".
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało w sobotę, że w ramach upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej w niedzielę 10 kwietnia we wszystkich województwach mają zawyć syreny alarmowe. Syreny mają zostać włączone o godzinie 8.41 we wszystkich województwach w całym kraju.
W ciągu dnia kolejni wojewodowie - czyli przedstawiciele rządu w terenie - informują o wydaniu zarządzeń w tej sprawie. Przedstawiciele władz samorządowych zgłaszają jednak zastrzeżenia lub wprost odmawiają wykonania decyzji MSWiA. Zwracają przy tym uwagę na traumę przebywających w Polsce Ukraińców.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydenci miast nie chcą syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej. "Sygnał byłby traumą dla tysięcy Ukraińców"
Decyzji bronił premier Mateusz Morawiecki. - Niech to będzie memento, niech to będzie ten alarm, który podniesie naszą świadomość - mówił między innymi.
Wiceminister: sygnały muszą służyć jednemu celowi
Jednak sześć tygodni temu, krótko po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, przedstawiciel władz wyraził inny stosunek do używania syren alarmowych.
26 lutego, czyli dwa dni po rozpoczęciu rosyjskiego ataku, odbył się pogrzeb porucznik Bogumiły Bieniek-Pasierb z Zakładu Karnego w Rzeszowie. Kobieta zajmowała tam stanowisko starszego psychologa. We wtorek, 22 lutego udzielała porady psychologicznej tymczasowo aresztowanemu mężczyźnie, który zaatakował ją ostrym narzędziem. Kobieta zmarła, pozostawiła męża i dwójkę dzieci.
Dla uczczenia jej pamięci w wielu miastach miały zawyć syreny.
Ze względu na atak Rosji na Ukrainę plany te zostały zmienione. 25 lutego, dzień przed pogrzebem funkcjonariuszki, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś przekazał, że syreny alarmowe nie będą użyte. "W czasie wojny na Ukrainie sygnały alarmowe muszą służyć jednemu celowi, nie mogą dezorientować społeczeństwa" - tłumaczył.
Prezydenci miast tłumaczą teraz, że wyrazy szacunku dla ofiar katastrofy smoleńskiej można wyrazić na inny sposób, na przykład przez przez ciszę i zadumę.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP