Porucznik Bogumiła Bieniek-Pasierb z Zakładu Karnego w Rzeszowie nie żyje. "Zginęła na służbie zaatakowana przez tymczasowo aresztowanego, któremu udzielała porady psychologicznej" - poinformowała Służba Więzienna w komunikacie. Zapewniono też, że "okoliczności tego tragicznego zdarzenia są szczegółowo wyjaśniane". Arturowi R. nadano status więźnia niebezpiecznego. Usłyszał już zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
Jak poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski, mężczyzna ma także postawiony zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego i bezprawnego pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem.
Prokurator dodał, że Artur R. w czasie przesłuchania nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia ich treści.
Podejrzanemu za zarzucane czyny grozi kara nie mniejsza niż 12 lat pozbawienia wolności, 25 lat albo kara dożywotniego więzienia.
Prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o trzy miesiące aresztu dla podejrzanego.
Z komunikatu Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie zamieszczonego w środę wynika, że Artur R. zadał funkcjonariuszce uderzenia zaciśniętą dłonią i narzędziem ostrokończystym, czym spowodował u niej szereg obrażeń ciała, które doprowadziły do masywnego krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego, a w efekcie do śmierci pokrzywdzonej.
Tymczasowo aresztowany Artur R. - w sprawie gwałtów dokonanych w 2020 r. - nie był dotychczas karany.
Zginęła na służbie
Służba Więzienna poinformowała we wtorek w komunikacie o śmierci funkcjonariuszki, porucznik Bogumiły Bieniek-Pasierb z Zakładu Karnego w Rzeszowie. Kobieta zajmowała tam stanowisko starszego psychologa.
"Funkcjonariuszka zginęła na służbie zaatakowana przez tymczasowo aresztowanego, któremu udzielała porady psychologicznej. Okoliczności tego tragicznego zdarzenia są szczegółowo wyjaśniane przez prokuraturę, Ministerstwo Sprawiedliwości i Służbę Więzienną" - podano.
Porucznik Bieniek-Pasierb - jak poinformowano - "pozostawiła męża i dwójkę dzieci". "Rodzina zmarłej tragicznie funkcjonariuszki została objęta opieką psychologiczną i finansową" - zapewniono.
"To ogromna tragedia i strata dla rodziny, a także dla Służby Więziennej, która straciła oddaną służbie koleżankę i sumienną funkcjonariuszkę. W tych trudnych chwilach łączymy się w bólu z najbliższymi zmarłej. Nie ma słów, by opisać żal, jaki czujemy w tej chwili. Rodzinie, najbliższym i przyjaciołom najszczersze kondolencje i wyrazy głębokiego współczucia składa Dyrektor Generalny Służby Więziennej gen. Jacek Kitliński wraz z funkcjonariuszami i pracownikami formacji" - czytamy w komunikacie.
Wiceminister sprawiedliwości: jestem wstrząśnięty
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś napisał na Twitterze, że jest "wstrząśnięty śmiercią funkcjonariuszki". "Zginęła w czasie służby z ręki kryminalisty. Każdego dnia jako psycholog usiłowała więźniom pomagać. Rodzina została otoczona opieką. Wyrazy głębokiego współczucia bliskim. Cześć Jej pamięci!" - dodał.
Później na konferencji w zakładzie wiceszef MS mówił więcej na temat tragedii. Jak przekazał, doszło do niej we wtorek około godziny 14.
Woś powiedział, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał specjalną komisję, która będzie tę sprawę wyjaśniać. Złożył również wyrazy współczucia rodzinie zmarłej oraz jej współpracownikom.
- Wielka tragedia dla wszystkich więzienników. W imieniu swoim i prawie 30 tysięcy funkcjonariuszy łączymy się w bólu. Zrobimy wszystko, żeby pomóc rodzinie, i to jest przede wszystkim nasz cel w tym momencie - powiedział w środę Jacek Kitliński, dyrektor generalny Służby Więziennej. Zaznaczył też, że powołał grupę, która wyjaśni okoliczności tragedii.
Wyraźnie poruszony Kitliński powiedział podczas środowej konferencji, że nie pamięta w swoim życiu służbowym drugiej takiej tragedii.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24