Spór w Zjednoczonej Prawicy niespełna trzy tygodnie przed wyborami samorządowymi nie gaśnie, choć zachęcają do tego niektórzy z polityków. - Apelowałbym do wszystkich uczestników tego sporu, żeby miarkować - powiedział Jacek Sasin (PiS). Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił z kolei, że "gdyby nie było różnic, wszyscy bylibyśmy w jednej partii". - Jeżeli ktoś woli wejść w narrację z pasożytami, to niech się zajmie akurat tymi małymi organizmami - mówił natomiast poseł Suwerennej Polski Jacek Ozdoba.
Od kilku dni toczy się spór w Zjednoczonej Prawicy, który wywołały słowa eurodeputowanego Patryka Jakiego (Suwerenna Polska). - Ktoś te wszystkie dziadostwa w Unii Europejskiej podpisywał, ktoś za to wszystko odpowiada. To nie jest tak, że u nas nie ma ludzi odpowiedzialnych. Jeżeli będzie kolejny raz (Mateusz - red.) Morawiecki premierem, to ja państwu nie daję gwarancji, że nie będzie tak samo – powiedział na spotkaniu w Pabianicach.
Do wypowiedzi tej odnosili się politycy PiS, w tym były szef KPRM Michał Dworczyk, który we wtorek określił relacje między Prawem i Sprawiedliwością a Suwerenną Polską jako "układ pasożytniczy". - Korzystając z listy Prawa i Sprawiedliwości, koledzy z Suwerennej Polski trafili do Sejmu, do Senatu, dzisiaj trafią do samorządów. Rozumiem, że mają też plany startowania w eurowyborach, ale sami grają na siebie - dodał.
Czytaj także: Jaki krytykuje Morawieckiego i Dudę. "Może już Patryk uwierzyłeś, że przerosłeś prezesa, premiera i głowę państwa"
Paweł Jabłoński (PiS) i Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska) dyskutowali z kolei w mediach społecznościowych o dorobku rządów Zjednoczonej Prawicy. Jabłoński pisał między innymi o "niespecjalnie skutecznej" reformie sądownictwa i "partyjce na 7-8 procent", Kaleta zaś o "latach lekkomyślności w relacjach z Unią Europejską".
Zobacz też: "Krótkie spodenki", "genialne recepty" i "krzykacze-radykałowie". Kolejna odsłona sporu na prawicy
Sasin: apelowałbym do wszystkich uczestników tego sporu, żeby miarkować
Jacek Sasin w "Rozmowie Piaseckiego" przyznał, że "pewne napięcia są faktem" i "nie narodziły się po ostatnich wyborach parlamentarnych, one były też w poprzednich latach". - Były przecież pewne różnice, nikt tego nie ukrywał. W wielu kwestiach, które były realizowane przez Zjednoczoną Prawicę i Prawo i Sprawiedliwość, ta dyskusja wewnętrzna trwała. Ubolewam nad tym, że ona dzisiaj przybiera taką formę - przyznał Sasin.
Sasin odnosił się również do słów Dworczyka. - To jest rzeczywiście przekroczenie moim zdaniem pewnego dobrego smaku w dyskusji. Szczególnie w dyskusji wewnątrz jednego ugrupowania. Dlatego apelowałbym do wszystkich uczestników tego sporu, żeby troszkę miarkować. Przeciwnik jednak nie jest wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy, tylko zupełnie gdzie indziej - powiedział Sasin.
Ozdoba: jeśli ktoś idzie w narrację z pasożytami, to niech się zajmie tymi małymi organizmami
- Ani krótkie spodenki, ani pasożyty nie są słowami, które padły ze strony ugrupowania ministra Ziobry, więc proszę pytać o to pana ministra Dworczyka - powiedział Jacek Ozdoba (Suwerenna Polska).
Na pytanie, czy określenie "układ pasożytniczy" jest odpowiednie dla Zjednoczonej Prawicy, odpowiedział, że myślał, że "ktoś mu [Dworczykowi - red.] się włamał na skrzynkę, ale jednak to był wywiad".
Stwierdził jednak, że nie należy obwiniać o spór prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Uważamy, że obóz Zjednoczonej Prawicy jest wartością. Prezes Jarosław Kaczyński doskonale kieruje obozem i nie ma żadnego powodu, żeby zrzucać winę na prezesa Jarosława Kaczyńskiego czy kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości - powiedział.
- Podpisuję się pod tym, co powiedział Patryk Jaki, bo jest z mojego ugrupowania i zwracam uwagę na debatę merytoryczną, a jeżeli ktoś woli wejść w narrację z pasożytami, to niech się zajmie akurat tymi małymi organizmami - dodał.
Sam Michał Dworczyk nie odpowiadał na pytanie reporterki Mai Wójcikowskiej na temat swojej wypowiedzi i sporu w Zjednoczonej Prawicy.
Błaszczak: pewne napięcia są, były i będą
Do sporu w Zjednoczonej Prawicy odniósł się także przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. - W klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości są parlamentarzyści wybrani z listy Prawa i Sprawiedliwości, ale reprezentujący różne środowiska. Gdyby nie było różnic, wszyscy bylibyśmy w partii jednej - Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem są to reprezentanci różnych środowisk. Pewne napięcia są, były i będą - powiedział.
- Jestem parlamentarzystą o już dość dużym doświadczeniu i wiem, że do niczego nie prowadzi to, jeżeli będę komentował czyjeś słowa - dodał krótko.
Kaleta: koledzy są za bardzo rozemocjonowani
Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska) przyznał, że jego partia odnosiła się "krytycznie wobec niektórych decyzji, które pan premier Morawiecki forsował w relacjach Polski z Unią Europejską". - My (Suwerenna Polska - red.) wobec pana premiera Morawieckiego i jego środowiska takich określeń nie używamy. (...) Mamy odmienne zdanie w wielu kluczowych sprawach od wielu lat i również artykułowaliśmy je, chociażby głosując w parlamencie decyzję o zasobach własnych Unii Europejskiej - powiedział Kaleta.
Na uwagę, że w ostatnim czasie sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta powiedział, że "koledzy ze stronnictwa pana premiera Morawieckiego chyba są za bardzo rozemocjonowani w tym momencie".
Ociepa: napięcia powinny być załatwiane za zamkniętymi drzwiami
W Zjednoczonej Prawicy oprócz PiS i Suwerennej Polski jest też stowarzyszenie OdNowa kierowane przez Marcina Ociepę, byłego wiceministra obrony narodowej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
- Zachęcam wszystkich kolegów i koleżanki do tego, żeby wstrzymywać się z komentarzami dotyczącymi relacji wewnętrznej Zjednoczonej Prawicy do czasu powyborczego. Oczywiście mamy prawo do swoich zdań, są różnego rodzaju napięcia, ale z całą pewnością one powinny być załatwiane za zamkniętymi drzwiami - powiedział.
Kuźmiuk: w każdej partii są jakieś emocje
- W każdej partii politycznej są jakieś emocje, jak trwa kampania wyborcza, ale generalnie w Prawie i Sprawiedliwości jest wszystko w porządku. Idziemy do przodu - powiedział Zbigniew Kuźmiuk (Prawo i Sprawiedliwość).
Na pytanie o "układ pasożytniczy" odparł, że jest to spowodowane "emocjami związanymi z kampanią wyborczą". - Jesteśmy zwarci jak pięść, idziemy do przodu, wygramy wybory - zapewniał.
Czarnek: nie rozumiem przyjaciół z PiS, którzy nie potrafią uspokoić głów przed wyborami
Przemysław Czarnek został zapytany w środę przez portal gazeta.pl, czy Zjednoczona Prawica faktycznie jest zjednoczona, czy "to brzmi trochę jak dowcip". - Oczywiście, że jest zjednoczona, nawet jeśli są jakieś tarcia. Zawsze były, od samego początku, i będą - odparł.
Zobacz też: Czarnek: gdyby ktoś chciał wyrzucać Suwerenną Polskę ze Zjednoczonej Prawicy, to pójdę z nimi
- To są rozgrzane głowy w emocjach kampanii wyborczej, które nie rozumieją, że Suwerenna Polska, wcześniej Solidarna Polska zawsze miała takie stanowisko względem naszej taktyki w Unii Europejskiej - ocenił Czarnek.
- Ja nawet częściowo to stanowisko Suwerennej Polski popieram, natomiast nie rozumiem moich przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie potrafią uspokoić głów na 2,5 tygodnia przed wyborami - dodał.
Jego zdaniem, "nic nowego nie powiedział Patryk Jaki, czego nie mówiłby wcześniej". - Reakcja na to była bezsensowna - stwierdził.
Źródło: TVN24