Trwa spór w Zjednoczonej Prawicy po krytyce, jaką europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki wystosował w piątek wobec między innymi Mateusza Morawieckiego. - Jeżeli tak bardzo negatywnie oceniają to, co się dzieje w naszej formacji, to zastanawiam się, co jeszcze robią w Zjednoczonej Prawicy - stwierdził we wtorek poseł PiS Michał Dworczyk. W mediach społecznościowych odpowiedział mu Jaki, a to z kolei skomentował poseł PiS Paweł Jabłoński. O "wzajemny szacunek i współpracę" do "drogich młodych kolegów" zaapelował wiceprezes PiS, europoseł Joachim Brudziński.
- Ktoś te wszystkie dziadostwa w Unii Europejskiej podpisywał, ktoś za to wszystko odpowiada. Jeżeli będzie kolejny raz Morawiecki premierem, to ja państwu nie daję gwarancji, że nie będzie tak samo - mówił w piątek polityk Suwerennej Polski, europoseł Patryk Jaki o rządach Mateusza Morawieckiego. Skrytykował też prezydenta Andrzeja Dudę.
"Może już Patryk uwierzyłeś, że przerosłeś prezesa, premiera i głowę państwa" - odpowiedział mu w mediach społecznościowych poseł PiS Piotr Mueller. Dodał, że "zachęca do rozmów w gronach do tego przeznaczonych".
Czytaj więcej: Jaki krytykuje Morawieckiego i Dudę. "Może już Patryk uwierzyłeś, że przerosłeś prezesa, premiera i głowę państwa"
Dworczyk: kolega Patryk Jaki szuka indywidualnej popularności politycznej
Do tej sprawy odniósł się w RMF FM poseł PiS i były szef KPRM Michał Dworczyk. - Przykro słuchać na finale kampanii samorządowej tego typu wypowiedzi - mówił. Jak stwierdził, "świadczą tylko o jednym, że kolega Patryk Jaki szuka indywidualnej popularności politycznej, natomiast nie myśli o wspólnym wyniku Zjednoczonej Prawicy".
- Część koleżanek i kolegów z Suwerennej Polski, nie wszyscy, ale części z nich w ten sposób funkcjonuje. Dzieje się to ze szkodą dla obozu Zjednoczonej Prawicy - powiedział. Jak dodał, "jeśli ktoś chce prowadzić dyskusję, to powinniśmy wewnątrz obozu wyjaśniać sobie wszystkie wątpliwości".
- Od dłuższego czasu jest tak, że część polityków Suwerennej Polski, w tym kolega Patryk Jaki, krytykuje mniej lub bardziej otwarcie linię partii czy działania Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli tak bardzo negatywnie oceniają to, co się dzieje w naszej formacji, jeżeli tak krytycznie oceniają kierownictwo, to zastanawiam się, co jeszcze robią w Zjednoczonej Prawicy - stwierdził.
Dworczyk: współpraca między PiS a Suwerenną Polską to układ pasożytniczy
Dworczyk współpracę między Prawem i Sprawiedliwością a Suwerenną Polską nazwał "układem pasożytniczym". - Korzystając z listy Prawa i Sprawiedliwości, koledzy z Suwerennej Polski trafili do Sejmu, do Senatu, dzisiaj trafią do samorządów. Rozumiem, że mają też plany startowania w eurowyborach, ale sami grają na siebie - dodał.
- To szkodzi całemu środowisku. My długo, jako Prawo i Sprawiedliwość, jako parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, nie reagowaliśmy na takie zaczepki, ale dzisiaj już część parlamentarzystów, w tym ja, mamy tego dosyć - powiedział.
Poseł PiS został zapytany, czy europoseł Patryk Jaki powinien wystartować z list PiS w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Jeżeli będzie lojalny wobec Zjednoczonej Prawicy, jeżeli będzie akceptował linię Prawa i Sprawiedliwości, to jak najbardziej tak - odpowiedział. - Jeżeli będzie grał na siebie, jeżeli będzie szkodził wizerunkowi Zjednoczonej Prawicy, to nie powinien startować z naszych list - dodał.
Jaki: dobijają obóz ku uciesze Tuska
Do wypowiedzi Dworczyka w RMF FM oraz słów Piotra Muellera, który stwierdził na antenie Polsat News, że "Patryk Jaki nie do końca rozumie, jak działają mechanizmy Unii Europejskiej", odniósł się w mediach społecznościowych sam europoseł Suwerennej Polski. "Do rozmów poniżej odmówiłem zaproszeń, jak i wielu innych, ponieważ nie zależy mi indywidualnej chwilowej sławie oraz na przeciąganiu kłótni wewnętrznej" - napisał na portalu X.
"Jak widać jednak ludzie Morawieckiego nie mają takiej intencji i chętnie te rozmowy wzięli. Kilka dni temu też wyciągnęli stary wycięty z kontekstu film (którego nikt wcześniej nie widział), a teraz dalej dobijają obóz ku uciesze Tuska" - dodał. "Dlaczego mówię dalej? Ponieważ skoro prowokują i piszą, że to ja nie rozumiem UE, a oni tak, to przypomnijmy, co zrobili" - kontynuował.
Napisał m.in. o "uzależnieniu wypłaty środków od kryterium 'leworządności'", "uzależnieniu wypłaty KPO od wypełnienia ideologicznej wersji KPP" czy "wobec skarg Tuska - likwidacji Izby Dyscyplinarnej dla sędziów i prokuratorów".
"A w zamian nie dostaliśmy NIC! Przegrane wybory i kastę, która się z nas śmieje, i Niemców, którzy pękali ze śmiechu, jak widzieli, jak robią Was w konia. Cała Suwerenna Polska was ostrzegała, to samo robiło wiele osób na całej prawicy i tu na TT. Wy jednak byliście uparci i mamy dziś efekty" - czytamy.
"Teraz trzeba zakończyć dyskusję i walczyć z Tuskiem. Jednak obóz musi wyciągać wnioski i o to tylko proszę" - zaapelował na koniec wpisu.
Jabłoński: sam, Patryku, rozpętałeś tę niepotrzebną wojnę domową
Na wpis Jakiego odpowiedział z kolei inny polityk PiS, poseł Paweł Jabłoński. "Sam, Patryku, rozpętałeś tę niepotrzebną wojnę domową - z małostkowych, egoistycznych powodów. Nie w interesie Zjednoczonej Prawicy, tylko po to żeby budować własną pozycję polityczną, jedynego sprawiedliwego, najmądrzejszego w całym obozie" - napisał.
"Przecież Ty sam jeszcze w poprzednim tygodniu biegałeś z takimi wywiadami nawet do 'Gazety Wyborczej'! Dawałeś im paliwo do ataków na PiS. Nie obchodzi cię interes prawicy - tylko twój osobisty" - kontynuował.
"Nie dziw się więc teraz, że twoja skrajna nielojalność spotyka się z uzasadnioną krytyką i diagnozą roli SolPol w naszym obozie" - dodał.
Brudziński: drodzy młodzi koledzy, wsadźcie rozgrzane głowy pod strumień zimnej wody
O "wzajemny szacunek i współpracę" do "drogich młodych kolegów" zaapelował wiceprezes PiS, europoseł Joachim Brudziński. "Moi drodzy młodzi koledzy, rozemocjonowani ostatnio jak pensjonarki i toczący ku uciesze 'totalnych' i sprzyjających im mediów idiotyczne spory. Mam do Was serdeczną prośbę, wsadźcie wasze rozgrzane głowy pod strumień zimnej wody i uświadomcie sobie, że jeżeli mamy wrócić do władzy i nie gorszyć naszych wyborców to tylko wzajemny szacunek i współpraca wszystkich środowisk tworzących Zjednoczoną Prawicę może nas uchronić od spektakularnej klęski" - napisał na portalu X.
"Pracowaliśmy razem w kampaniach od 2015 roku i wygrywaliśmy dlatego, że pomimo różnic potrafiliśmy być RAZEM! Jeżeli wasze zerwane beretki nie wrócą szybko na rozgrzane głowy, to pożegnajcie się z perspektywę powrotu prawicy do władzy. Rządy tuskowych hunwejbinów będą wtedy również waszą współodpowiedzialnością" - dodał.
Ozdoba o słowach Dworczyka: myślałem, że ktoś się komuś włamał na skrzynkę
Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski został zapytany przez reportera TVN24 Radomira Wita o to, czy jego ugrupowanie odejdzie ze Zjednoczonej Prawicy. - Może to jest tak, że niektórzy po prostu chcieliby wywołać taką awanturę i dyskusję - odpowiedział. Odniósł się także do słów Dworczyka o "układzie pasożytniczym". - Myślałem na początku, że ktoś się włamał komuś na skrzynkę, ale później się okazało, że jednak to jest wypowiedź - stwierdził.
Dodał, że "nie czuje się dotknięty" tymi słowami. - Padały różne określenia, jakiś "chłopieć w krótkich spodenkach". "Chłopcem w krótkich spodenkach" człowiek staje się wtedy, kiedy nie potrafi się przyznać do błędu. Sądzę, że wiele błędów popełniliśmy. Trzeba to powiedzieć, uderzyć się w piersi i pójść dalej - powiedział.
Źródło: RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP