- Wyborcy powiedzieli w wielkich miastach, że nie życzą sobie desantu PiS-owskiego, PiS-owskich działaczy w dużych miastach. Dali nie żółtą, ale czerwoną kartkę - mówił Grzegorz Schetyna w wieczór wyborczy w "Kropce nad i".
- Jestem szczęśliwy, bo wygraliśmy w kilku miastach bardzo prestiżowe wybory na prezydentów. Wygraliśmy w Warszawie w pierwszej turze. Wygraliśmy w Łodzi, Poznaniu, we Wrocławiu, w Białymstoku, Lublinie - mówił lider PO Grzegorz Schetyna. - W wielu miejscach nasi kandydaci są w drugich turach z najlepszymi wynikami. Więc jestem szczęśliwy, bo to jest efekt trzech lat ciężkiej pracy, zbudowania Koalicji Obywatelskiej i pokazania, że możemy dać nadzieję Polakom, że będziemy realną alternatywą dla PiS-u dzisiaj i jutro, i w następnych wyborach parlamentarnych.
"Wyborcy wielkich miast nie życzą sobie desantu PiS-owskiego"
W wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskało 32,3 proc., Koalicja Obywatelska - 24,7 proc., PSL - 16,6 proc.; po 6,3 proc. głosów dostali Bezpartyjni Samorządowcy i Kukiz'15 - wynika z opublikowanego w niedzielę wieczorem sondażu Ipsos.
- Wszyscy wiemy, jak ważna jest zdolność koalicyjna. Kiedy takie instytucje jak sejmiki będą podzielone na kilka ugrupowań, przedstawicieli różnych partii politycznych - powiedział Schetyna.
I przypomniał, że podobna sytuacja była cztery lata temu.
- W kilku województwach wygrał PiS, ale nie mógł z nikim stworzyć koalicji. I mimo że wygrał, miał najwięcej zdobytych głosów, był w opozycji przez cztery lata - dodał.
- Teraz będzie podobnie, bo PiS rozpętał wojnę. Atomową, polityczną wojnę ze wszystkimi. Walczył oczywiście z Koalicją Obywatelską, ale walczył także, szczególnie w ostatnich tygodniach, z Polskim Stronnictwem Ludowym - stwierdził przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
- Dzisiaj, jeżeli porównać te dane, nasze wyniki, to znaczy koalicja PO-PSL, która przez dwanaście lat rządziła w piętnastu na szesnaście sejmików, dzisiaj ma dobrze ponad czterdzieści procent. PiS ma 32 procent, to jest bardzo duża różnica. Dzisiaj patrzę na to, jak na wielki plan i szansę zbudowania koalicji i kontynuowania jej w przyszłości - stwierdził Schetyna w rozmowie z Moniką Olejnik.
- Wyborcy powiedzieli w wielkich miastach, że nie życzą sobie desantu PiS-owskiego, PiS-owskich działaczy w dużych miastach. Dali nawet nie żółtą, ale czerwoną kartkę. To, co warszawiacy zrobili z Patrykiem Jakim, będzie przywoływane jeszcze przez wiele lat w analizach politycznych - stwierdził Schetyna.
- Polacy pokazali, że nie chcą nominatów narzucanych przez Nowogrodzką. Chcą wybierać gospodarzy miast, mieć gwarancje, że oni będą realizować oczekiwania mieszkańców, walczyć o dobre budżety, pilnować najważniejszych spraw, słuchać ich, a nie rozkazów z centrali. To dzisiaj Polacy powiedzieli PiS-owi i to jest dla nas bardzo obiecujące. To jest dla nas wielka inwestycja w następne miesiące, budowania Koalicji Obywatelskiej na wybory europejskie, a później parlamentarne - stwierdził.
"Łodzianie wyraźnie powiedzieli, że chcą Hanny Zdanowskiej"
- Bardzo poważnie przyjmuję deklaracje przewodniczącego PKW, profesora Hermelińskiego, który powiedział, że Hanna Zdanowska ma prawo kandydować w tych wyborach, i jeżeli zostanie wybrana, to nie widzi przeciwwskazań do objęcia przez nią tego stanowiska - odpowiedział Schetyna na pytanie, o to czy rząd Mateusza Morawieckiego wyznaczy komisarza w Łodzi. - To jest wykładnia. Żaden polityczny oficer przysłany tutaj przez Kaczyńskiego czy Morawieckiego, nie będą mieli na to wpływu - dodał.
Obecna prezydent Łodzi Hanna Zdanowska wygrała w pierwszej turze wyborów na prezydenta Łodzi, uzyskując 70,1 proc. głosów - wynika z sondażu Ipsos.
- Łodzianie bardzo wyraźnie powiedzieli "chcemy Hanny Zdanowskiej". 70 procent, przy tej histerii, którą zbudował PiS w Łodzi, jest bardzo jasną i twardą odpowiedzią "chcemy wybierać prezydenta i wybieramy Hannę Zdanowską. Murem za Hanką" - podsumował.
"Gol samobójczy strzelony sobie przez PiS"
Prawo i Sprawiedliwość na ostatniej prostej kampanii samorządowej postanowiło przypomnieć o deklaracjach polityków Platformy Obywatelskiej w sprawie przyjmowania uchodźców. W spocie partia rządząca pokazała obrazki z awantur i zamachów z udziałem imigrantów w Europie.
- Na pewno im to zaszkodziło, szczególnie w wielkich miastach - odpowiedział Schetyna na pytanie o spot Prawa i Sprawiedliwości na temat uchodźców.
- Ten spot miał atakować Platformę, ale też prezydentów wielkich miast. Był skandaliczny. To był taki język, że tak naprawdę był golem samobójczym strzelonym sobie przez PiS. Na pewno na tym przegrali i bardzo wyraźnie to widać w wielkich miastach - wyjaśniał. - Zwycięstwo w pierwszych turach Koalicji Obywatelskiej jest twardą odpowiedzią mieszkańców właśnie na taki język propagandy i kłamstw w tej kampanii wyborczej, którą prowadził PiS.
Według sondażu Ipsos frekwencja wyborcza wyniosła 51,3 procent. - Prawdopodobnie możemy stwierdzić najwyższą frekwencję w historii wyborów samorządowych, przeszło 50 procent - potwierdził wiceszef Państwowej Komisji Wyborczej, Sylwester Marciniak.
- Za to chciałbym podziękować Polkom i Polakom, wszystkim wyborcom Koalicji Obywatelskiej i wszystkich sił demokratycznych. Za wielką, jak na wybory samorządowe, frekwencję i za wsparcie naszych kandydatów na prezydentów, burmistrzów i radnych. Ja się nie wstydzę tych słów - skwitował Schetyna.
Autor: asty//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24