- Krzysztof Bondaryk może być dumny z pięciu lat swojej pracy w ABW - powiedział w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna. Poseł PO zapewnił, że były już szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie był "jego człowiekiem", a dymisja nie miała nic wspólnego z rozgrywkami partyjnymi.
Bondaryk złożył dymisję na ręce Donalda Tuska w środę. Premier natychmiast ją przyjął. Nie podano konkretnych przyczyn podjęcia decyzji o ustąpieniu ze stanowiska przez Bondaryka, co wywołało lawinę spekulacji. Nie człowiek Schetyny, ale PO Jedną z rozpatrywanych możliwości, było rzekome "oczyszczanie" najwyższych stanowisk rządowych i państwowych z "ludzi Schetyny", za którego jest uznawany Bondaryk. Poseł PO przyznał, że z racji działania w partii znał się z Bondarykiem od lat, ale zapewnił, iż były szef ABW nie był jego "człowiekiem", ale raczej aktywnym członkiem PO. - Ja mam jeszcze wielu przyjaciół w rządzie, z którymi współpracowałem wcześniej i współpracuję teraz - dodał także Schetyna. Poseł PO tłumaczył, że nominacja Bondaryka na stanowisko szefa ABW pięć lat temu nie była jego indywidualnym pomysłem (jako ówczesnego szefa MSWiA), ale wspólnym - z premierem Tuskiem. - Wtedy gwarantowaliśmy, że to dobry człowiek na dobrym miejscu - mówił Schetyna. Jego zdaniem, obaj się nie pomylili i Bondaryk "może być dumny" z pięciu lat swojej pracy. Przyszłość ABW W ocenie Schetyny, Bondaryk stworzył z ABW "firmę, która nie jest polityczna" i daje "poczucie bezpieczeństwa". Zdaniem posła, dymisja nie miała związku z jakością pracy, ale wizją przyszłości agencji. Szczególnie ma chodzić o zakres kompetencji ABW i to, komu będzie podlegało. Jak mówił Schetyna w ministerstwach trwa praca koncepcyjna nad uregulowaniem tej kwestii. - Słyszałem, że ABW ma zostać ograniczona - stwierdził. Zaznaczył jednak, że nie posiada żadnej konkretnej wiedzy na temat nowych regulacji, a ich opracowanie jest "sprawą państwową, a nie partyjną". - Najważniejsze będzie to, komu ABW ma podlegać - twierdził Schetyna, dodając, że jeśli trafi pod skrzydła szefa MSW, to zostanie on znacząco wzmocniony. - To może stworzyć nową jakość w relacjach premiera i ministra spraw wewnętrznych - mówił poseł. Schetyna bronił również Tuska przed oskarżeniami opozycji o złamanie ustawy ABW poprzez przyjęcie dymisji Bondaryka bez konsultacji z sejmem. - Trudno krytykować decyzję o podaniu się do dymisji. Gdyby to była decyzja premiera, to by była inna sprawa - twierdził poseł.
Autor: mk//kdj / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24