- To oszustwo powinno być rozliczone i surowo ukarane - powiedziała wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska z KO. Politycy komentowali doniesienia o szczegółach podróży byłego europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, za które otrzymywał zwroty z Parlamentu Europejskiego. - W takich sprawach nie można przejść do porządku dziennego - podkreślił Michał Szczerba z KO. Prezes PiS pytany o ewentualne konsekwencje dla Czarneckiego, mówił, że "jak zapadną odpowiednie wyroki, oczywiście wtedy będziemy musieli z tego wyciągnąć wnioski".
"Gazeta Wyborcza" opisała w poniedziałek sprawę kilometrówek Ryszarda Czarneckiego, byłego europosła PiS. Jak wynika z informacji gazety, od 2009 do 2013 roku Czarnecki dostał zwrot kosztów (ponad 203 tysiące euro) za 243 przejazdy, każdy tam i z powrotem. Najczęstsze trasy (203 przejazdy) to: Warszawa - Jasło, Jasło - Bruksela - Jasło oraz Jasło - Strasburg - Jasło. Tylko na tych trzech odcinkach polityk miał przejechać 222 966 kilometrów, czyli ponad pięć razy obwód kuli ziemskiej" - wynika z wyliczeń "GW".
Czytaj więcej: Chińskie motorowery, ciągnik siodłowy i kabriolet zimą. "Szokująca skala wyłudzeń" Czarneckiego
Wielichowska: bezczelność i wielkie oszustwo
- Niby o wojażach pana europosła Czarneckiego wiedzieliśmy już wszystko i wiele, a okazuje się, że wcale niewiele i wcale nie wszystko. Jak czytam, że podróżował ciągnikiem siodłowym, motorem, pojazdem, który jeszcze nie został wyprodukowany... Jeśli to okaże się prawdą, to to naprawdę bezczelność i wielkie oszustwo - oceniła wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska z KO.
Podkreśliła, że "to oszustwo powinno być rozliczone i surowo ukarane". - Przypomnę, że to PiS wystawiał go ponownie pomimo wszelkich wcześniejszych doniesień, a prokurator (Zbigniew) Ziobro i ta ziobrowska prokuratura chroniła go do granic możliwości - stwierdziła.
Gajewska: to poczucie bezkarności musi się zmienić
Aleksandra Gajewska, wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej, oceniła, że "to absolutny skandal". - 243 zarzuty związane z nieprawidłowym zgłaszaniem swoich przejazdów służbowych pojazdami, co do których możemy mieć wątpliwości, czy w ogóle istniały - powiedziała.
- Naprawdę zastanawiam się, w jaki sposób pan poseł realizował swoje zadania, jeżdżąc motocyklem, jeżdżąc ciągnikiem siodłowym. To jest poczucie bezkarności, to jest poczucie, że może wszystko, że może zakrzywiać i zakłamywać rzeczywistość, czerpać korzyści majątkowe właściwie na każdej przestrzeni życia publicznego, bo nie będzie pociągnięty za to do odpowiedzialności. To musi się zmienić - podkreśliła.
Nitras: To, co publiczne, to prywatne. To jest ten styl działania
Minister sportu Sławomir Nitras nawiązał do sprawy Czarneckiego na konferencji poświęconej prezesowi PKOl Radosławowi Piesiewiczowi.
- Jak patrzymy na to, jak zachowują się działacze PiS-u, dzisiaj doniesienia jednej z gazet o tym, że mieliśmy europosła, który jeździł ciągnikiem siodłowym do Strasburga i motorem do Berlina, to czym się to różni od pana Piesiewicza? - pytał.
- To jest ten sam styl działania - publiczne to prywatne. Im więcej publicznego ukradnę, tym lepszy jestem i ważniejszy, w PiS-ie mój autorytet rośnie. Tak działał PiS i tak działa również pan Piesiewicz - stwierdził Nitras.
Szczerba: nikt nie był tak kreatywny jak Czarnecki
Michał Szczerba z KO powiedział, że "tę sprawę trzeba wyjaśnić do dna i od tego są organy parlamentu, od tego są również organy ścigania". - W takich sprawach nie można przejść do porządku dziennego - podkreślił.
Komentując ustalenia "GW", stwierdził, że "tego się nikt nie spodziewał". - Myślę, że nikt nie był aż tak kreatywny jak ten polityk Prawa i Sprawiedliwości. To jednak sprawa, która wymaga absolutnego zbadania i być może pociągnięcia do odpowiedzialności, bo to są sprawy, które uderzają również w reputację posłów do Parlamentu Europejskiego i budują brak zaufania między instytucją parlamentu a parlamentarzystami - zaznaczył Szczerba.
Kaczyński: jak zapadną odpowiednie wyroki, będziemy musieli z tego wyciągnąć wnioski
O ewentualne konsekwencje dla Czarneckiego był pytany na poniedziałkowej konferencji prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Jeżeli chodzi o Ryszarda Czarneckiego, no jak zapadną odpowiednie wyroki, oczywiście wtedy będziemy musieli z tego wyciągnąć wnioski, tak jak zawsze wyciągamy w takich wypadkach - powiedział.
- Natomiast wyroków na razie nie ma, na razie jest rysunek w "Gazecie Wyborczej" - dodał.
Kuźmiuk: Zdecyduje prokuratura. Trudno mieć pretensje do Czarneckiego
Zbigniew Kuźmiuk z PiS wyraził nadzieję, że Czarnecki "wytłumaczy się przed niezawisłym sądem". - Był na przesłuchaniu w prokuraturze, złożył stosowne wyjaśnienia. Rozumiem, że prokuratura teraz zdecyduje, czy wnosić akt oskarżenia do sądu, czy też sprawę umorzyć. Rozumiem, że żyjemy w państwie prawa i wystarczy, żeby przed sądem Ryszard Czarnecki się wytłumaczył - powiedział.
Jego zdaniem wobec tej sprawy i postępowania prokuratury Czarnecki "zachowuje się jak normalny obywatel" i "trudno do niego mieć pretensje".
Czarnecki skomentował sprawę w wiadomości SMS przesłanej reporterce TVN24 Małgorzacie Mielcarek.
"Po raz kolejny, tak jak czyniłem to w ostatnich czterech latach podkreślam, że to nie ja wypełniałem wnioski o rozliczenie podróży, o których mówi prokuratura, a za nią media. I to nie ja wpisywałem dane, o których mowa. Podkreślałem to wielokrotnie. Złą wolą jest tego nie zauważać. W toku postępowania sądowego udowodnię swoją niewinność. A próby 'grania' aktami, do których moi prawnicy mają dostęp dopiero od piątku - a dziennikarz "Gazety Wyborczej" miał je znacznie wcześniej - pokazuje polityczny kontekst całej sprawy" - napisał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Dursun Aydemir/Abaca/PAP/EPA