Dla Prawa i Sprawiedliwości pierwszym, drugim i trzecim priorytetem jest utrzymanie władzy, a Unia Europejska w tym przeszkadza - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 eurodeputowany Platformy Obywatelskiej i były szef MSZ Radosław Sikorski. Jak dodał, "Kaczyński wolałby mieć pełnię władzy w Polsce, która jest poza "zgniłym Zachodem", niż mieć checks and balances cywilizowanego państwa i cywilizowanej rodziny narodów".
- Z moich źródeł w Brukseli wynika, że już nie ma czasu na wypełnienie obietnicy Kaczyńskiego i Morawieckiego, że zlikwiduje Izbę Dyscyplinarną. Znowu skłamał, więc pieniędzy nie będzie - powiedział Sikorski. - Ta zaliczka to jest 23 miliardy złotych, jeśli nie będzie wypłacona do końca roku, to już nie będzie wypłacona. To jest połowa budżetu zdrowia w Polsce - stwierdził.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nałożył na Polskę karę w wysokości miliona euro dziennie w związku z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej. "Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary" – napisano w komunikacie TSUE. "Poszanowanie środków tymczasowych, zarządzonych w dniu 14 lipca 2021 r., jest konieczne, aby uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody dla porządku prawnego Unii oraz wartości, na których opiera się Unia, w szczególności wartości państwa prawnego" - przekazał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Sikorski: dla PiS priorytetem jest utrzymanie władzy, a Unia Europejska w tym przeszkadza
Sikorski był także pytany o spotkanie liderów europejskich partii konserwatywnych i prawicowych pod nazwą Warsaw Summit, które odbyło się w sobotę. W szczycie uczestniczyła m.in. szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, która uchodzi na arenie międzynarodowej za "przyjaciółkę Putina".
- Jarosław Kaczyński mówił swego czasu, że Radio Maryja to rosyjska agentura. To samo mówił o Le Pen. No jakoś go ciągnie w tamtą stronę, a z demokracjami zachodnimi jakoś nie potrafi prowadzić dialogu - zauważył europoseł PO.
Jak mówił, dla Prawa i Sprawiedliwości "pierwszym, drugim i trzecim priorytetem jest utrzymanie władzy, a Unia Europejska w tym przeszkadza". - Kaczyński wolałby mieć pełnię władzy w Polsce, która jest poza "zgniłym Zachodem", niż mieć checks and balances (z ang. mechanizmy kontroli i równowagi - red.) cywilizowanego państwa i cywilizowanej rodziny narodów - ocenił były szef MSZ.
"Wszyscy rozmawiają ze wszystkimi oprócz nas"
We wtorek wieczorem odbyła się trwająca ponad dwie godziny rozmowa między prezydentami USA i Rosji, Joe Bidenem i Władimirem Putinem. Dyskutowali w czasie wzrastających od tygodni napięć związanych z koncentracją wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. Prezydent USA przed tą rozmową konsultował się w sprawie sytuacji na Ukrainie z niektórymi europejskimi przywódcami, jednak nie z polskim premierem ani prezydentem.
- Prezes Kaczyński wyznaje doktrynę izolacjonizmu. I to polega na tym, że wszyscy rozmawiają ze wszystkimi oprócz nas - powiedział Sikorski. Jak dodał, jesteśmy marginalizowani, a "rządząca partia jest jeszcze przekonana, że tak jest patriotycznie".
W ocenie byłego szefa polskiej dyplomacji "prezydent Putin już odniósł sukces". - Po wykluczeniu z G7 jednak zmusił prezydenta USA do rozmowy. Więc swoim pokazał: proszę bardzo, liczymy się, Amerykanie muszą do nas dzwonić. Reżimy autorytarne sam dialog z USA uważają za swój sukces - przekonywał.
Pytany o napiętą sytuację na linii Kijów-Moskwa powiedział, że nie wie, czy Rosjanie wejdą na Ukrainę zbrojnie, czy nie. - Ale są gotowi - ocenił. Podkreślił, że Rosja powinna pamiętać, że Ukraina ma armię liczącą 200 tysięcy ludzi. - To nie będzie bezkrwawe jak przejęcie Krymu - zwrócił uwagę.
Jego zdaniem zaangażowanie USA w sytuację na wschodzie to dobry znak. Jak ocenił, "utrata drugiego kraju po Afganistanie odbiłaby się na notowaniach samego prezydenta Bidena". - Dobrze, że cały Zachód przekazał Rosji jasny sygnał, jakie będą tego konsekwencje. Fatalnie, że nas w tym w ogóle nie ma - dodał.
"Granica musi być chroniona, ale uchodźcy nie są bez praw"
Sikorski komentował także sytuację migrantów na granicy z Białorusią. - Ludzie już umierają. Prawnicy mówią mi, że umierają w warunkach, które są niebezpieczne prawnie dla polskich decydentów - stwierdził eurodeputowany. Jak przekonywał, "to, że sobie uchwalono ustawę, która dopuszcza push-backi wcale nie oznacza, że one są legalne". - Jak giną ludzie, to nie pozostaje bez konsekwencji. Oni mają swoje rodziny, które się o nich upomną - dodał.
Sikorski podkreślił, że "granica musi być chroniona, ale uchodźcy jako ludzie, także na terytorium Polski, jak mówi nasza konstytucja, nie są bez praw". - Ekstradycja kogoś do jego kraju a wyrzucenie kogoś na bagna w nocy, na zimno, to jest sytuacja, która ma inną kwalifikację prawną. Bardzo niebezpieczną dla naszych decydentów - ocenił.
Sikorski: nic nie jest wieczne, władza PiS-u też
Pytany, czy jego zdaniem może dojść do przyspieszonych wyborów, Sikorski odparł: - Raczej skłaniałbym się do tego, że odbędą się w terminie.
- PiS już nie ma pewności, że by wygrał, a boją się konsekwencji łamania konstytucji i ustaw, więc będą trzymali się władzy, licząc na cud - powiedział gość "Kropki nad i". Jak mówił, "nic nie jest wieczne, władza PiS-u też nie będzie wieczna".
Źródło: TVN24