Protest rolników, koalicja po stronie opozycji i Polski Ład pojawiły się wśród tematów "Rozmowy Piaseckiego". Gość programu Władysław Kosiniak-Kamysz zapewniał, że "będzie współpracował na opozycji z każdym" i nie szukał wroga u nikogo. Proponował przy tym liderom partii opozycyjnych, by "znaleźć dziesięć wspólnych punktów". Szef PSL pytany był też o to, co łączy go z liderem Agrounii.
Gościem środowego wydania "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. W rozmowie wspomniał o mającym odbyć się dziś proteście rolników i blokadach dróg.
Stwierdził, że "tragedia na polskiej wsi" dzisiaj się "autentycznie rozgrywa". - Za chwilę to będzie tragedia konsumentów. Mamy coraz wyższe kredyty, coraz wyższe opłaty, wyższe ceny i niższe pensje. To jest dorobek ostatnich miesięcy rządów PiS - powiedział.
Pytany o możliwą koalicję z szefem Agrounii Michałem Kołodziejczakiem, Kosiniak-Kamysz nie odpowiadał wprost, uprzedzając, że do wyborów zostało dużo czasu. - W dobrej sprawie warto rozmawiać. Jest jeszcze bardzo dużo czasu. Koalicje wyborcze, jak polskie doświadczenie pokazuje, raczej tworzą się na trzy miesiące, a nie trzy lata przed wyborami - zaznaczył.
- Jeśli chodzi o sprawy rolnictwa, wsi, to związek zawodowy Agrounia jest dla nas ważnym partnerem - dodał. - Nie ma wroga. Walczymy o lepszą żywność, o zdrową żywność, o dostępną żywność - wymieniał.
Prezes PSL pytany był w TVN24 także o koalicję partii stojących w opozycji do PiS przed wyborami w 2023 roku. - Jestem zwolennikiem koalicji za czymś, a nie przeciwko komuś. Powstanie na pewno blok centrowy, który da szansę na to, że będzie normalnie, że uspokoi się sytuacja - odpowiedział.
Zapewnił, że PSL "nie szuka wrogów" i "będzie współpracował z wszystkimi na opozycji". - Tu mój apel do liderów politycznych: znajdźmy dziesięć punktów wspólnych - powiedział.
Kosiniak-Kamysz o Polskim Ładzie: kierunek dobry, wykonanie fatalne
Kosiniak-Kamysz w programie odniósł się także do doniesień, z których wynika, że posłowie otrzymali część pieniędzy, które wcześniej zostały im zabrane w ramach Polskiego Ładu.
- Nie biorę odpowiedzialności za ten syf, który wprowadzono. Nie głosowałem za tym, nie popieram. Uważam, że założenia na początku były słuszne, była kwota wolna od podatku i emerytura bez podatku, ale wszystko spaprano, spartolono, zrobiono taki kociokwik, że ludzie już nic kompletnie nie wiedzą. Może kierunek był dobry, ale wykonanie fatalne. Wszystko zbabrano. Firmy i kancelarie podatkowe zajmujące się rachunkowością nie są w stanie odpowiedzieć czasem na pytanie, jak kto się ma rozliczyć - powiedział.
"Warto zagryźć zęby i spróbować podjąć próbę łagodzenia relacji na linii Warszawa-Bruksela"
Konrad Piasecki zapytał Kosiniaka-Kamysza również o wtorkowe spotkanie przedstawicieli klubów i kół parlamentarnych z Andrzejem Dudą w sprawie konsultacji wokół prezydenckiego projektu zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym.
Czy jego zdaniem prezydencki projekt ma poparcie wśród większości rządzącej? - Enigmatyczne są wypowiedzi przedstawicieli PiS-u. Negatywne są wypowiedzi Solidarnej Polski - odparł. - To, że po ogłoszeniu ustawy prezydenta wychodzi wiceminister sprawiedliwości i ją ocenia, a nie odnosi się do niej premier czy szef partii rządzącej, to jest upokarzające w jakimś stopniu - ocenił.
- Ale może warto zagryźć zęby i spróbować podjąć próbę łagodzenia relacji na linii Warszawa-Bruksela i odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy - dodał. - Podchodzimy do tej ustawy z nadzieją, ale bez wielkiej euforii, bo ona wymaga zmian. Jeśli chodzi o krok polityczny, to oceniamy go dobrze, ale mamy swoje poprawki - powiedział.
Pytany, czy jego zdaniem prezydent zaproponował zmiany w porozumieniu z PiS-em czy wręcz przeciwnie, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "na pewno część PiS-u patrzy na tę ustawę przychylnie". - Nikt nie dał jednoznacznej odpowiedzi, czy popiera (projekt - red.) w stu procentach, wszyscy deklarowali pracę nad tą ustawą - zaznaczył.
- Wszyscy dawali jasny sygnał, że należy rozpocząć prace. One powinny się rozpocząć bez zbędnej zwłoki. Ja uważam, że mogły się rozpocząć już na tym posiedzeniu Sejmu i szkoda, że PiS nie podjął tej decyzji - mówił dalej Kosiniak-Kamysz.
Sygnalizował, że w międzyczasie "z okolic Solidarnej Polski są rzucane takie hasła, żeby nie brać pieniędzy z KPO". Wspomniał tu także o słowach europosła PiS Adama Bielana, który w poniedziałek mówił, że "będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, ewentualnie nawet o wycofaniu się z europejskiego planu odbudowy".
- No to jest czyste polityczne szaleństwo. Myślenie o czymś takim jest już szaleństwem, a zrobienie tego jest armagedonem politycznym, który spotkałby Polskę, bo szkoda każdego euro - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24